Jednym z najstarszych, dokładnie datowanych, elbląskich zabytków jest tłok miejskiej pieczęci z 1242 roku. Przedstawiono na nim wizerunek kogi - dominującego wówczas żaglowca na wodach północnej Europy.
Tłok pieczęci miejskiej Elbląga, 1242 rok (fot. archiwum MAH) |
Prototypami kogi były najprawdopodobniej płaskodenne rzeczne statki, których wraki odnaleziono u ujścia Renu. Na przełomie X/XI wieku dostosowano je, poprzez podniesienie burt, do wypraw na Wyspy Fryzyjskie i otwarte morze.
Poza ikonografią, nie ma praktycznie źródeł dotyczących budowy kog. W 1962 roku w Bremie odkryto zachowany prawie w całości wrak kogi, datowany na koniec XIV wieku (1382 rok). Na podstawie tego znaleziska określono rozmiary statku na ok. 22 m długości i ok. 7 m szerokości maksymalnej kadłuba. Zanurzenie z ładunkiem, które sprawdzono na wykonanej replice, wynosiło ok. 2,25 m, natomiast bez ładunku 1,25 m.
Podstawową zasadą było ujęcie proporcji statku w stosunku 3:2:1, gdzie 3 oznaczało długość kadłuba, 2 długość stępki (główna wzdłużna belka konstrukcyjna), a 1 szerokość kadłuba. Kogi budowano w technice skorupowej, polegającej na zmontowaniu zestawu trzonowego, na który składała się stępka wraz z dziobnicą i tylnicą. Następnie układano poszycie statku, na dnie z klepek montowanych na styk, burty natomiast z szerokich klepek, mocowanych na zakładkę gwoździami zaginanymi do wewnątrz. Poszycie uszczelniano sierścią zwierzęcą lub mchem, które dociskano listwami przybitymi żelaznymi klamrami.
fragment uszczelki łodzi, XIII wiek (fot. archwium MAH) |
Użyty wtórnie fragment konstrukcji statku; XXIV/44 (fot. archiwum MAH) |
Usztywnienie statku stanowiły belki wiążące burty w poprzek kadłuba (tzw. belki usztywnienia poprzecznego), ich głowice często wystawały ponad zewnętrzną część poszycia. Gdy "skorupa" statku była gotowa, montowano dodatkowe usztywniające elementy: nadstępkę oraz gęsto rozmieszczone denniki i przedłużające je na burty wręgi, które mocowano kołkami do poszycia statku. Kogi były statkami jednomasztowymi, z prostokątnym żaglem z reflinkami lub bonetem, co umożliwiało zmniejszenie żagla podczas sztormu, nie mogły jednak płynąć pod wiatr. Pływano nimi wzdłuż wybrzeża, a płaskie dno umożliwiało zawijanie do portów położonych powyżej ujścia rzek (np. do Tczewa i Torunia). Charakterystyczną cechą kogi był ster zawieszony na rufie. Wizerunek na elbląskiej pieczęci miejskiej jest najwcześniejszym przedstawieniem statku z takim właśnie sterem.
model kogi z 1273 roku |
Na przełomie XIII/XIV wieku kadłuby były przykryte stałym pokładem i pomostami
obwiedzionymi blankami, w połowie XIV wieku konstrukcje pomostów
włączono w zabudowę kaszteli umieszczanych na dziobie i rufie. Mniejsze kasztele dziobowe służyły do obserwacji, większe i bardziej rozbudowane kasztele rufowe przeznaczono na pomieszczenia dla załogi i urządzeń sterowniczych. Jako ciężki i silny statek - koga sprawdzała się także jako okręt wojenny. Kasztele z powodzeniem wykorzystywano jako pomosty przy dokonywaniu abordażu.
Przedstawienie wizerunku kogi na pieczęci miejskiej sugeruje długą tradycję szkutniczą miasta, choć pierwsze wzmianki źródłowe o stoczni w Elblągu pochodzą z 1295 roku, nie wspominają jednak o budowaniu tam kog. Stocznia znajdowała się prawdopodobnie na prawym brzegu rzeki, tuż za miastem w stronę Zalewu Wiślanego, gdzie były dogodne warunki do składowania budulca, obróbki drewna, montażu i wodowania kadłubów. Z 1343 roku pochodzi zapis wspominający o miejscu budowy i naprawy statków - łasztowni. Dopiero dokument z 1374 roku informuje o Coggenlastadie, położonej na prawym brzegu rzeki Elbląg, poniżej miasta, niedaleko jej ujścia do Zalewu Wiślanego (podobnie pierwszy zapis źródłowy wspominający o łasztowni w Gdańsku pochodzi z 1363 roku). Dokument ten potwierdza wcześniejszą lokalizację stoczni oraz fakt budowy i remontowania w Elblągu statków typu koga.
Dzisiaj zostałem mile zaskoczony powyższym wpisem, tym bardziej, że ostatnio czytałem "Kronikę ziemi pruskiej" Piotra z Dusburga, gdzie na stronie 54, rozdział 15 ("O pewnych statkach wojennych i o powrocie magrabiego"), napisane było że magragrabia miśnieński Henryk "polecił wybudować sobie dwa statki wojenne, z których mniejszy nazywał się Pilgeram, a większy Fridelandt, (...). Dzięki tym statkom wybudowano (...), Elbląg (...). Te statki po wielu latach zatopiono w jeziorze Drużno." Zastanawiam się, czy coś więcej jest wiadome o tych okrętach, czy były to przypuszczalnie kogi, czy inny rodzaj statku. Czy były jakieś próby ich odnalezienia? Poza tym na stronie http://vimeo.com/42984705 Visar Studio wykonało rekonstrukcję XIV-wiecznego statku hanzeatyckiego ze zbiorów w Muzeum Parnu (tutaj odkryto tylko fragment) ;)
OdpowiedzUsuńsympatyczna wizualizacja ;) dziękuje :) o wrakach krzyżackich statków w jeziorze Drużno wiadomo tyle, ile napisał Piotr z Dusburga z tego co wiem, nie prowadzono tam żadnych badań, uniemożliwia to chyba stan zamulenia jeziora i fakt, że jest to teren rezerwatu. Niemniej jest o bardzo intrygująca kwestia :)
OdpowiedzUsuńWitam znalazłem identyczny tłok pieczęci jak na zdjeciu powyżej w super stanie chetnie sprzedam
OdpowiedzUsuń