poniedziałek, 15 grudnia 2014

Buława "gwiaździsta"

Odnaleziona na posesji Stary Rynek 55, w południowej partii wnętrza kamienicy, w części stropowej najniżej zalegających nawarstwień, obok drewnianych, konstrukcyjnych elementów budynku. Na podstawie stratygrafii znalezisko można datować na XIV wiek. Drewniany trzon broni nie zachował się, w momencie odnalezienia widoczne były pozostałości drewna wewnątrz osady. Głowica została odlana z brązu, posiada gwiaździsty kształt i składa się z czterech, piramidalnych kolców, obwiedzionych u nasady potrójną rytą linią. Niewielkie kuliste guzy znajdują się przy każdym narożniku podstawy kolca oraz w trójkątnych polach pomiędzy nimi. Odnaleziona głowica należy do typu III wg klasyfikacji A. N. Kripnikova.


Buława gwiaździsta, Elbląg, Stary Rynek 55 (XII/XIII-XIV w.) [fot. archiwum MAH]

Buławy wywodzą się z najstarszej znanej ludzkości broni - z maczugi. Proweniencja ich sięga Bliskiego Wschodu.  Znane są ikonograficzne przedstawienia buław w sztuce Egiptu i Mezopotamii. Stosowane były w armii rzymskiej (co najmniej od II w.n.e., upowszechnione w V w.n.e.), która zapoznała się z nimi za sprawą koczowników ze środkowej Azji. Za pośrednictwem tych ludów w XI wieku rozpowszechniły się na terenie Rusi, gdzie w XII i XIII wieku opracowano technologię ich odlewu, zwykle w formie kubicznej, zdobionej guzami. Głównym ośrodkiem ich wytwarzania był Kijów. Najstarsze średniowieczne egzemplarze, datowane na przełom IX i X wieku, odnaleziono na terenie Kaganatu Chazarskiego. Buławy wchodziły też w skład wyposażenia bizantyjskiej ciężkiej jazdy.
Buław używano w walce wręcz, w bezpośrednim starciu, czasami nimi miotano (podobno cesarz Bazyli I zabił w ten sposób wilka). Najprostsze były drewniane, nabijane metalowymi ćwiekami lub grotami, te metalowe, zdobione przysługiwały dowódcom i stanowiły atrybut ich władzy. Ze względu na swój archaiczny kształt w każdej kulturze, w której były wykorzystywane, przekształciły się z formy bojowej w sakralną lub reprezentacyjną.

Podniesienie cesarza na tarczy. Ilustracja z rękopisu Kroniki Skylitzesa [źródło: wikipedia.pl]
Krzyżacy poznali ten rodzaj oręża podczas wypraw krzyżowych. W relacji Jeana de Joinvilla znajduje się fragment dotyczący starcia rycerzy VI krucjaty z Saracenami, którzy pokonali ich zadając "straszne ciosy swymi buławami i zerwali pokrycia z ich koni". Bizantyjskie analogie ma także buława odnaleziona w zamku krzyżowców Vandum Jacob, zniszczonym w 1179 roku przez wojska Saladyna. Jednak niektóre źródła wskazują, że rycerze Zakonu mogli zaznajomić się z tym rodzajem broni w innych regionach, np. w trakcie walk z Połowcami na wschodzie Królestwa Węgier w początkach XIII wieku (wyrazy buława i buzdygan pochodzą z języka połowieckiego) lub podczas walk z plemionami pruskimi (znaleziska archeologiczne tych przedmiotów na stanowiskach bałtyjskich i ugrofińskich sugerują, że broń ta nie była obca plemionom pruskim).

Fragment manuskryptu Biblii Ludwika IX (1240-1250) [źródło:www.medievaltymes.com]
Buława odkryta w Elblągu stanowiła znak dowódczy lub broń użytkową. Uważano ją za niebezpieczną, w średniowiecznych i nowożytnych źródłach pisanych wielokrotnie wspomniane są liczne zakazy noszenia buław na terenie miast.
Bułwy gwiaździste typu III wg Kripnikova odkryto m.in. na terenie grodów zniszczonych podczas najazdów mongolskich w XII i I. połowie XIII wieku. Obiekty, podobne do elbląskiego, odnaleziono w Manujlova (Irkuck, Syberia) oraz w Zelenče (zachodnia Ukraina). Analogiczny przedmiot , datowany na XIII wiek, odnaleziono w Rumunii. W świetle tych analogii zachodzi możliwość, że elbląski egzemplarz buławy jest wcześniejszy niż warstwa, w której został zdeponowany.

