czwartek, 16 kwietnia 2015

Filiżanka z kawiarni Maurizio

W trakcie wykopalisk, wśród ceramiki, często znajdujemy fragmenty filiżanek, spodków, dzbanków i talerzy, pochodzących z restauracji i kawiarni mieszczących się na Starym Mieście przed wojną. Niedawno, do naszej muzealnej kolekcji trafiła filiżanka z kawiarni Maurizio, stając się tematem kolejnego wpisu.
Kawiarnia Maurizio była jednym z ulubionych miejsc elblążan. Została założona 8 kwietnia 1801 roku przez Rodolpho Mauritio i jego braci, pochodzących ze wsi Vicosoprano w Szwajcarii. Hans Joachim Pfau, urodzony w Elblągu w 1935 roku, wspomina tę kawiarnię i cukiernię, zwaną potocznie Mau, jako lokal, zawdzięczający swoją sławę "Christorbeer Kuchen", czyli ciastu z agrestem.
Od początku cukiernia mieściła się przy Schmiedetor, czyli Bramie Kowalskiej (obecnie nie istniejącej), niedaleko Placu Friedricha Wilhelma (dzisiejszy plan Słowiański).
Ostatnim właścicielem (według książki telefonicznej z 1939 roku) był W. Kreuzberger; wówczas nazwę kawiarni pisano Mauricio lub Mauritio.



źródło: http://www.aefl.de/ordld/AK%20Elbing/Elbing5a2-120504/elbing5a.htm

Wspomniana filiżanka, pochodzi najprawdopodobniej z owej kawiarni. Została wykonana z fajansu w latach 20. XX wieku w wytwórni braci Augusta i Conrada Bauscher w Weiden. Dekorację naniesiono w wytwórni Max Kusch & Gebr. Ilgner w Elblągu.


Filiżanka jest darem p. Bartłomieja Butryna, fot. A. Grzelak

Fot. A. Grzelak

Kawiarnia Maurizio widoczna po prawej stronie,
źródło: http://www.aefl.de/ordld/AK%20Elbing/Elbing5a2-120504/elbing5a.htm


Zarówno kawiarnie jak i cukiernie były szczególnie popularne w czasie adwentu, ponieważ można było zaopatrzyć się w nich w różnego rodzaju słodkości: torty, ciasta, praliny i marcepany. Te ostatnie były tradycyjnym słodkim przysmakiem, przygotowywanym w elbląskich i królewieckich domach. Hans Joachim-Pfau tak wspomina przygotowywanie marcepanów: "Głównie robiliśmy te serca marcepanowe, a więc w kształcie serca i czworokąta. One z jednej strony były krojone nierówno takim narzędziem do krojenia. I jak formy były ze sobą ściskane, zanim zostały opróżnione, to były podpalane, żeby górna krawędź była ładnie brązowa. To była praca, którą musiał wykonać mój tata (...), natomiast Janne Neumann z Królewca tak wspomina wyrabianie tych słodkości: "Ten marcepan królewiecki jest czymś szczególnym! Jest znany na całym świecie, a nasza rodzina zachowała tradycje ich wyrobu. Surowa masa składa się z gotowanych migdałów, które się obiera i mieli. Później miesza się tę masę z wodą różaną, co jest bardzo ważne. Kupowałam wodę różaną w aptece. No i oczywiście cukier puder (...) Kleiło się to wszystko z białkiem jaja, wtedy mieliśmy już kształt i obwódkę, ale brakowało wzoru. Szczypcami do cukru wykłuwało się wzór i teraz miało miejsce właściwe pieczenie."

Poniżej prezentujemy przepis na marcepan, który pochodzi z książki kucharskiej (zawierającej około 1600 przepisów) wydanej w Elblągu w 1875 r., autorstwa Johanny Lob. 

Książka kucharska została użyczona dzięki uprzejmości pana Hansa Joachima – Pfau. Przepis oraz pamiątki związane z przedwojennym Elblągiem są dostępne na wystawie "Świadectwa. Historia w twarzach - twarze historii" prezentowanej w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu.


Foremki do marcepanów, własność K. Arbarta, obecnie prezentowane są na wystawie "Świadectwa. Historia w twarzach - twarze historii", fot. J.F.



http://www.aefl.de/ordld/AK%20Elbing/Elbing5a2-120504/elbing5a.htm
http://www.elblag-moje-miasto.pl/lokale/

Fragmenty wspomnień pochodzą z wywiadów, przeprowadzonych z dawnymi mieszkańcami Elbląga w ramach projektu "Świadectwa", efektem którego jest wystawa "Świadectwa..." autorstwa M. Gizińskiej i A. Janiak. 

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zachwycona wiedzą, historią,, aż trudno uwierzyć, że ktoś poświęcił czas na doszlifowanie wiadomości po takim czasie,,,,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie opisana historia, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń