poniedziałek, 26 marca 2012

Hiszpańska ceramika


Powszechnym znaleziskiem na terenie parcel dawnych kamienic jest ceramika. Wśród wyrobów lokalnych warsztatów i ośrodków europejskich z rejonu morza Bałtyckiego odnajdywane są naczynia lub ich fragmenty o dość odległej proweniencji. Cztery z nich pochodzą z Hiszpanii.
Ceramika hiszpańska sięga korzeniami wytwórczości ceramicznej Dalekiego Wschodu. Na półwysep Iberyjski dotarła za pośrednictwem arabskim w początkach XIII wieku. Głównymi ośrodkami produkcji były warsztaty Malagi, Walencji, Paterny, Barcelony, Manises, Sewilli, Meridy i Puli.
Naczynia wykonane z żółtej lub różowej glinki, ozdobione są zwykle dekoracją geometryczną i roślinną, w barwach zieleni, żółci, fioletu, brązu, pomarańczy i błękitu. Najprostsze, przeznaczone do codziennego użytku są pozbawione dekoracji i pokryte białą angobą – mieszanką gliny z wodą. Malowane, pokrywano cynowym szkliwem. Naczynia wypalano dwukrotnie: pierwszy wypał tzw. biskwitowy i drugi, po nałożeniu szkliwa lub angoby. Aby podnieść wartość niektórych wyrobów, wypalano je po raz trzeci w niskiej temperaturze, pokrywając szkliwo warstwą pigmentu miedziowego lub srebrnego. Zabieg ten nadawał naczyniom piękny, metaliczny połysk, od którego nadano im nazwę Lustre.
Wyroby hiszpańskie odnalezione w Elblągu to trzy naczynia stołowe w typie Lustre: dwa talerze i miseczka. Geometryczno-roślinna dekoracja pokrywa zewnętrzną i wewnętrzną stronę naczyń, dzieląc powierzchnię na strefy wypełnione bogatym ornamentem.
Kobaltowo-brązowa miseczka, datowana na połowę XV wieku, pochodzi prawdopodobnie Walencji lub Manises, na co wskazuje jej ornament ze stylizowaną palmetą w dnie, otoczoną dekoracyjnymi pasami z motywem arabeski i liści palmowych.
Najprawdopodobniej w Manises wytworzono też większy talerz, znaleziony w latrynie przy ul. Rzeźnickiej. Podobny znajduje się w zbiorach Instituto de Valencia de Don Juan w Madrycie. Naczynie jest datowane na I połowę XV wieku.
Powierzchnia drugiego talerza jest bardzo zniszczona. Złoto-czarna dekoracja z motywem ośmioramiennej gwiazdy pokryła się czarnym nalotem utrudniając odczytanie znajdujących się na talerzu arabskich inskrypcji. Talerze z takimi inskrypcjami wytwarzano w Egipcie, szczególnie w XI – XII wieku, a XIII i XIV wieku w Andaluzji.
Czwarte naczynie odnalezione w Elblągu, zachowane jedynie w pięciu fragmentach, to albarello – słój apteczny służący do przechowywania leków. Jego kształt nawiązuje do segmentów bambusa, w których w średniowieczu przewożono leki z Dalekiego Wschodu do Europy. Nazwa pochodzi z języka włoskiego. Przy tak niewielkiej liczbie fragmentów trudno określić proweniencje naczynia. Zachowana dekoracja wskazuje na warsztaty Barcelony lub Paterny. 

Ceramika hiszpańska z Elbląga (fot. archiwum MAH)


Odnalezioną na Starym Mieście ceramikę hiszpańską opracowała pani dr G. Nawrolska.

poniedziałek, 19 marca 2012

Postaci z kości

Wśród dziesiątków tysięcy odkrytych dotychczas, w trakcie badań wykopaliskowych w Elblągu, przedmiotów znajdują się dwa bardzo podobne do siebie. Ich pochodzenie i funkcja nie są nam do końca znane.
Tymi przedmiotami są rękojeści noży w formie pełnoplastycznych postaci, wykonane z kości, w tym jedna z tzw. kości słoniowej. Pod tym terminem funkcjonowały przedmioty wykonane np. również z ciosów morsów. Druga natomiast została zrobiona z kości żebrowej dużego zwierzęcia, prawdopodobnie również z innych regionów Europy.
Rękojeść wykonana z kości słoniowej to postać stojącego mężczyzny odziana w długą, powłóczystą szatę, spod której widoczne stopy. Na prawej ręce, zgiętej w łokciu i chronionej dużą rękawicą, siedzi ptakprawdopodobnie sokół. Lewą ręką, także zgiętą w łokciu, mężczyzna karmi ptaka. Na głowie postaci widoczna jest korona. Włosy w tyle i po bokach głowy starannie podwinięte i uformowane w wałek, a pociągła twarz mężczyzny pozbawiona jest zarostu. Razem z rękojeścią zachował się fragment żelaznego noża. Ten przedmiot datowany jest na około 1250 r.
Rękojeść noża w formie postaci męskiej z sokołem.
(Fot. Archiwum MAH)


Druga rękojeść to również, prawdopodobnie, postać męska. Jej głowa nie zachowała się. Przedstawiona jest ona w pozycji wyprostowanej, z rękami zgiętymi w łokciach, przytrzymującymi przy ciele książkę z widocznym znakiem krzyża. Postać odziana jest w długą, powłóczystą, nie przepasaną szatę, zasłaniającą całkowicie nogi. Rękawy wąskie, ściśle przylegające do przedramion, spięte guzikami, wyobrażonymi płytkimi wgłębieniami. Ten przedmiot jest nieco młodszyjego wiek został ustalony na początek lat dziewięćdziesiątych XIII w.

Rękojeść noża w formie postaci z księgą.
(Fot. Archiwum MAH)

Z terenu Polski znane jeszcze cztery podobnie wykonane rękojeści, z całej Europy kilkadziesiąt, wszystkie datowane od końca XII do początku XIV w. Oprócz postaci z księgą czy ptakiem spotykane jeszcze przedstawienia z psem, w tym przypadku to najczęściej kobiety, z ulem i biczem, czasami to również przedstawienia podwójnemężczyzny i kobiety.
Do dziś nie jest rozstrzygnięte gdzie tak ukształtowane rękojeści były wyrabiane. Najwięcej danych przemawia za tym, że te zrobione z tzw. kości słoniowej wyrobem paryskich rzemieślników, pozostałe być może naśladownictwem. Trudniej już wskazać czy te naśladownictwa były robione w jednym ośrodku, czy też może w większej liczbie miejsc.
Jeszcze bardziej niejasne jest przeznaczenie noży oprawianych w te rękojeści. Niekiedy próbowano w nich widzieć noże sokolnicze, co jednak nie znalazło potwierdzenia. Inna interpretacja widziała w nich wyjątkowe egzemplarze nożystołowychdarowywane bliskim osobom z okazji wyjątkowych, uroczystych okazji. Ostatnie ustalenia poczynione m.in. na podstawie najnowszych odkryć dobrze zachowanych noży sugerują, że były one używane do rozcinania i przewracania kart pergaminu, w skryptoriach i przez ludzi, którzy posiedli sztukę pisania i czytania.
Jeżeli ta ostatnia teoria uzyska potwierdzenie, to okaże się, że w XIII-wiecznym Elblągu umiejętność pisania i czytania posiadali nie tylko duchowni i pisarz miejski, ale także niektórzy z ówczesnych mieszczan elbląskich lub osoby przez nich zatrudniane.

poniedziałek, 12 marca 2012

Tabliczki woskowe


Na czym pisali średniowieczni uczniowie? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć wśród licznych przedmiotów znajdowanych podczas wykopalisk na Starym Mieście. Materiałem pisarskim, bardzo popularnym w średniowieczu były tabliczki woskowe. Są to deseczki z wydrążonymi polami, które wypełniano woskiem (górna warstwa była miękka, spodnia – twardsza). Zazwyczaj do ich wykonania stosowano drewno bukszpanu, buku, kasztanowca, gruszy, jesionu, klonu, lipy, topoli lub wiśni.
Tabliczki woskowe najczęściej łączone były w dyptyki, czyli dwie tabliczki, tryptyki, złożone z trzech części oraz poliptyki i kodeksy, które składały się z kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu deseczek. Łączono je za pomocą rzemiennych wiązań. Okładki tabliczek często ozdabiano ornamentami geometrycznymi, roślinnymi i zwierzęcymi, używając do tego drogich materiałów. Te skromniejsze, dostępne dla większości, zazwyczaj były pozbawione zdobień.
Narzędziem do pisania był rylec, zwany często stilusem, wykonywany z drewna, metalu lub kości. Ostry koniec służył do pisania po wosku, natomiast drugim, płaskim końcem, po rozgrzaniu nad płomieniem świecy, zamazywano nieaktualny już tekst.
Tabliczka woskowa, XV wiek (fot.L.Okoński)

Tabliczki woskowe używane były nie tylko przez uczniów, ale również przez pisarzy i poetów, prowadzono na nich notatki, rachunki, korespondencję. Urzędy duchowne i świeckie stosowały je do zapisywania tekstów teologicznych i prawnych.
Podczas badań archeologicznych na Starym Mieście w Elblągu odkryto około 20 tabliczek, na jednej z nich zachowały się fragmenty ćwiczeń z gramatyki i retoryki, datowane na XV wiek.
Do kogo należały tabliczki, trudno jednoznacznie stwierdzić, jednak najprawdopodobniej części z nich używali uczniowie, uczęszczający do przykościelnej szkoły, w której przygotowywano do zawodu pisarza lub notariusza publicznego, a także nauczano poprawnego oraz ozdobnego pisania po łacinie, prowadzenia korespondencji prywatnej i urzędowej oraz spisywania protokołów i testamentów.

