poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Brązowe misy do mycia rąk

Misa brązowa, XIV-XV w. (fot. archiwum MAH)          



Ważnym elementem przy średniowiecznym stole były misy do mycia rąk. Czynność ta była obowiązkowa, nie tylko ze względów praktycznych, jako że posiłki spożywano najczęściej rękoma, ale też obyczajowych. Zwyczaj też postrzegano jako przejaw dobrego wychowania i obycia w świecie. W jednym z trzynastowiecznych francuskich romansów, podróżujący po Europie bohater jest oburzony widząc, że Norwegowie skończywszy posiłek nie myją rąk. Popularne w owym czasie podręczniki savoir-vivre'u zalecały mycie rąk przed i po posiłku. Wzmianki na ten temat pojawiały się także w ówczesnej poezji. Opisując ze szczegółami uczty, autorzy nie pomijali wątków dotyczących higieny, podkreślając tym wytworność swoich postaci. W trzynastowiecznym utworze Roman de Flamenca autor opisując biesiadę informuje, że goście kiedy się obmyli, usiedli do stołów, a kiedy się już posilili raz jeszcze dłonie obmyli. 
Misa brązowa, XIV-XV w. (fot. archiwum MAH)
 
Brązowe misy odnajdywane w Elblągu podczas wykopalisk podobne są w formie do innych tego typu przedmiotów odnalezionych w rejonie nadbałtyckim określanych jako Hansa-schale. Używano ich od XII wieku m.in. w północnych Niemczech i Skandynawii. Głębokie, z wychylonym na zewnątrz kołnierzem, często były bogato zdobione. Misy odnalezione w Elblągu są starannie wykonane, jednak bez żadnych elementów zdobniczych. 

Misa brązowa, XIV-XV w. (fot. archiwum MAH)

 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Szewski poniedziałek"

W trakcie elbląskich wykopalisk często odnajdywane były różnorodne przedmioty ze skór zwierzęcych oraz ścinki i odpadki tego surowca wykorzystywanego przez wiele rzemiosł.

But niski, XIV w.
(Fot. Archiwum MAH)

Najczęściej odkrywane były pozostałości butów. Średniowieczne obuwie miało miękkie podeszwy złożone z jednej, maksymalnie dwóch warstw skóry i różnej wysokości cholewki. Wielkości odkrywanych podeszew wskazują jednoznacznie, że buty skórzane w średniowiecznym Elblągu były noszone przez wszystkie grupy wiekowe – oprócz butów męskich (o długości podeszwy powyżej 275 mm), damskich lub noszonych przez młodzież (ok. 215-275 mm) odkrywane są buty szyte z myślą o dzieciach, których długości podeszew wynoszą poniżej 215 mm. Pośród butów uznawanych za dziecięce były odkrywane także takie, które przeznaczone były prawdopodobnie dla najmłodszych mieszkańców miasta. Długość tych podeszew wynosi zaledwie 100 do 140 mm. 

Bucik dziecięcy, XIV w.
(fot. Archiwum MAH)
But niski, XV w.
(Fot. Archiwum MAH)

Większość średniowiecznych butów nie była zdobiona. Wśród zdobionych najczęściej spotykane jest nacinanie przedniej części przyszwy, co być może miało także znaczenie praktyczne – zapewniało dobrą wentylację stóp, a na pewno miało walory estetyczne, gdy buty nakładano na barwne nogawice.
Na butach czy ich elementach nie kończy się oczywiście lista odnajdywanych w Elblągu przedmiotów wykonanych ze skóry. W asortymencie produktów rymarskich często odkrywane są pochewki noży. Najbardziej charakterystyczne pośród nich są egzemplarze wykonane z jednego, złożonego wpół płata skóry. Ich dłuższe boki najczęściej były łączone metalowymi okuciami, znacznie rzadziej nitami lub rzemieniami przewleczonymi przez podłużne otwory.

Pochewka noża z metalowym okuciem, XV w.
(Fot. Archwium MAH)

Kolejnymi wyrobami rymarskimi odkrywanymi w trakcie badań wykopaliskowych są sakiewki wykonane z prostokątnych kawałków skóry, które były zszywane po złożeniu na pół. W górnej części znajdowały się otwory do przewleczenia rzemienia, ściągającego otwór sakiewki.

Sakiewka z XIV w.
(Fot. Archiwum MAH)

Paski galanteryjne reprezentowane są zarówno przez egzemplarze proste, bez ozdób, jak i zdobione. Te bez ozdób zostały zrobione z pasków skóry zakończonych metalowymi, a niekiedy też rogowymi sprzączkami. Tego rodzaju paski noszone były przez elblążan na co dzień i były częściami ubioru używanymi prawdopodobnie przez różne grupy i klasy społeczne. Oprócz skromnych pasków noszonych do stroju codziennego, odkryto również egzemplarze ozdobione. Ich dekorację stanowiły najczęściej metalowe aplikacje o różnorodnych kształtach, wykonane z różnych metali. Mogły to być, jak w przypadku jednego z pasków, metalowe „guzy” nitowane do skóry, na innym są to cynowe aplikacje w kształcie zamkniętej korony. Jednak najbardziej okazałym i unikatowym nie tylko w skali elbląskiej, jest bogato zdobiony i w doskonałym stanie zachowany pas odkryty w latrynie na posesji przy ul. Św. Ducha 46 (obecnie Wigilijna 23). Ten zachowany w całości egzemplarz (wraz ze sprzączką i prawie wszystkimi elementami dekoracji) datowany jest na koniec XV lub początek XVI wieku. Doskonała jakość wykonania pozwala przypuszczać, że był on ozdobą stroju bogatego mieszczanina elbląskiego.

Ozdobny pas z XV/XVI w.
(Fot. Archiwum MAH)


niedziela, 5 sierpnia 2012

Flizy holenderskie z wizerunkiem żołnierza


Zwyczaj wykładania ścian szkliwionymi płytkami pojawił się w Niderlandach w XVI wieku, stając się stałym elementem wystroju schludnych holenderskich wnętrz. Najczęściej wykładano nimi miejsca podatne na zabrudzenia, jak ściany w pobliżu paleniska/kuchni, kominka czy miejsca tuż nad posadzką. W XVII i XVIII wieku, w dobie największej ich popularności, tworzono z fliz całe kompozycje uświetniające wnętrza mieszczańskich kamienic, nie tylko na terenie Niderlandów. Stosowano je powszechnie na terenie Żuław Wiślanych, gdzie chętnie osiedlali się emigrujący z Niderlandów mennonici. Podczas badań na terenie Starego Miasta odnaleziono jedynie ich fragmenty. 

Flizy na obrazie Vermeera Dziewczyna nalewająca mleko(źródło: http://www.artsjournal.com)
 
W XVII wieku dekoracja płytek ściennych uległa zmianie. Powoli zanikały wpływy południowe, skąd dotarła do Niderlandów technika wyrobu fajansu, a dekoracja nabierała bardziej holenderskiego charakteru. Ornamenty nie pokrywały już całej płytki. Dekoracja stała się bardziej oszczędna, eksponowała rysunek na mlecznym tle szkliwa. Pojawiły się umieszczane centralnie przedstawienia, uzupełnione jedynie dekoracyjnym opracowaniem narożników.Rezygnowano z wielobarwnych dekoracji, na rzecz często bardzo prostych kobaltowych rysunków.
Popularnym ówcześnie motywem wydają się być przedstawienia żołnierzy, często drobiazgowo oddające ich umundurowanie i rynsztunek. 

Fliza z postacią w stroju muszkietera, 1.poł. XVII wieku
(archiwum MAH)


Aby przyśpieszyć i uprościć wykonywanie identycznych przedstawień posługiwano się papierowymi szablonami, zaznaczając węglem kontury dekoracji, które następnie poprawiano farbą. Wypełniając ornament, malarz nakładał pędzlem najpierw grube, a potem cienkie cienie. Wymagało to dużej swobody w posługiwaniu się pędzlem. Farby należało nakładać szybkim i zdecydowanym ruchem. Ilość nałożonej farby decydowała o jej intensywności. Szczególnej wprawy wymagało malowanie kobaltem, ponieważ wykonanie nim precyzyjnego rysunku jest bardzo trudne. Jak niełatwa była to sztuka obrazują przedstawione na flizach rysunki żołnierzy. 

Żołnierz oczyszczający lufę muszkietu, 2.poł.-koniec XVII wieku
(archiwum MAH)
 
Flizy były produktem ogólnodostępnym, pełniącym przede wszystkim funkcję użytkową. Wiele z nich stanowiło po prostu tani, masowo wytwarzany produkt o niskiej wartości artystycznej. Rysunki często są niedokładne, malowane długimi, mocnymi pociągnięciami pędzla, zdradzającymi pośpiech i „taśmowy” rytm pracy. 

Fragment flizy z przedstawieniem flecisty, 2.poł. XVII wieku
(archiwum MAH)
 
Pojawienie się w XVII wieku wizerunków żołnierzy jako motywów zdobniczych ma swoje miejsce w kontekście historycznym. Po odzyskaniu niepodległości (1609), wojny o panowanie na morzu prowadzone z Portugalią i Anglią przeplatały się z walkami toczonymi z Hiszpanią na terenie Republiki. Widok żołnierza w XVII-wiecznej Holandii należał do codzienności. Wojska stacjonowały w miastach, a ich mieszkańcy udzielali żołnierzom zakwaterowania. Obecność wojska, nie tylko dawała poczucie bezpieczeństwa, powodowała wzrost gospodarczy i podnosiła prestiż miasta. Armia niderlandzka nie była liczna. Składała się głównie z obcokrajowców (Anglicy, Francuzi, Niemcy i Szkoci), werbowanych do walki i zwalnianych ze służby w czasach pokoju. Tworzono również miejskie gwardie strzeleckie. Rola jaką odegrały te oddziały w walkach z Hiszpanią sprawiła, że inicjatywa ta przetrwała w czasach pokoju, przybierając formę klubów towarzyskich, do których należeli zamożni, wpływowi mieszczanie.
Wiek XVII to także ważny okres w historii zachodnioeuropejskiej myśli wojskowej. Upowszechnienie się armii najemnej zapoczątkowało uniformizację wojskowego ubioru, wyposażenia oraz taktyki. Mężczyźni przedstawieni na flizach ubrani są w charakterystyczny dla tej epoki podwatowany kaftan, zwany wams, bufiaste, podwiązane pod kolanem spodnie oraz pończochy. Obuci są zwykle w płaskie, zdobione tasiemkami pantofle. Na głowie widnieje kapelusz z szerokim, podwiniętym z przodu rondem, często z okazałym piórem. Rapier przytroczony do pasa zwykle przy prawym boku, sprawia wrażenie jednego z elementów ubioru. Często zresztą, zwłaszcza w okresach pokoju, pełnił funkcję paradną. 

Arkebuzer, koniec XVII wieku
(archiwum MAH)

Pikinier, koniec XVII wieku
(archiwum MAH)
 
Postacie często ukazane są w ruchu,w pozycji gotowej do ataku, podczas typowych żołnierskich czynności czy w trakcie odpoczynku. Inspiracją dla tych przedstawień były portrety, zamawiane przez członków gwardii oraz ówczesne ryciny, jak wykonane przez Jacoba de Gheyn ilustracje do podręcznika wojskowego The Exercise of Armes. 

Jedna z rycin ilustrujących The Exercise of Armes, J. de Gheyn 1607
(źródło: 
http://people.cohums.ohio-state.edu)
 
Prezentowane egzemplarze pochodzą ze zbiorów przedwojennego Stadtliche Museum zu Elbing. Zostały wydobyte z warstwy gruzowiska i przekazane do MAH w 1954 roku przez W. Sierzputowskiego. Część obiektów pochodzi z domu żuławskiego w miejscowości Orłowo, gm. Nowy Dwór Gdański.