piątek, 23 grudnia 2016

Dalekowschodnie skarby Starego Miasta

W 2007 roku w amsterdamskim Sotheby's odbyła się aukcja porcelany wydobytej z wraku chińskiej dżonki u wybrzeży Wietnamu, niedaleko miejscowości Ca Mau (cała historia tutaj). Pod młotek poszło 76.000 sztuk naczyń, o łącznej wartości 3 milionów euro. Bez trudno zlicytowano przedmioty, które przerwały katastrofę bez szwanku, jak i te zniszczone: spalone i stopione ze sobą egzemplarze. 

Porcelana z wraku dżonki z Ca Mau; na czarce widoczne ślady "koralowców", powstałe na skutek zalegania na dnie morza. Zbiory Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu [fot. A. Grzelak - archiwum MAH]
Liczne przykłady chińskiej porcelany (m.in. z tego samego okresu co ładunek dżonki z Ca Mau) odnaleziono podczas badań archeologicznych na elbląskiej starówce. Liczący ponad 200 egzemplarzy zbiór stał się tematem opracowania dr M. Marcinkowskiego i dr B. Pośpiesznej, które ukazało się w grudniu br. w formie katalogu pt. Porcelana dalekowschodnia z badań archeologicznych na Starym Mieście w Elblągu. Delikatne, biało-niebieskie naczynia są pięknym przykładem sztuki użytkowej, jednak nie tylko estetyka wpływa na ich wartość. Można by lapidarne powiedzieć, że przedmioty te mają duszę. Tą "duszą" jest przebyta droga, ludzie i wydarzenia jej towarzyszące, które składają się na historię przedmiotu. 

Imponująca podróż większości odnalezionych w Elblągu porcelanowych naczyń, zaczęła się w górach niedaleko Jingdezhen, w chińskiej prowincji Jangxi. Tam górnicy wydobywali surowce (kaolin i pentuse - chiński kamień) niezbędne do produkcji porcelany, które przetwarzano w okolicznych warsztatach. Produkcja ceramiki zapewniała pracę okolicznym mieszkańcom, m.in. przy wydobywaniu surowców, przetwarzaniu ich oraz transporcie. Do wykonywania naczyń zatrudniano wyspecjalizowanych garncarzy i malarzy. Końcowy produkt nie był dziełem jednego artysty, a efektem pracy setek rąk. Skala tej wytwórczości jest imponująca. Już samo cesarskie zapotrzebowanie na porcelanę sięgało tysięcy sztuk. W 1546 roku do cesarskiego pałacu dostarczono 72 700 sztuk naczyń (m.in.miski na ryby, dzbany, czarki i półmiski). W raz z pojawieniem się Europejczyków stale wzrastał też eksport do krajów Zachodu. W 1608 roku Holendrzy zamówili w Chinach 108 000 sztuk porcelany, a 36 lat później już 355 000 sztuk. W ciągu 50 lat tylko* na statkach holenderskich przypłynęło do Europy ok. 3 milinów porcelanowych naczyń.

Dalekowschodnie skarby Starego Miasta - fragment ekspozycji [fot. A. Grzelak - archiwum MAH]
Podróż porcelany na europejskie stoły była długa i pełna niebezpieczeństw. Grupy tragarzy transportowały otulone słomą i zapakowane w beczki delikatne naczynia drogą lądową do portu w Kantonie. Wyprawa z ciężkim ładunkiem (oprócz porcelany transportowano tą trasą także bele jedwabiu i herbatę) obejmowała trasę liczącą 1400 km, w czasie której większość drogi przebywano spławiając towar rzekami. Nie brakowało rwących, górskich odcinków, a w połowie podróży tragarzy czekała piesza przeprawa (krótki odcinek 30 km...) przez górskie przełęcze (Przełęcz Meiling, zwana Śliwkową Przełęczą). W Kantonie, jedynym porcie gdzie mogli handlować Europejczycy, porcelanę ładowano na europejskie statki. Morska podróż trwała 8 długich miesięcy, a jej cel mogły zniweczyć burze, sztormy, napady piratów lub inne losowe wypadki, jak choćby pożar, który (z niewiadomych dla nas dzisiaj przyczyn) wybuch na pokładzie chińskiej dżonki.

W Europie porcelana szybko stała się obiektem pożądania. Delikatne i piękne przedmioty fascynowały ze względu na egzotyczne pochodzenie i tajemnicę wytwarzania, której Chińczycy pilnie strzegli. W szybkim czasie, głównie dzięki rozpowszechnieniu się zwyczaju picia herbaty i kawy, stały się przedmiotami codziennego użytku, dostępnymi szerszemu gronu rozwijającego się mieszczaństwa. Przedmioty te są świadectwem rodzących się zwyczajów i zmian w mentalności mieszkańców europejskich miast. Fragmenty spodków i czarek, odnalezione w latrynach ówczesnych elbląskich mieszczan wskazują, że Elblążanie także ulegli wpływom tych procesów.

Historię drogi porcelany, którą po setkach lat odnaleziono na terenie elbląskich parcel można poznać na naszej najnowszej wystawie w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, prezentowanej w podziemiach budynku krzyżackiej Słodowni. Potłuczone naczynia stały się punktem wyjścia do opowieści o dalekich morskich podróżach, pierwszych niełatwych kontaktach Europy z chińską cywilizacją, tajnikach porcelanowej produkcji i toczącej się w tle historii Chin. Dzięki zachowanym źródłom możliwe stało się także przypisanie odkrytych naczyń do ich elbląskich nabywców.

Dalekowschodnie skarby Starego Miasta - wystawa czasowa w Muzeum Archeologiczno - Historycznym w Elblągu
* porcelana trafiała do Europy także m.in. za pośrednictwem portugalskim, angielskim i szwedzkim.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chcielibyśmy życzyć wszystkim naszym Czytelnikom spokojnego i radosnego czasu spędzonego w gronie rodziny i przyjaciół, a w nadchodzącym Nowym Roku samych pomyślnych zdarzeń. 
Do zobaczenia w 2017!

serdecznie pozdrawiamy
autorzy bloga
Joanna Fonferek, Ula Sieńkowska,
Mirek Marcinkowski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz