poniedziałek, 27 października 2014

Elbląski cech garncarzy

Obecność garncarzy w Elblągu jest poświadczona w źródłach archeologicznych od samego początku istnienia miasta. Pojawili się oni wraz z pierwszymi osadnikami i przynieśli ze sobą technikę wytwarzania naczyń odmienną od miejscowej. Wytwarzali naczynia tzw. siwe, wypalane w atmosferze redukcyjnej. 
Znacznie mniej wiadomo o elbląskim cechu garncarzy, który bardzo rzadko pojawiał się w zachowanych dokumentach pisanych.
Najstarsze dostępne informacje na temat statutu cechu staromiejskich garncarzy elbląskich pochodzą z 1420 roku, kiedy to cech zwrócił się do rady z prośbą o potwierdzenie przedłożonego projektu tegoż statutu. Dziś uważa się, że dokument ten jest najstarszym potwierdzającym istnienie cechu garncarskiego na terenie Prus.

Garncarz przy pracy.
Źródło: http://hermannsland.lippe2web.eu/blomberg-im-mittelalter/



Kolejne dostępne informacje źródłowe pochodzą z XVII wieku (1656), kiedy to odnotowano w Elblągu zaledwie siedmiu mistrzów tego rzemiosła.
W XVIII i na przełomie XVIII i XIX wieku nastąpił pewien wzrost liczby zatrudnionych w tej gałęzi rzemiosła, co prawdopodobnie należy wiązać ze zwiększeniem się popytu na wyroby miejscowych garncarzy. Być może ten wzrost zapotrzebowania dotyczył głównie wyrobu kafli i stawiania pieców przez miejscowych garncarzy-zdunów. W 1793 roku w garncarstwie zatrudnione były 32 osoby, w 1803 – 28 osób, w 1804 – 27 osób, w 1805 – 39 osób oraz w 1808 – 18 osób. W ciągu następnych lat pierwszej połowy XIX wieku liczba mistrzów lub osób pracujących na własny rachunek w zawodzie garncarza/zduna wyglądała następująco: w 1819 – pięciu, 1826 – dziesięciu, 1831 - ośmiu, a w 1849 roku - osiemnastu.

Warsztat garncarski ok. 1605 r.
Źródło: http://www.nuernberger-hausbuecher.de/75-Amb-2-317b-71-r/data

Inaczej kształtuje się liczba garncarzy, obywateli miasta. Musieli oni mieszkać w Elblągu przynajmniej rok, posiadać w nim nieruchomości, płacić podatki miejskie i nie pobierać wsparcia dla ubogich. Dostępne opracowanie jasno wskazuje, że w XIX wieku była to bardzo mała grupa zawodowa. Spis obywateli miasta z 1808 roku odnotowuje zaledwie ośmiu takich rzemieślników, a w 1821 już tylko jednego garncarza i jednocześnie obywatela miasta. Ten gwałtowny spadek liczby garncarzy, którzy otrzymali prawa miejskie mógł mieć związek również z uregulowaniami administracyjnymi w państwie pruskim. W 1810 roku zniesiono ograniczenia w zakresie wykonywania rzemiosła, handlu i przemysłu, a w kolejnym roku (7 września 1811) zniesione zostały wszystkie formy przymusu cechowego. Od tego czasu każdy, kto wykupił odpowiednie świadectwo mógł wykonywać dowolny zawód oraz zatrudniać czeladników i uczniów.
Oczywiście również poza Elblągiem istniała, bliżej nam nieznana, pewna liczba warsztatów garncarskich. Były one zlokalizowane w miejscowościach położonych w sąsiedztwie Elbląga, również w obrębie jego posiadłości ziemskich, i stanowiły naturalne zaplecze gospodarcze miasta. Wymiana handlowa z tym zapleczem odbywała się zapewne w obydwu kierunkach, warsztaty elbląskie sprzedawały swoje wyroby mieszkańcom tych miejscowości leżących w obrębie terytorium elbląskiego, ale jednocześnie rzemieślnicy spoza Elbląga sprzedawali lub starali się sprzedać swoje wyroby mieszkańcom miasta. 
Jednak cechy garncarskie w okolicznych ośrodkach to już temat na kolejny post…

poniedziałek, 20 października 2014

Rośliny stosowane w Elblągu w średniowieczu i czasach nowożytnych. Zboża, rośliny oleiste i włókniste.

W latach 90. Laboratorium Paleoarcheologii i Archeobotaniki na Uniwersytecie Gdańskim rozpoczęło badania nad szczątkami roślin, znajdowanymi podczas badań archeologicznych w najstarszych częściach hanzeatyckich miast. Analizom poddano pozostałości roślin uprawnych, importowanych i dziko rosnących i choć nie zawsze miały one duży wkład w naszą wiedzę na temat diety dawnych mieszkańców Elbląga, to dały one pewne informacje na temat poziomu życia społeczeństwa oraz dowody na handel określonymi gatunkami roślin.
Wyniki analiz archeobotanicznych wykazały dużą obecność zbóż (łącznie z gryką), co potwierdza informacje zawarte w źródłach pisanych na temat handlu ziarnami zbóż w XIII i XIV wieku. Elbląg miał 9 spichlerzy i eksportował ziarna do zachodniej Europy już w XIII wieku. Jak się okazuje, istotne znaczenie w  XIII-XV-wiecznym Elblągu miało także proso, a dokładniej jego plewy, które podawane było w formie kaszy. Obecność prosa na podwórkach domów może również być rezultatem wykorzystywania ziaren do karmienia drobiu (mogą na to wskazywać niełuskane ziarna). Ilość pozostałości ziaren prosa maleje w XVI wieku, co także obserwuje się w innych częściach Polski. Prawdopodobnie wpływ na to zjawisko miała intensyfikacja uprawy roślin i sianie na zimę pszenicy i żyta. Być może, zachowanie szczątków tych roślin w materiale XVI-XVIII-wiecznym może oznaczać, że jako gatunek ciepłolubny nie dostosowały się do warunków, jakie stwarzał pogarszający się klimat w północnej Polsce podczas tzw. Małej Epoki Lodowej (1600 - 1800). Źródła historyczne podają także, że było to pożywienie biedoty oraz składnik racji żywnościowych żeglarzy. Wśród zbóż pojawia się włośnica ber, zwana także prosem włoskim, ale z punktu widzenia konsumpcji jest nieistotna, a jej obecność jest raczej przypadkowa.

Przykłady roślin spożywanych i używanych w Elblągu (tablica przygotowana przez U. Sieńkowską)

Len i konopie były bardzo ważnymi surowcami w produkcji włókienniczej. Stosowano całe nasiona, nie tylko olej z maków, ale również gorczycę i len jako składniki jedzenia i niektórych leków - pozostałości tych roślin były znajdowane w latrynach zarówno średniowiecznych jak i nowożytnych oraz na podwórkach kamienic. Do grupy roślin oleistych zaliczono także nasiona sporka polnego (roślina pastewna), rzepaku i lnicznika siewnego (roślina oleista m.in. o właściwościach leczniczych), których nasiona znaleziono w próbkach z warstw XIII- i XIV-wiecznych, jednak prawdopodobnie były to chwasty. Rośliny oleiste i włókniste były związane z rozwojem poszczególnych rzemiosł. Produkcja oleju była ważnym procesem rolniczym o stale zwiększającym się znaczeniu, szczególnie w XVI wieku. Natomiast już w XIV wieku w Elblągu zaczęła rozwijać się produkcja wyrobów powroźniczych, a na ścieżkach powroźniczych były zwijane w liny i cumy włókna lnu i konopi, co wydaje się zrozumiałe ze względu na duże zapotrzebowanie na te materiały podczas budowy łodzi, w transporcie i rybołówstwie. Zasilaniem warsztatów w surowiec zajmowały się lokalne gospodarstwa. Według źródeł pisanych Elbląg, podobnie jak Gdańsk, eksportował len i konopie, były znane również stanowiska do badania ich jakości.

Plan Elbląga z 1648 roku Israela Hoppe'go (zbiory MAH) - na północ od miasta znajdowały
się ścieżki powroźnicze (okolice dzisiejszego Seminarium Duchownego i kościoła Bożego Ciała).


Spichlerze znajdowały się na Wyspie Spichrzów, dzielnicy o charakterze gospodarczym, która zaczęła formować się jeszcze w XIII wieku. Teren ten dość szybko zapełnił się składami, spichlerzami i urządzeniami komunalnymi. Zabudowa spichrzowa koncentrowała się w pobliżu rzeki i, w oparciu o analogiczne zabudowy w lepiej poznanych miastach, była ona wzniesiona w konstrukcji szkieletowo-ceglanej. Niektóre ze spichlerzy były całkowicie murowane, a ich fasady przypominały kamienice śródmiejskie - dzięki wysokiemu, wyodrębnionemu parterowi, rytmicznie umieszczonym otworom wentylacyjnym wyższych kondygnacji. Były one również zaopatrzone w krany, czyli dźwigi zewnętrzne.

Wyspa Spichrzów (archiwum MAH)

Wyspa Spichrzów (archiwum MAH)

Wyspa Spichrzów (archiwum MAH)


Cdn...


Wpis ten powstał na podstawie badań M. Latałowej, M. Badury, J. Jarosińskiej, J. Świętej-Musznickiej Useful plants in medieval and postmedieval archaeological material from the Hanseatic towns of Northern Poland (Kołobrzeg, Gdańsk and Elbląg) opublikowanych w Medieval food traditions in Northern Europe, red. S. Karg, National Museum Studies in Archaeology & History Vol. 12, Kopenhaga 2007.

czwartek, 16 października 2014

Poznajmy Kaspra Bekiesza

Nasz ostatni konkurs dotyczył obrazu przedstawiającego Kaspra Bekiesza. Zakończymy ten wątek krótkim przedstawieniem bohatera tego płótna. 

Kasper Bekiesz urodził się w 1520 roku w jednej z najstarszych rodzin węgierskich magnatów. Ojciec jego był znaczącą postacią na dworze księcia Jana Zygmunta Zapoly. Kasper Bekiesz utrzymał tą pozycję wywierając znaczny wpływ na politykę dworu.

Kasper Bekiesz
rycina z "Wilno od początków jego
do roku 1750" J.I. Kraszewskiego
[źródło: books.google.pl]
Po przegranej wojnie z Turcją, której efektem był muzułmańsko-habsburski rozbiór kraju, Węgrom ostał się jedynie teren Siedmiogrodu, wspaniałomyślnie podarowany przez sułtana Sulejmana Wspaniałego w zamian za 10 tysięcy złotych florenów. W dążeniu do odzyskania niepodległości na dworze siedmiogrodzkim ścierały się frakcje protureckie i prohabsburskie. Po niespodziewanej śmierci księcia Jana II Zapoly (1571), mieszkańcy Siedmiogrodu stanęli przed możliwością wyboru nowego władcy (gwarantował im to przywilej nadany w 1566 przez wyżej wspomnianego sułtana). Stronnictwo prohabsburskie zaproponowało kandydaturę Kaspra Bekiesza, oczekując przyłączenia Siedmiogrodu do Austrii i wznowienia wojny z Turcją. Taki scenariusz nie podobał się węgierskiej szlachcie, która poparła kontrkandydata Bekiesza - Stefana Batorego. Przegrana musiała mocno odbić się na ambicji Kaspra (Józef Ignacy Kraszewski opisywał go jako człowieka porywczego, dumnego, "chciwego wywyższenia i czci"). Popierany przez cesarza Maksymiliana II Habsburga, nakłonił do buntu Szeklerów (mniejszość węgierska madziarskiego pochodzenia zamieszkującą wschodnią część Siedmiogrodu). Batory stłumił bunt, ale ostatecznie z opozycją rozprawił się w 1575 roku, rozgramiając wojska austriackie pod wodzą Bekiesza w bitwie pod Kerelöszentpál. Kasper Bekiesz, pozbawiony przez sejm w Kolosvarze wszelkich majątków, udał się na wygnanie. Rok później, kiedy Batory zasiadł na polskim tronie, zmęczony tułaczką Kasper przybył do niego prosząc o wybaczenie i oferując swoje usługi. Władca wykazał się wielkodusznością przebaczając dawnemu wrogowi. Powołany do służby wojskowej wsławił się w skutecznej obronie Elbląga w 1577 roku podczas ataku Gdańska, wspieranego przez Duńczyków. Za ten czyn otrzymał tytuł szlachecki, starostwo lanckorońskie i kamienicę "Pod Baranami" w Krakowie. W 1579 roku  stał się również bohaterem kampanii połockiej prowadzonej przeciwko Iwanowi Groźnemu. Wycieńczony wojennymi trudami, przeziębił się i zmarł w Grodnie 7 listopada 1579 roku. Podobno konając wykrzyknął słowa: „Coelum non curo, inferos non timeo” – „Nieba nie żądam, piekła się nie boję”. Jako arianin nie mógł być pochowany przy katolickim kościele. Batory nakazał sprowadzić zwłoki do Wilna, gdzie ostatecznie spoczął na wzniesieniu nazwanym później Bekieszową Górką. Miejsce to upamiętniono dodatkowo przesklepioną wieżyczką. Niestety, wciąż podmywana przez wodę zawaliła się w 1841 roku. Z rumowiska wydobyto dobrze zachowaną czaszkę wraz z czapką z żółtego aksamitu, którą przekazano miejscowemu muzeum archeologicznym. 


Z licznych wzmianek historycznych i literackich poświęconych Bekieszowi przypuszczać można, że była to postać - zwłaszcza w XIX wieku - bardzo popularna. Niektórzy przypuszczają nawet, że określenie stroju męskiego zwanego bekieszą czerpie rodowód od węgierskiego bohatera. Z pewnością zbieżność nazwiska bohatera i nazwa węgierska „bekes” oznaczająca rodzaj długiego płaszcza podbitego futrem przyczyniła się do tych skojarzeń. Sam Bekiesz był przedstawiany w takim stroju, również na elbląskim obrazie. Bekiesza była długim płaszczem, dopasowanym w talii i ozdabianym na piersiach szamerunkiem, zapinanym na pętlice. Bardzo popularnym w Polsce jeszcze w XIX wieku. Prawdopodobnie za sprawą powstańców listopadowych internowanych w Prusach, w tym w Elblągu, strój ten upowszechnił się wśród studentów niemieckich (niem. Pekesche), kojarzony z ideałami wolnościowymi. Korporacje akademickie używają formy bekieszy adaptowanej do rodzaju marynarki.




Współautorem postu jest Maurycy Domino.








wtorek, 14 października 2014

Kafle garnkowe i miskowe

Pierwsze piece, służące do ogrzewania pomieszczeń były stawiane z kafli formowanych na kole garncarskim. Zazwyczaj określa się je jako kafle naczyniowe, a dokładniej garnkowe (kiedy ich długość jest równa lub większa od średnicy) i miskowe (wtedy proporcje są odwrotne). Kafle naczyniowe mogą mieć różne kształty otworów: kwadratowe, okrągłe, koniczynkowate, czasem trójkątne lub prostokątne. Podobnie jest z ich korpusami – możemy zaobserwować ścianki proste lub profilowane.