Wymiary zabytku:
wysokość: 5 cm; szerokość: 6,7 cm; średnica otworu na trzon: 2,1 cm;



W poście wykorzystano prace:
L. Marek Europejski styl. Militaria z Elbląga i okolic Wrocław 2014
A. Michalak Głowica buławy z Trzciela, pow. Międzyrzecz. Archeologia Środkowego Nadodrza t. 4
P. Strzyż Ruskie buławy "gwiaździste" z terenu Małoposki Acta Militaria Mediaevalia I, Kraków-Sanok 2005



poniedziałek, 1 grudnia 2014

O wytwarzaniu szkła w XVI wieku

W dzisiejszym poście będzie o wytwarzaniu szkła według Georgiusa Agricoli, żyjącego w XV/XVI wieku wybitnego specjalisty zajmującego się górnictwem i metalurgią, którego wiedzę docenił m.in. król Zygmunt August.
Jerzy Agricola (Georg Bauer/Pauer) urodził się w 1494 roku w Glachau w Saksonii., zmarł w 1555 roku. Studiował w Lipsku, Bolonii i Padwie. Był lekarzem górniczym w Jachymowie w Czechach, a następnie lekarzem i burmistrzem w Chemnitz. Pracując w Jachymowie zapoznał się praktycznie z górnictwem, co zaowocowało licznymi pracami na ten temat, m.in. powstało De re metallica - dzieło dotyczące górnictwa i hutnictwa,  zawarte w 12 księgach i uzupełnione drzeworytami ilustrującymi pracę i narzędzia ówczesnych górników (1550 r.).

Tak według Agricoli wyglądała produkcja szkła w XVI wieku:
"Wyrabia się je z pewnych soli i pasku grubego lub drobnego pod wpływem ognia i umiejętnym postępowaniem. Będąc wytworzone, jest przezroczyste jak sole, kamienie szlachetne (...) i można go jak topliwe kamienie i kruszce wytapiać."
Szkło wytapiało się z topliwych kamieni i z soli. Uważało się, że kryształy były najlepszymi surowcami (według Pliniusza w Indiach powstawało z nich idealne szkło), następnie inne kamienie, być może nie tak twarde jak kryształy, ale tak samo jasne i przejrzyste (lub tylko jasne). Takie kamienie należało palić, a później rozgnieść w stępach i zmielić na gruby piasek, który później się przesiewało. Czasem taki piasek można było znaleźć w ujściach rzek, co znacznie oszczędzało pracę.
W przypadku wspomnianej soli, używało się przede wszystkim sody lub soli kuchennej albo soli, uzyskanej z ługu (uzyskiwało się go z rośliny anthyllis, czyli przelotu pospolitego). Należało wtedy dwie części piasku (uzyskanego z topliwych kamieni) wymieszać z jedną częścią sody (lub soli kuchennej mineralnej, soli z solnych roślin) i dodać kawałek magnetytu (ruda żelaza). Magnetyt przyciągał roztopioną masę szklaną, oczyszczał, a barwa szkła zmieniała się z żółtej lub zielonej na białą. Mniej jasne i niezbyt przezroczyste szkło uzyskiwało się też z samego popiołu z 1 częścią piasku, solą z wody morskiej i odrobiną magnetytu.
Popiół pozyskiwało się ze starych drzew (dębu, buku, świerka), w których wydrążało się pień, a następnie rozpalało w środku - należało to robić zimą, kiedy leżał śnieg lub latem, gdy nie padało. Deszcz mógł spowodować mieszanie się popiołu z ziemią.
Szklarze posiadali od jednego do trzech pieców. Ci, którzy mieli trzy piece, w pierwszym roztapiali surowce, w drugim przetapiali, a w trzecim zostawiali do wystygnięcia szklane naczynia. Pierwszy piec był sklepiony i podobny do pieca chlebowego; w jego górnej komorze rozpalało się zmieszane surowce aż się roztopiły i zmieniły w szklaną masę (nie do końca oczyszczoną), którą po wystygnięciu wylewało się i rozbijało na kawałki.