Tabliczki woskowe zostały opracowane przez państwa G. i T. Nawrolskich oraz pana J. Tandeckiego. 

poniedziałek, 5 marca 2012

Post "na miarę"

            Odkryta w trakcie badań mosiężna miara do sukna jest świadectwem handlu tym towarem, które stanowiło ważny element elbląskiego handlu. Od XIV wieku handlowano tą tkaniną z głównymi jej wytwórcami: Anglią, Flandrią i Holandią. Były jednocześnie odbiorcami surowców niezbędnych do jej produkcji (popiół, konopie, len), dostarczanych m.in. przez elbląskich armatorów.

Mosiężna miara do sukna
(Fot. Archiwum MAH)

            Produkcja sukna odgrywała szczególną rolę w gospodarce angielskiej. Handel tą wełnianą tkaniną stanowił o pozycji Anglii na rynku zagranicznym, był bowiem jej głównym towarem eksportowym. Przepisy prawa angielskiego broniły rodzimych wytwórców tego materiału, zakazując wywozu półproduktów, czyli sukna niewykończonego, które pomimo to stanowiło większość angielskiego eksportu tekstyliów. Co więcej niewykończone materiały osiągały na rynku wyższą wartość. Spowodowane było to niską jakością angielskich wyrobów. Opłacalny był zakup niewykończonego sukna, a następnie wykończenie go w innym ośrodku. W procederze tym przodowała Holandia, gdzie nie tylko wykańczano i barwiono angielskie sukno w miejscowych warsztatach, ale też rozciągano je o kilka yardów i sprzedawano z podrobionymi angielskimi znakami w krajach nadbałtyckich, narażając Anglików na straty.
            Największą popularnością na terenach nadbałtyckich cieszyły się tkaniny typu broadcloth o wysokiej jakości oraz niemałej cenie oraz znacznie tańsze, i co za tym idzie gorsze sukno typu dozens. Były to tkaniny wykonane z wełny zgrzebnej, mało zróżnicowane pod względem wzornictwa, jednak ciężkie i ciepłe, pożądane w zimnym klimacie północnej i wschodniej Europy. Tkaniny lżejsze z wełny czesanej, bogatsze w kolory i desenie, popularne były w rejonie Morza Śródziemnego.

Skala na miarze do sukna
(Fot. Archiwum MAH)
            Import sukna w Elblągu przybrał na sile w latach siedemdziesiątych XVI wieku. Bunt gdańszczan przeciwko królowi polskiemu Stefanowi Batoremu przyczynił się do wzrostu roli Elbląga jako głównego portu Rzeczpospolitej. Wiązało się to z przywilejem zezwalający obcokrajowcom na prowadzenie operacji handlowych. Nowe uprawnienia i niesnaski z kupcami gdańskimi zachęciły kupców angielskich do uczynienia z Elbląga miejsca składu swoich towarów. W 1579 roku królowa Elżbieta I wydała przywilej tworzący Angielską Kompanię Wschodnią i przyznała jej monopol na handel bałtycki. Po kilku miesiącach Elbląg stał się jedynym miejscem składu towarów angielskich, głównie sukna, które stanowiło 90% całego eksportu. Oficjalnie główna siedziba kantoru Kompanii została przeniesiona z Gdańska w 1583 roku.
            Kantor kupców angielskich znacznie wspomógł elbląską gospodarkę i przyczynił się do rozwoju miasta. Wzmożeniu uległy kontaty Elbląga z innymi polskimi miastami m.in. Poznaniem, skąd sprowadzano dla Anglików wełnę do produkcji sukna oraz Warszawą, której kupcy byli jednymi z największych odbiorców tego surowca. Do 1628 roku Elbląg był głównym pośrednikiem w wymianie handlowej pomiędzy Polską a Anglią. Miara do sukna pochodzi z końcowego okresu tej prosperity elbląskiego handlu, jest na niej  wybita data roczna - 1622.
(Fot. Archiwum MAH)