Fragment pieca z kafli naczyniowych, Niemcy, XVI wiek (za: M. Dąbrowska)


Uważa się, że początkowym okresem produkcji kafli naczyniowych jest połowa XIV wieku aż do początku XV wieku. W tym właśnie czasie, w garncarniach rozpoczęto wytwarzanie nowego rodzaju wyrobów, których przeznaczenie jeszcze nie do końca było jasno określone, ponieważ był to czas powolnego przystosowywania tradycyjnych umiejętności zawodowych do nowych potrzeb produkcyjnych. Zostało to wywołane zmianą, jaka nastąpiła w wyposażaniu pomieszczeń mieszkalnych w piece kaflowe. W tym czasie garncarze musieli dodatkowo opanować nową umiejętność (dotychczas im nieznaną), czyli stawianie pieców z zastosowaniem kafli garnkowych lub miskowych. W XV i na początku XVI wieku obserwuje się duże zróżnicowanie typologiczne. W latach 50- i 60-tych XVI wieku obserwuje się tendencje do nadawania kaflom ozdobnego wyglądu, co jest widoczne w kształtowaniu otworów, plastycznym zdobieniu i pokrywaniu wnętrza szkliwem. Od 2. połowy XVI wieku do XVIII wieku mówi się o okresie stabilizacji w produkcji garncarskiej, co oznacza zubożenie panującej różnorodności typów kafli. Dodatkowo, obserwuje się zmniejszenie liczby znalezisk, czego przyczyną mogło być wycofywanie ich z produkcji.

Kafle naczyniowe, jako całość tworzyły zapewne w bryle pieca dekoracyjną kratę. Dodatkowo ozdabiano również krawędzie – wywinięte na zewnątrz, zagięte do środka lub szeroko rozchylone – miały one ryte żłobki, linie faliste lub profilowane. Dna kafli również były zdobione, głównie za pomocą plastycznej wielolistnej rozety, pierścieni i ślimacznic. Kafle w większości były pokrywane wewnątrz szkliwami: brązowym, żółtym, zielonym. Na podstawie występowania w jednym zespole kafli zdobionych i niezdobionych (Frombork), można przypuszczać, że do postawienia jednego pieca używano obu wersji. Według Marii Dąbrowskiej stosowanie kafli naczyniowych różnorodnie zdobionych podczas stawiania pieca, było charakterystyczne dla początku XVI wieku do lat 60-tych. Następnie zazwyczaj szkliwiono kafle na zielono, ale również zdarzają się przypadki stosowania angoby (Skarszewy, pocz. XVII w.).

Piec z kafli naczyniowych, Monachium, 1488 rok (za: M. Dąbrowska)

Według M. Dąbrowskiej stopień wychylenia ścianek kafli oraz ich różne kształty miały wpływ na konstrukcję i funkcjonowanie pieca. W zależności od kąta wychylenia, kafle można było zestawiać w ścianie pieca o mniejszym lub większym obwodzie, tzn. z kafli o niewielkim nachyleniu ścianek stawiano piece o dużych średnicach, natomiast w przypadku kafli o większym nachyleniu, stawiane z nich piece miały mniejsze średnice.
Użycie odpowiedniej ilości gliny miało wpływ na funkcjonalność pieca – korzystniejszy w eksploatacji był piec o większej masie; ciepło wyprowadzane było przez kafle i przewód kominowy, a także akumulowało się w partiach ścian wylepionych gliną, natomiast w przypadku niewielkiej ilości gliny, która spajała kafle, ogrzewanie sprowadzało się tylko do bezpośredniego oddawania ciepła. Zatem piec o większej masie długo się nagrzewał, ale też długo oddawał ciepło (jeszcze jakiś czas po spaleniu drewna), natomiast piec, który został postawiony przy użyciu niewielkiej ilości gliny, tracił większą ilość ciepła poprzez przewód kominowy.

Piece z kafli naczyniowych miały kształt cylindryczny lub ściętego stożka i zazwyczaj zbudowane były z 6 do 10 rzędów kafli. Prawdopodobnie na wysokości cokołu znajdowało się palenisko, które przechodziło bezpośrednio w komorę grzewczą. W takim piecu ciepłe gazy pochodzące ze spalania drewna ogrzewały dna kafli i unosiły się ku górze, skąd ceramiczną rurą trafiały do przewodu kominowego.

