Autorka posta: Małgorzata Gizińska
Mennica w Elblągu rozpoczęła działalność w czasach krzyżackich, o czym świadczą pośrednio źródła pisane, powołujące się na elbląskie monety lub wymieniające działających tu mincerzy. Warsztat menniczy czynny był na pewno w latach 1251-1351, a być może już od momentu nadania miastu praw miejskich przez Wielkiego Mistrza Henryka von Hohenlohe. Przywilej lokacyjny z 10 kwietnia 1246 roku gwarantował wprowadzenie na rynek elbląski pieniądza o takiej samej stopie menniczej jak w ziemi chełmińskiej. Faktu tego nie można jednak interpretować jako nadania uprawnień menniczych miastu, ponieważ Zakon we wcześniejszym przywileju chełmińskim z roku 1233 zagwarantował sobie wyłączność w tym względzie. Było to jedynie prawo założenia przez Zakon mennicy zlokalizowanej w Elblągu, choć elblążanie mogli go jednak zinterpretować inaczej. Świadczyć o tym mogą ich późniejsze starania u poszczególnych królów polskich o pozwolenie na bicie monet i powoływanie się przy tym na rzekomo istniejący już krzyżacki przywilej menniczy. W mennicy zakonnej w Elblągu, usytuowanej początkowo najprawdopodobniej na zamku a później na Starym Mieście przy Targu Chlebowym (pomiędzy ulicą Mostową i Św. Ducha), wybijano jednostronne fenigi guziczkowe oraz być może przez krótki okres także szelągi.
Fenigi krzyżacki (typ brakteatowy) z krzyżem równoramiennym, XIII/XIV w. (Fot. Archiwum MAH) |
Elbląg jako
miasto podjął działalność menniczą w okresie wojny trzynastoletniej, bijąc po
1457 roku - na pokrycie kosztów wojennych - monety z godłem i imieniem króla
polskiego Kazimierza Jagiellończyka oraz z herbem miejskim. Podstawę prawną
bicia srebrnych brakteatów i szelągów stanowił przywilej inkorporacyjny z 1454
roku, nadany jednak nie poszczególnym miastom pruskim, lecz Stanom Pruskim i to
jedynie na czas wojny, z przeznaczeniem na cele wojenne. W wielkim przywileju
dla Elbląga, wystawionym w Malborku w dniu 24 sierpnia 1457 roku znajduje się
jedynie ogólne potwierdzenie dawnych przywilejów, nie ma natomiast żadnej
wzmianki o prawie menniczym. Wobec nie zachowania się dokumentu, na który
powoływali się elblążanie - zdając sobie doskonale sprawę, z ważności
posiadania własnej monety - trudno powiedzieć, czy mógł istnieć wcześniejszy
przywilej krzyżacki, zatwierdzony tylko przez króla wraz z innymi posiadanymi
przez Elbląg.
Fenig (typ brakteatowy) Kazimierza Jagiellończyka, l. 1454 -1492 (?) (Fot. Archiwum MAH) |
Od tego momentu Elbląg prowadził działalność menniczą aż
do 1763 roku, często jednak z wieloletnimi przerwami. Władze miasta starały się
uzyskać potwierdzenie nadanego rzekomo w 1246 roku prawa menniczego u każdego z
kolejnych panujących – otrzymując zazwyczaj generalne konfirmacje dawnych
przywilejów bez przytaczania ich treści, bądź zezwolenia na bicie tylko
określonego rodzaju monet. Jedynie w okresie okupacji szwedzkiej uzyskano od
Gustawa Adolfa w lipcu 1627 roku upragniony przywilej menniczy na bicie monet
wszelkiego rodzaju.
Szeląg Gustawa Adolfa, 1633 (Fot. Archiwum MAH) |
W czasie panowania
ostatniego króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, w związku z
przygotowywaną w kraju reformą monetarną, miasta Prus Królewskich stanęły przed
koniecznością udowodnienia oryginalnymi przywilejami posiadania swoich praw
menniczych. Po kilku nieudanych próbach przeciwstawienia się, zmuszone były
uznać nowo wprowadzoną monetę warszawską i zrezygnować z emisji własnego
pieniądza. Po przejściu w 1772 r. pod panowanie Prus Elbląg nie wspominał już o
jakichkolwiek przywilejach menniczych, Na taką formę samodzielności
gospodarczej i politycznej, w silnie scentralizowanym państwie pruskim, nie
miał z pewnością szans. Znane z początku XX wieku monety i banknoty z herbem
miasta to pieniądz o znaczeniu jedynie lokalnym, o charakterze zastępczego
środka płatniczego.
Szóstak Zygmunta I Starego, 1536 (Fot. Archiwum MAH) |
Trojak Augusta III, 1763 r. (Fot. Archiwum MAH) |
Trwająca ponad pięćset lat działalność mennicy miejskiej w Elblągu,
chociaż oparta nie zawsze o pewne podstawy prawne, pozostawiła wspaniałą
spuściznę monet, w większości niezwykle rzadko występujących na rynku
numizmatycznym.
Dwudukat Michała Korybuta, 1672 (Fot. Archiwum MAH) |
Dobrze napisane
OdpowiedzUsuńMennica Elbląska jest jedną z najstarszych mennic w naszym kraju. Zresztą samo jej położenie, gdzie kiedyś były Prusy wschodnie również było nie bez znaczenia. Fajnie byłoby wybrać się kiedyś w takie miejsce, może udałoby się jeszcze odkopać kilka starych monet :)Czytałem kiedyś o mennicach na http://www.skarbnicanarodowa.info.pl i muszę przyznać, że jako numizmatyk bardzo mnie ta tematyka zainteresowała.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już takich obiektów nie ma praktycznie w Polsce. Tzn. są ale bardziej służą jako muzea i miejsca spotkań. Oczywiście w mennicach były bite również srebrne monety http://www.skarbnicanarodowa.net.pl/srebrne-monety dzięki którym ludzie kiedyś po prostu płacili i moneta taka funkcjonowała jako normalny środek płatniczy.
OdpowiedzUsuń