Do napisania tego posta skłonił mnie kontakt z wnukiem artysty, który poszukiwał informacji na temat swojego dziadka, jego twóczości oraz dokładnego miejsca zamieszkania.
Prace H. Splietha miałam okazję zobaczyć podczas przygotowywania wystawy o ceramice kadyńskiej ze zbiorów elbląskiego kolekcjonera, Edwarda Parzycha. Powstawaniu wystawy towarzyszyło wydanie katalogu o wspomnianej ceramice, autorstwa dr Barbary Pospiesznej, która niezwykle obszernie zaprezentowała kolekcję oraz historię wytwórni w Kadynach.
Dla tych , co niewiele słyszeli lub czytali na temat ceramiki kadyńskiej, parę słów dla ogólnej wiedzy.
Historia ceramiki kadyńskiej
sięga 1898 roku, kiedy to król Prus i cesarz Niemiec Wilhelm II von
Hohenzollern przejął zadłużone dobra kadyńskie, położone na Wysoczyźnie
Elblaskiej nad Zalewem Wiślanym i należące wcześniej do starosty Artura
Birknera i jego brata Johna Ericha. Kadyny stały się prywatną własnością cesarza,
do której przyjeżdżał z rodziną na wakacje, odpoczynek w czasie podroży i
polowania. Cesarz jednak zamierzał stworzyć w tym miejscu warsztat, w
którym wykonywano by ceramikę szlachetną.
|
Kadyny, rezydencja cesarska (fot. ze zbiorów Z. Zajchowskiego) |
Początkowo była to mała
manufaktura, w której wytwarzano przedmioty artystyczne, wzorowane na
antycznych wyrobach greckich i etruskich oraz naśladowano majolikę
włoskiego renesansu. Wzorowano się na wytwórniach italskich ośrodków
ceramicznych, natomiast ceramikę architektoniczną projektowali zarówno artyści
rzeźbiarze, malarze, jak i sami sami architekci (ich dzieła zdobiły
później wnętrza, elewacje budynków i mosty, m.in. Bank Rzeszy w Gdańsku, czyli dzisiejszy Bank Narodowy, willę Patschkego, kościół Chrystusa Pana w
Gdańsku-Wrzeszczu). Na życzenie
cesarza większość budynków użyteczności publicznej w Kadynach, jak poczta, przystanek
kolejowy, wieża ciśnień, została wykonana według projektów zainspirowanych
architekturą zamku malborskiego. Uwagę zwracał również ewangelicki kościół,
który, podobnie jak większość architektonicznych realizacji, nie zachował się
do naszych czasów.
Na początku działalności manufaktury wykonywano przedmioty w stylu patriotycznym - z tego
okresu mamy plakiety i popiersia Wilhelma II i jego żony Augusty Victorii,
biust Fryderyka Wielkiego, dzbany z orłem i amforę z fryzem z triumfalnym
pochodem cesarza Wilhelma II. Zaczęto także próbować sił w plastyce
zwierzęcej, wzorowanej na figurkach wykonanych w technice brązu, a wykonywanych
w dwóch wersjach: majolikowej i kamionkowej, przykładem są m.in. właśnie prace H.
Splietha.
Po zakończeniu I wojny światowej i abdykacji cesarza, produkcja ceramiki poszła w trochę innym kierunku lecz nadal produkowano naczynia stylowe oraz takie przedmioty, jak: tutki do
papierosów, popielniczki, kasetki na papierosy, dzbany na wino i kubki,
oprawiane u złotnika (przeznaczone dla weteranów wojennych, w podzięce za ich postawę patriotyczną). W latach 20. rozpoczęto produkcję kopii
XVIII-wiecznych pieców gdańskich i elbląskich, na które był duży popyt po
latach wojny. Przykład takiego pieca można zobaczyć na wystawie w elbląskim Muzeum. W tym samym okresie, po licznych eksperymentach technologicznych, pojawił się nowy asortyment naczyń
z zestawem barw: blau-rot-gold (błękit-czerwień-złoto), co stało się
charakterystyczną kolorystyką dla wytwórni kadyńskiej.
W
latach 30. uwidoczniło się w przedmiotach zainteresowanie stylem Art déco, co było
związane z dążeniem do upraszczania form i kształtowania ich tak, aby były jak
najbardziej funkcjonalne. Charakterystyczną formą były wówczas tzw.
"kwoki", dzbany produkowane w różnych wersjach kolorystycznych:
niebieskiej, żółtej oraz typowej dla „kadyn”, czyli blau-rot-gold.
|
Dzbany typu "kwoka", po 1930-44, (fot. R.Korsak) |
Działalność Wytwórni Kadyńskiej dobiegła końca wraz z
zakończeniem II wojny światowej i wysiedleniem niemieckiej ludności. Po
zakładzie zostały dobrze zachowane budynki oraz linia technologiczna z piecami.
W latach 50. przeniesiono tu z Tolkmicka Bałtyckie Zakłady Ceramiczne, ale
dopiero w 1957 roku zakład kadyński ożył dzięki grupie artystów plastyków. Kilkakrotnie podejmowano próby wskrzeszenia zakładu, jednak ostatecznie sprzedano je w ręce prywatne w latach 90.