Rekonstrukcja pieca z kafli naczyniowych, Szwecja, XV wiek (za: M. Dąbrowska)

W XV wieku zaczęło pojawiać się coraz więcej pieców z kafli o otworach koniczynkowatych – prawdopodobnie miało to na celu wzbogacenie dekoracji pieca i nie miało większego wpływu na jego konstrukcję. Na początku XVI wieku można zaobserwować kolejną zmianę, mianowicie pokrywanie kafli szkliwami (wewnątrz), na początku wielobarwnymi, później zielonymi, a także zdobienie ich wnętrz ornamentem reliefowym.

Po wytoczeniu naczynia na kole, należało przygotować kafel o zamierzonej formie. W przypadku kafli o okrągłych otworach wykańczało się tylko krawędź i odstawiało do suszenia. Prawdopodobnie na tym etapie wykonywano żłobki na zewnętrznej powierzchni, co miało później ułatwić osadzanie kafla w glinie, w ścianie pieca. Uważa się, że również rozetki, ślimacznice i kółka, znajdujące się na wewnętrznej stronie dna, robione były wcześniej, tzn. wtedy, gdy krawędzie były szerzej rozchylone. W ten sposób wygodniej się pracowało nad kaflem.
Wspomniane dekoracje garncarz wykonywał palcami bez używania jakichkolwiek narzędzi – na niektórych kaflach widoczne są odciski palców.
Kafle były wypalane razem z naczyniami w atmosferze utleniającej lub redukcyjnej. Aby osiągnąć dobre efekty wypału należało uzyskać temperaturę 750 – 850 °C.
Dobra jakość wypalenia oznaczała przede wszystkim większą wytrzymałość i odporność mechaniczną wyrobów. Jednak w przypadku kafli prawdopodobnie nie było to aż tak istotne, ponieważ osadzony w ścianie pieca kafel nie był narażony na działanie czynników zewnętrznych w takim stopniu jak naczynie. Dodatkowo, ograniczając czas i opał, garncarz osiągał większy zysk.


Kafle naczyniowe pokryte szkliwem i nieszkliwione odkryte na Starym Mieście w Elblągu, fot. archiwum MAH.

Stosowanie szkliw podnosiło walory estetyczne kafli, a co za tym idzie pieców. Dodatkowo, dzięki użyciu szkliwa, na kaflu osadzało się mniej kurzu, czyli powietrze w pomieszczeniu było mniej zanieczyszczone.
Garncarz nie tylko wyrabiał kafle, ale także stawiał piece i wykonywał wszelkiego rodzaju prace związane z naprawami (podlepianie, wymiana potłuczonych kafli lub ich uzupełnianie).
Przed rozpoczęciem budowy pieca, należało przygotować komplet kafli na piec o określonej wielkości (na podstawie pieca z Siedlątkowa określono, że do jego postawienia potrzeba było około 240 kafli). Oprócz tego konieczne było przygotowanie zaprawy, czyli zalewało się glinę wodą, ubijało się ją i mieszało, dodając piasek w przypadku, gdy glina była zbyt tłusta (aby nie pękała w czasie wysychania).

Na podstawie: M. Dąbrowska Kafle i kaflowe w Polsce do końca XVIII wieku, wyd. PAN, 1987.




 Na koniec chcielibyśmy Wam życzyć 

Spokojnych, Radosnych i Zdrowych Świąt Bożego Narodzenia 

oraz Szczęśliwego Nowego 2015 Roku!!!


Do następnego posta w styczniu! :)


wtorek, 7 października 2014

"Reklamy" ciąg dalszy...

