środa, 4 marca 2015

Ceramika kadyńska w zbiorach elbląskiego Muzeum

Tytuł naszego bloga zobowiązuje mnie do tego, aby poruszać w nim tematy związane z Elblągiem i Starym Miastem, zatem starając się nie odbiegać za bardzo od tego założenia, chciałabym przybliżyć Państwu zagadnienie ceramiki kadyńskiej, którą można oglądać w elbląskim Muzeum. Jest to obecnie największa kolekcja w Europie, należąca do Edwarda Parzycha.

Historia ceramiki kadyńskiej sięga 1898 roku, kiedy to król Prus i cesarz Niemiec Wilhelm II von Hohenzollern przejął zadłużone dobra kadyńskie, położone na Wysoczyźnie Elblaskiej nad Zalewem Wiślanym i należące wcześniej do starosty Artura Birknera i jego brata Johna Ericha. Kadyny stały się prywatną własnością cesarza, do której przyjeżdżał z rodziną na wakacje, odpoczynek w czasie podroży i polowania. Cesarz jednak zamierzał stworzyć w tym miejscu warsztat, w którym wykonywano by ceramikę szlachetną*.


Kadyny, rezydencja cesarska (fot. ze zbiorów Z. Zajchowskiego)

Talerz z motywem rydwanu, po 1910 r. (fot. R. Korsak)


Początkowo była to mała manufaktura, w której cesarz - właściciel i wielki miłośnik stylów historycznych, aż do wybuchu I wojny światowej miał decydujący wpływ na to, co zostało wyprodukowane. Wytwarzano tu przedmioty artystyczne, wzorowane na antycznych wyrobach greckich i etruskich, a także naśladownictwa majoliki włoskiego renesansu. Wzorowano się na wytwórniach italskich ośrodków ceramicznych (Faenza, Urbino, Gubbio, Castel Durante, Cafaggiolo, Deruta i in.), a także samych wyrobach majolikowych Luca delia Robbii, Donatella i Rosalina. Ceramikę architektoniczną projektowali nie tylko znani artyści rzeźbiarze, malarze, ale również sami architekci, których dzieła zdobiły później wnętrza, elewacje budynków i mosty, m.in. Bank Rzeszy w Gdańsku (dzisiejszy Bank Narodowy), willę Patschkego, kościół Chrystusa Pana w Gdańsku-Wrzeszczu... 

Wnętrze kościoła w Kadynach (nieistniejącego), (fot. ze zbiorów Z. Zajchowskiego)
Wilhelm II inspirował i finansował architektoniczne realizacje w wykorzystaniem ceramiki kadyńskiej w samych Kadynach. Na życzenie cesarza większość budynków użyteczności publicznej, jak poczta, przystanek kolejowy, wieża ciśnień, została wykonana według projektów zainspirowanych architekturą zamku malborskiego. Uwagę zwracał również ewangelicki kościół, który, podobnie jak większość architektonicznych realizacji, nie zachował się do naszych czasów.

Już od końca XIX wieku, obok historyzmu i naturalizmu, widoczny był zwrot ku patriotyzmowi i tradycjonalizmowi. Przejawiało się to również w zmianie asortymentu; z tego okresu mamy plakiety i popiersia Wilhelma II i jego żony Augusty Victorii, biust Fryderyka Wielkiego, dzbany z orłem i amforę z fryzem z triumfalnym pochodem cesarza Wilhelma II. Zaczęto także próbować sił w plastyce zwierzęcej, wzorowanej na figurkach wykonanych w technice brązu, a wykonywanych w dwóch wersjach: majolikowej i kamionkowej, przykładem są m.in. prace H. Splietha, artysty działającego również w Elblągu. 



E. Lucks, popielniczka z kaczką, przed 1933-44 (fot. R. Korsak)
Najtrudniejsze dla kadyńskiej wytwórni były lata tuż po zakończeniu działań wojennych, gdy Wilhelm II został zmuszony do abdykacji i udał się na wygnanie do Holandii, z której, choć w mniejszym stopniu, nadal decydował o kierunkach produkcji. Od 1918 roku dyrektorem Warsztatów Majoliki został Wilhelm Dietrich, a kierownikiem malarni Gustav Liedtke.
Zanim jednak nastąpiły generalne zmiany, nadal produkowano naczynia stylowe oraz takie, które były początkowo wręczane weteranom wojennym w podzięce za ich postawę patriotyczną, czyli tutki do papierosów, popielniczki, kasetki na papierosy, dzbany na wino i kubki, oprawiane u złotnika. W latach 20. XX wieku stały się one przedmiotem handlu, zaczęto wstawiać je do sklepów złotniczych, jubilerskich i zegarmistrzowskich.
W latach 20. rozpoczęto produkcję kopii XVIII-wiecznych pieców gdańskich i elbląskich, na które był duży popyt po latach wojny. Kafle wykonywano w formach mechanicznych, ale zdobiono je ręcznie. Przykład takiego pieca można zobaczyć na wystawie w elbląskim Muzeum.