A. dolna komora pierwszego pieca, B. górna komora, C. szklana masa; źródło: G. Agricola  De re metallica Libri XII.

Drugi piec był okrągły i na zewnątrz spięty pięcioma łukami, które go wzmacniały. Również składał się z dwóch komór, przy czym dolna komora posiadała wąski otwór, którym można było wkładać drewno. W ścianie górnej komory wykonane były wnęki (osiem), a przez nie umieszczano garnki na dnie komory wokół wielkiego otworu. Garnki musiały mieć bardzo grube ścianki, aby zbyt szybko nie pękały w wysokich temperaturach. Gdy szklarz posiadał dwa piece, w pierwszym częściowo topił surową mieszankę, a w drugim masę przetapiał i wytapiał ponownie.

A. łuki drugiego pieca, B. ujście dolnej komory, C. wnęki górnej komory, D. baniaste garnki, E. ujście trzeciego pieca, F. wnęki na naczynia, G. otwory górnej komory, H. podłużne naczynia; źródło: G. Agricola  De re metallica Libri XII

Trzeci piec był kwadratowy, składał się również z dwóch komór, dolna miała w fasadzie otwór, do którego można było wkładać drewno do ogniska, znajdującego się tuż przy ziemi. W górnej komorze znajdowały się dwa otwory o odpowiedniej wysokości i szerokości, aby można było do nich włożyć naczynia o długości 3 stóp i wysokości 1,5 stopy. Do nich natomiast wkładało się gotowy szklany towar w celu ostudzenia go w niższej temperaturze. Po wyjęciu tych naczyń z górnej komory, układało się je później do wnęk, gdzie się schładzały.

A. druga dolna komora innego pieca, B. środkowa komora, C. najwyższa komora, D. ujście komory, E. okrągły otwór; źródło: G. Agricola  De re metallica Libri XII.

A. piszczel, B. okienko, C. marmurowa płyta, D. szczypce, E. formy określonego kształtu; źródło: G. Agricola  De re metallica Libri XII.

Po otworzeniu pieca, gliniane naczynia brane były za pomocą szczypiec  i wkładane do drugiego pieca, pod warunkiem, że nie miały pęknięć. Po ponownym wypale napełniało się naczynia rozbitym szkłem lub masą szklaną, zasłaniało się wszystkie otwory w piecu, pozostawiając dwa - przez jeden obserwowało się pracę pieca i wyciągało naczynia, a przez drugi wkładało się dyszę (mosiężną, z miedzi lub żelaza). Rozbite szkło było przetapiane - im dłużej tym lepiej, tzn. wykonany z niego przedmiot miał mniej plam i pęcherzyków. Do stopionej masy wkładano następnie piszczel, powoli obracano i nabierano na nią szkło w takiej ilości, jaka była potrzebna do zrobienia konkretnego przedmiotu. Kolejną czynnością było dmuchanie przez piszczel i wytworzenie pęcherza, rozciąganie szkła i nadawanie mu kształtu w formie. Czynność powtarzano - zagrzewano masę szklaną, dmuchano w nią, formując tak, aby powstały różnego rodzaju naczynia. Na koniec ucinało się część łączącą się z piszczelą i według pomysłu, doklejano nóżki i uszka, pozłacano i malowano różnymi kolorami. Następnie wkładano je do podłużnego, glinianego naczynia, znajdującego się w trzecim piecu lub w górnej komorze drugiego pieca i pozostawiało do wystygnięcia.
W ten właśnie sposób powstawały pełne kunsztu puchary, dzbanki, butelki, bańki, misy, płytki okienne, figurki zwierząt, drzewa i statki w Murano (w północnej części Włoch) - te przedmioty nazywane były szkłem weneckim.

Kielich w typie weneckim znaleziony na Starym Mieście w Elblągu, XVI/XVII wiek (fot. archiwum MAH)

A tutaj można obejrzeć jak współcześnie wytwarza się historyczne szkło: https://www.youtube.com/watch?v=ttNEBtfY7OU


Na podstawie: Georgius Agricola  De re metallica Libri XII (O górnictwie i hutnictwie. Dwanaście ksiąg), Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, 2000, red. S. Firszt, z czeskiego przetłumaczyła K. Kurkova.

O szkle w stylu weneckim:  http://staremiastoelblag-mah.blogspot.com/2013/05/szko-z-stylu-weneckim.html