Kontynuując, rozpoczęte po wakacyjnej przerwie posty "reklamujące", chciałem dziś zwrócić uwagę naszych Czytelników na kolejne wydawnictwo, które "reklamuje" Elbląg i jego bogatą historię.
Nie tak dawno (1 października) ukazał się kolejny numer ogólnopolskiego kwartalnika "Renowacje i Zabytki" (nr 3 (51)/2014) poświęcony w całości Elblągowi. Numer ten, jak przeczytamy w tekście Redaktora Naczelnego Edwarda Hardta, jest najobszerniejszym wydaniem w 17-letnich dziejach [...] czasopisma.



Prezentowany numer został wydany we współpracy z Urzędem Miejskim w Elblągu i zawiera szereg artykułów dotyczących różnych aspektów historii i zabytków Elbląga. Szczegółowy spis wszystkich opublikowanych tekstów znajduje się tutaj.
Wśród licznych autorów prezentujących zabytki naszego miasta, różne fragmenty jego dziejów, są również pracownicy elbląskiego Muzeum. Opublikowane teksty prezentują jednocześnie różne nasze zainteresowania, których wspólną cechą jest oczywiście historia Elbląga. Pracownicy Muzeum Archeologiczno-Historycznego są autorami lub współautorami następujących artykułów:

Piotr Adamczyk, Dariusz Barton, Ścieżka Piekarczyka;
Mirosław Marcinkowski, W poszukiwaniu drewnianej warowni krzyżackiej;
Wiesława Rynkiewicz-Domino, Historia domów letnich w Elblągu i okolicach;
Tomasz Gliniecki, Zniszczone centrum Elbląga. Od celu dla armat do krajowego magazynu cegły;
Maria Kasprzycka, Wiesława Rynkiewicz-Domino, Nowy wizerunek przedzamcza zamku krzyżackiego w Elblągu.

Wszystkie prezentowane w bieżącym numerze teksty są bogato ilustrowane zdjęciami, planami, rysunkami oraz zostały zaopatrzone w streszczenia w języku angielskim.



Jednocześnie na stronie internetowej wydawnictwa został zamieszczony film, który w krótkich migawkach ma pokazać najlepiej odrestaurowane miejsca i przedstawić osoby odpowiedzialne za administrowanie miastem i wybranymi obiektami. Film można obejrzeć tutaj

Prezentowany numer kwartalnika można zakupić na jego stronie internetowej oraz w Informacji Turystycznej na elbląskim Starym Mieście. Cena 15,75 zł.

Zapraszamy do lektury, a czytelnicy tego elbląskiego numeru na pewno dowiedzą się wielu nowych faktów o tym mieście, spojrzą również nieco inaczej na zachowane do dziś zabytki tej dawnej i tej bliższej przeszłości.



piątek, 3 października 2014

Konkurs jubileuszowy!

W tym roku Muzeum Archeologiczno-Historyczne obchodzi wyjątkowy jubileusz. 150 lat temu, 8 listopada 1864 roku, elbląska Rada Miejska, której przewodził nadburmistrz Theodor Burscher zdecydowała o utworzeniu Miejskich Zbiorów Sztuki i Starożytności (Städtischen Kunst- und Alterthumssammlun). Tak powstało Muzeum Miejskie (Städtisches Museum), będące ówcześnie trzecią tego rodzaju instytucją w Prusach (po Królewcu i Toruniu). Początkowo zajmowało niewielką przestrzeń - dwóch sal w miejskim ratuszu, gdzie zgromadzono raptem 128 zabytków (kolekcję monet, dawnej broni przechowywanej dotychczas w Miejskiej Bibliotece). Wkrótce zbiory te wzbogacono bogatą kolekcją Johanna Jacoba Conventa. W 1869 roku ukazał się drukiem pierwszy muzealny katalog przedstawiający elbląskie zbiory. 

Muzeum Archeologiczno-Historyczne kontynuuje rozpoczętą 150 lat temu misję gromadzenia i udostępniania zabytków związanych z regionem. Dziś muzealne zbiory liczą już ponad 100 tysięcy zabytków z dziedziny rzemiosła, sztuki oraz archeologii. Z okazji jubileuszu wydaliśmy wyjątkowy katalog, aby zaprezentować szerszemu gronu najcenniejsze obiekty znajdujące się w naszych zbiorach. 




Wśród wielu wyjątkowych obiektów, prezentowanych na kartach tej publikacji, jest nowy muzealny nabytek - portret Kaspera Bekiesza. Ten niezwykły barokowy obraz interesujący jest nie tylko ze względów malarskich, ale również historycznych, związanych z przedstawioną postacią. 

Kasper Bekiesz, Alexis Grimou,ok. 1730, olej na płótnie
Obraz powstał we Francji, ok. 1730 r. przypisywany jest Alexisowi Grimou (1678 – 1733) malarzowi francuskiemu działającemu na dworze Ludwika XV, specjalizującemu się m.in. w portretach o wyraźnych cechach siedemnastowiecznego malarstwa holenderskiego, uważanego wręcz za czołowego „rembrantystę” francuskiego malarstwa. Jako portrecista dworu i jego osobistości zapoznał się z licznie goszczącymi wówczas Polakami z otoczenia królowej Marii Leszczyńskiej – żony Ludwika XV, co zapewne wpłynęło na obecność w jego pracach tematyki polskiej (m.in. „Homme en Costume Polonais, Une Pipe à la Main” „Portrait d'un jeune garçon en costume polonais).
Cechy stylistyczne obrazu wyraźnie wykazują inspirację późną twórczością Rembrandta. Typowe w kompozycji „elbląskiej” jest przesuniecie akcentu z rysunku na rzecz malarskości, wyrażonej nie tylko śmielszymi i mocnymi pociągnięciami pędzla, ale i ogólną oszczędnością środków wyrazu. Ta oszczędność czytelna jest zwłaszcza w umownym wykończeniu szczegółów, jak i w prostocie kompozycji, w której akcent położony został na wyeksponowanie gamy barwnej, skupionej na twarzy. Tworzy ona intensywną grę czerwieni i żółci z ciemno - brunatnym tłem. Technikę ogniskowania barw w celu wydobycia silnego kontrastu, tak chętnie stosowaną przez Rembrandta (m.in. w seriach autoportretów), umiejętnie wykorzystał twórca obrazu, nadając tym samym wizerunkowi Kaspara Bekiesza nie tylko dramaturgii (co wydaje się na miejscu, biorąc pod uwagę nieszablonową biografię bohatera), ale i psychologicznego realizmu. Portret powstał zapewne na podstawie jakiegoś nieznanego w tej chwili wzoru malarskiego lub graficznego. Jeszcze niedawno jedynym przekazem wizerunku Bekiesza była litografia wykonana w Wilnie przez Józefa Oziębłowskiego (1805-1878), na podstawie obrazu pochodzącego z kolekcji hrabiego Sierakowskiego (może Sierakowskich z Waplewa?). W Lwowskiej Galerii Obrazów znajduje się płótno z wizerunkiem Bekiesza o analogicznej kompozycji powstałej w XVIII wieku, lecz samo wykonanie oraz warsztat malarski zdecydowanie nie dorównują elbląskiemu nabytkowi.

Z okazji rocznicy naszej instytucji mamy dla Państwa konkurs. Aby wziąć w nim udział wystarczy odpowiedzieć na pytanie: 

"Z jakim polskim królem związana jest postać Kaspera Bekiesza?"

Odpowiedzi prosimy przysyłać na adres: sienkowska.ula@gmail.com 
Autor pierwszej poprawnej odpowiedzi otrzyma od nas egzemplarz prezentowanej w dzisiejszym poście książki: "Skarby Elbląskiego Muzeum", następne trzy poprawne odpowiedzi otrzymają w prezencie wyjątkowe kalendarze :)






Opis obrazu przygotował Maurycy Domino. Obraz zakupiono wiosną 2014 r. dla Muzeum Historyczno – Archeologicznego w Elblągu dzięki sponsorom: Elbląskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej Sp. z.o.o i Elbląskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji Sp. z.o.o.