poniedziałek, 23 grudnia 2013

Piwo w średniowieczu


Prawdopodobnie piwo pojawiło się wraz z opanowaniem umiejętności uprawy zbóż i wyrobem chleba, czyli około 10 tysięcy lat temu. Powstawało wówczas prymitywne piwo, które pod wpływem czasu i temperatury ulegało fermentacji. Pierwszych dowodów dostarczyły nam tabliczki gliniane z przedstawieniem produkcji piwa, pochodzące z czasów sumeryjskich (4 tysiąclecie p.n.e.). Kontynuatorami sztuki warzenia piwa byli babilończycy i to właśnie oni zaczęli używać chmielu jako środka polepszającego smak i dodatkowo konserwującego napój. W tamtym czasie zaczęto także wierzyć w lecznicze właściwości tego trunku. W starożytnym Egipcie natomiast piwo było głównym składnikiem pożywienia obok chleba, składano je również zmarłym do grobów - dzięki temu posiadamy informacje o najstarszym, znanym browarze (około 3700 lat p.n.e.). W starożytnej Grecji i Rzymie znacznie popularniejsze było wino, a piwo uważano za napój barbarzyńców.
W średniowieczu udoskonalano procesy produkcji piwa, zaczęły powstawać browary książęce, kościelne (klasztorne) oraz miejskie. Napój ten nadal był, wraz z chlebem, podstawowym elementem pożywienia.

Warzenie piwa, źródło: internet

Głównym składnikiem piwa jest słód, czyli ziarna zbóż odpowiednio skiełkowane i wysuszone. W Polsce najchętniej używano pszenicy, natomiast w krajach niemieckich oraz na północy Polski jęczmienia (oprócz tego: orkisz, żyto i różnego rodzaju mieszanki).

Produkcję piwa rozpoczynano od moczenia ziarna w drewnianych, miedzianych lub murowanych kadziach aż wykiełkowało. Następnie poddawano je suszeniu, a sposób, w jaki to robiono miał wpływ na późniejszy smak i barwę piwa (piwo jasne powstawało ze słodu suszonego powietrzem, ciemne, czerwone lub prawie czarne w wyniku suszenia ogniowego). Wysuszony słód był śrutowany, czyli rozcierany w młynach i kierowany prawie natychmiast do warzenia, kiedy to słód odcedzano, zalewano wrzątkiem (głównym źródłem zaopatrzenia w wodę mieszkańców Elbląga była Kumiela, ale również wodę doprowadzano wodociągami z okolic winnic) i dodawano chmiel, zarówno ten hodowany jak i rosnący dziko (tzw. chmielniki znajdowały się również w okolicach Elbląga, a pierwsza wzmianka o nich pochodzi z 1409 roku - wspomniany jest ogród chmielny znajdujący się na wzgórzu, w pobliżu szubienicy, czyli tak, gdzie krzyżują się ulica Królewiecka z płk. Dąbka i Teatralną).

Ziarna chmielu, pochodzące z XIII-XIV-wiecznej warstwy,
znalezione podczas badań na Starym Mieście (fot. archiwum MAH)

Słód z chmielem warzono w miedzianych panwiach lub kotłach. Warzenie piwa trwało do czterech godzin. Na tym etapie produkcji dodawano czasem jeszcze inne składniki, które zmieniały smak i właściwości piwa, np. cukier, miód, suszone owoce, a później cynamon lub goździki. Czasem zamiast chmielu dodawano wierzbowe liście. Zamienniki (były nimi również zioła) miały ulepszyć napój, czasem ukryć jego niezbyt dobrą jakość lub nasilić jego wprawiające w oszołomienie właściwości. Po zagotowaniu, studzono i dodawano drożdże i całość zlewano do dębowych beczek, gdzie piwo fermentowało. Napój, który powstawał mocno różnił się od trunku obecnie nazywanego piwem. Miał niewielką zawartość alkoholu, a konsystencję gęstszą niż starannie filtrowane dzisiejsze napoje.

Siegburskie dzbany kamionkowe, XV wiek;
być może niektóre służyły do przechowywania lub picia piwa (fot. archiwum MAH)

Średniowieczne naczynia siwione (fot. archiwum MAH)
Produkcja piwa w mieście związana była z odpowiednim rozmieszczeniem budynków słodowni i browaru. Słodownia zazwyczaj wznoszona była na obrzeżach miasta, browar natomiast znajdował się na działkach mieszczańskich, w przypadku miast hanzeatyckich, a więc i Elbląga, za frontowym budynkiem mieszkalnym, czyli na podwórzu. W czasach krzyżackich funkcjonowała w Elblągu słodownia i browar na Podzamczu Północnym, czyli na terenie obecnego Muzeum Archeologiczno-Historycznego. Przypuszcza się, że uruchomienie słodowni miejskich nastąpiło  dopiero po przejęciu terenu zamku krzyżackiego, a raczej tego, co po nim pozostało po buncie elblążan w 1454 roku.

Dawna słodownia, obecnie budynek Podzamcza Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu (fot. archiwum MAH)

Piwo było napojem bardzo odżywczym, kalorycznym i dodającym krzepy. Gdybyśmy mogli przeczytać etykietkę ówczesnego trunku, dowiedzielibyśmy się z niej, że piwo: wzmacnia i rozgrzewa żołądek, działa moczopędnie, zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych, łagodzi objawy astmy, poprawia jakość krwi, zwiększa potencję u mężczyzn i łagodzi ból gardła. Podobno korzystnie wpływało także na wygląd i cerę, a wymieszane z masłem uśmierzało ból nóg i ułatwiało zasypianie. Ciekawe jest to, że współczesna medycyna potwierdza niektóre z owych zalet.Jest to zasługa chmielu i jego leczniczych właściwości: bakteriobójczych, moczopędnych, trawiennych, a także uspokajających.
Ważnych informacji na temat m. in. piwa w średniowieczu dostarcza nam Księga Rachunkowa Starego Miasta Elbląga, w której zapisywano wszystkie dochody i wydatki rady miejskiej z lat 1404-1414. Według niej najpopularniejszym piwem było wismarskie, elbląskie i stołowe, które pito zazwyczaj podczas wieczornych, wykwintnych poczęstunków i uczt.


Wiele ważnych informacji zaczerpnęłam z książki naszych muzealnych kolegów: Wiesławy Rynkiewicz-Domino i Tomasza Glinieckiego Browar w Elblągu. Tradycyjnie od 1872 roku, wyd. Uran, Elbląg 2012. Zainteresowanych tematem elbląskiego piwa zapraszam serdecznie do lektury! 

Informacje na temat produkcji piwa oraz jego właściwości pochodzą z publikacji A. Klondera Napoje fermentacyjne w Prusach Królewskich w XVI-XVII wieku. Produkcja, import, konsumpcja, Wrocław 1989.



Naszym wiernym Czytelnikom (i nie tylko)

chcielibyśmy życzyć

zdrowych, spokojnych i bardzo radosnych

Świąt Bożego Narodzenia

oraz

Szczęśliwego Nowego 2014 Roku!


3 komentarze:

  1. jak zwykle szalenie ciekawy artykuł :) lubię was czytać Drodzy Państwo :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest nam bardzo miło - dziękujemy i pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł, kiedyś to były czasy, mięso to było mięso, piwo to było piwo. A dzisiaj? 99% produktów "wspomaganych chemią" Ale z drugiej strony co się dziwić, zabiegania, zaganiani, każdy z producentów liczy tylko na szybki zysk. A później otyłość, bo je się byle co, na spokojny obiad nie ma czasu, później wagę zbija się suplementem diety, zresztą suplementy diety wchodzą już nawet do łóżka. Kiedyś była lampka wina, zeń-szeń na wschodzie, a dzisiaj? Pastylka IQMan, koktajl na odchudzanie i życie się kręci

    OdpowiedzUsuń