Wróćmy jednak do Heinricha Splietha.
Urodził się 18.02.1887 roku w Elblągu jako syn rzeźbiarza i rzemieślnika, Heinricha Josefa. Początkowo uczył się rzemiosła w warsztacie ojca, a po jego śmierci rozpoczął praktykę w pracowni sztuki chrześcijańskiej w Munster.
Studiował następnie w Berlińskiej Akademii Sztuki w klasie Wilhelma Haverkampa, Reinholda Begasa, a następnie Karla Ludwiga Manzla. Tam właśnie powstawały jego pierwsze, już nagradzane, dzieła. W 1900 roku odbył roczne stypendium w Rzymie, sfinansowane przez Fundację „Prenkianum”, założoną przez Kapitułę Katedralną Warmińską. Realizował wówczas monumentalne rzeźby z kamienia, a także odlewy w brązie i terakocie. Jego najbardziej znanymi pracami były: pomnik Schichau’a w Elblagu, grupa figuralna „Zdjęcie z krzyża” dla kościoła św. Mikołaja w Elblągu (1905-1907), nagrobek proboszcza Szadowskiego w Królewcu, pomnik Mommsena w Garding. Niestety, wszystkie zostały zniszczone w czasie II wojny światowej.
W 1903 roku, z inicjatywy L. Manzla (artysty i późniejszego dyrektora wytwóni), Splieth został zatrudniony w kadyńskiej manufakturze. To właśnie on był projektantem jednych z pierwszych naczyń i plakiet o tematyce sakralnej, na których były widoczne inspiracje dziełami rodziny Della Robbia oraz włoskimi rzeźbiarzami renesansu (Donatello i Rosellini).
Przez pewien czas, dzięki uprzejmości E. Parzycha, elbląskie Muzeum prezentowało znaczną część kolekcji ceramiki kadyńskiej, w tym również prace Splietha, m. in. dzbany z orłem Rzeszy Niemieckiej i napisem Cadinen, plakietę z
przedstawieniem Ukrzyżowanego, plakiety z Madonną z Dzieciątkiem, popiersie chłopca na cokole, figury koni i źrebiąt.*
|
H. Splieth, plakieta z przedstawieniem Ukrzyżowanego, 1910-1930, źródło:
B. Pospieszna "Ceramika kadyńska w zbiorach Edwarda Parzycha", Elbląg
2012. |
|
H. Splieth, plakieta z Madonną z Dzieciątkiem w otoczeniu główek
cherubinów, 1903, źródło: B. Pospieszna "Ceramika kadyńska w zbiorach
Edwarda Parzycha", Elbląg 2012. |
|
H. Splieth, owalna plakieta z Madonną z Dzieciątkiem, 1907,
majolika, źródło: B. Pospieszna "Ceramika kadyńska w zbiorach Edwarda
Parzycha", Elbląg 2012. |
|
H. Splieth, popiersie chłopca na cokole, 1905-1910, majolika, źródło: B.
Pospieszna "Ceramika kadyńska w zbiorach Edwarda Parzycha", Elbląg
2012. |
|
H. Splieth, figura konia Habakuk, 1910-20, kamionka, źródło: B.
Pospieszna "Ceramika kadyńska w zbiorach Edwarda Parzycha", Elbląg 2012. |
Myślę, że część z tych prac jest znana wielbicielom ceramiki kadyńskiej, jednak chciałabym zaprezentować kilka innych prac, które być może zaskoczą niektórych, tym bardziej, że znajdowały się w Elblągu czy Braniewie...
Pierwszą z nich jest grupa figuralna "Zdjęcie z krzyża", znajdująca się w kościele Św. Mikołaja (zdjęcie znajduje się w rękach prywatnych Petera Splietha, wnuka artysty.
|
H. Splieth przy rzeźbie swojego autorstwa (Grupa figuralna "Zdjęcie z krzyża"), ok. 1918-1919; źródło: https://www.bildarchiv-ostpreussen.de/suche/index.html.de?qp=searchtext%3D7%3Aspliethmode%3D1%3Af#!start=1 |
|
Zdjęcie z krzyża, kościół św. Mikołaja; autor H. Splieth (źródło: internet, przesłane od P. Splietha) | | | | | | |
Kolejną pracą jest płaskorzeźba, o której wspomina dr Jorn Barfod, kustosz Muzeum Prus Wschodnich w Lineburgu. Przedstawia ona pasterzy, składających pokłon Maryi z Dzieciątkiem. Według Barfoda jest to duplikat plakiety, której oryginał znajdował się w Kościele Chrystusowym w Danzig - Langfuhr (obecnie Gdańsk Wrzeszcz) i był częścią ołtarza, podarowanego przez księżnę koronną Caecillie (inaugaracja w 1916 r.). Duplikat natomiast należał do samego artysty, następnie jego rodziny, by ostatecznie trafić do zbiorów w/w Muzeum. Ciekawostką jest, że plakieta, będąca jeszcze w posiadaniu rodziny artysty, według świątecznej tradycji, była kładziona co roku pod choinką - według relacji dr Barfoda, w momencie przekazania, miała jeszcze na sobie ślady wosku ze świec.