Kopia pieca XVIII-wiecznego, wykonanego w Kadynach w 1923 roku, (fot. archiwum MAH)


Lata 20. XX wieku to był czas intensywnego poszukiwania własnego stylu warsztatów. Po licznych eksperymentach technologicznych, pojawił się nowy asortyment naczyń z zestawem barw: blau-rot-gold (błękit-czerwień-złoto), co stało się charakterystyczną kolorystyką dla wytwórni kadyńskiej. W tym czasie produkowano również naczynia kamionkowe, łączone z płytkami bursztynowymi.
W latach 30. szczególnie popularne były naczynia ozdobione ornamentem maswerkowym we wspomnianej palecie barw, choć z czasem kobalt zaczęto zastępować bielą kryjącą. W okresach chwilowego braku koniunktury stosowano zamiennie barwnik biały i szary w miejscach złoceń.
Zainteresowanie stylem Art déco w Warsztatach Majoliki było związane z dążeniem do upraszczania form i kształtowania ich tak, aby były jak najbardziej funkcjonalne. Charakterystyczną formą były wówczas tzw. "kwoki", dzbany produkowane w różnych wersjach kolorystycznych: niebieskiej, żółtej oraz typowej dla „kadyn”, czyli blau-rot-gold.

Dzbany typu "kwoka", po 1930-44, (fot. R.Korsak)


W późnych latach 30., gdy naziści doszli do władzy, produkcja kadyńska została podporządkowana propagandzie (podobnie jak wiele innych niemieckich zakładów). 

Działalność Wytwórni Kadyńskiej dobiegła końca wraz z zakończeniem II wojny światowej i wysiedleniem niemieckiej ludności. Po zakładzie zostały dobrze zachowane budynki oraz linia technologiczna z piecami. W latach 50. przeniesiono tu z Tolkmicka Bałtyckie Zakłady Ceramiczne, ale dopiero w 1957 roku zakład kadyński ożył dzięki grupie artystów plastyków.
Pod koniec lat 60. podjęto próbę uruchomienia wytwórni specjalizującej się tym razem w wykonywaniu nietypowych elementów ceramicznych, niezbędnych przy konserwacji obiektów zabytkowych. W latach 70. postanowiono zamknąć zakład ze względu na wyczerpanie się pokładów wysokoplastycznej gliny oraz zły stan pieców, ale po przeprowadzeniu kapitalnego remontu, ponownie uruchomiono produkcję, wytwarzając kształtki, płytki i cegłę. W tym samym czasie zaczęto także organizować plenery artystyczne. Do lat 80. kontynuowano produkcję ceramiki budowlanej. Wraz z prywatyzacją gdańskich PPPKZ upadły także Kadyny; dawną wytwórnię skomunalizowano, a w roku 1996 gmina Tolkmicko sprzedała w ręce prywatne. W ten sposób zakończyły się losy kadyńskiej wytwórni.



Obecnie ceramika kadyńska jest obiektem zainteresowań i poszukiwań wielu kolekcjonerów, osiągając często wysokie ceny. Jednak ci, którzy nie planują zakupu, a chcą jedynie obejrzeć efekt działań przedwojennych artystów, tworzących w Kadynach, mogą to zrobić właśnie w Muzeum w Elblągu, w Budynku Gimnazjum :)


* Od 1900 roku zaczęto badać przydatność glinki kadyńskiej w laboratorium KPM (Königliche Porzellan Manufaktur) w Berlinie oraz w Zawodowej Szkole Ceramicznej w Bolesławcu, do której wysłano na szkolenie garncarzy z Tolkmicka, mających później zasilić nowo tworzony wówczas warsztat terakoty i majoliki. W Bolesławcu zapoznano się z technologią odlewu ceramicznej masy lejnej w gipsowych formach. Taką technikę stosowano później prawie powszechnie w Kadynach.

Bibliografia:
B. Pospieszna Ceramika kadyńska w zbiorach Edwarda Parzycha, Elbląg 2012.
M. Stanasiuk Cesarska wytwórnia majoliki artystycznej w Kadynach w latach 1905-1945 [w:] Rocznik Elbląski, t. XVII, 2000, s. 151-170.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz