Pośród naczyń z fajansu pomorskiego, odkrytych dotychczas
w Elblągu, są również takie, których rodzaj zdobienia jest rzadko spotykany. Są
to najczęściej przedmioty odkrywane jako pojedyncze, unikalne egzemplarze.
Jednym z nich jest duża miska, w której na osi lustra
umieszczono napis majuskułowy ANNO 1754. Został on ujęty w dwie gałązki
tworzące kartusz. Całość zwieńczona jest trójpałkową koroną. Dodatkowo na
górnej powierzchni ścianek namalowana została wić roślinna. To wyjątkowe
naczynie długo musiało zdobić ścianę izby w mieszczańskiej kamienicy. Mogą
świadczyć o tym drobne otwory na fragmencie naczynia, służące do drutowania
uszkodzonej, pękniętej misy.
(Fot. Archiwum MAH) |
Analogiczna dekoracja lustra jest znana z dwóch dużych,
dekoracyjnych talerzy, przechowywanych w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Do ich dekoracji wykorzystano także ten sam motyw. Na jednym z nich, na tle
gęsto malowanych gwiazdek, punktów, kwiatów, „świerczków” umieszczona została
data 1725 i inicjały JB. Na drugim, napis ANNO 1723, gałązki go otaczające i
korona namalowane zostały na białym tle.
Klejnot w Koronie Rzeczypospolitej. Sztuka zdobnicza
Prus Królewskich. Katalog, C. Betlejewska (red.), Gdańsk 2007, nr kat. VIII.2.3. na s. 498 |
Klejnot w Koronie Rzeczypospolitej. Sztuka zdobnicza
Prus Królewskich. Katalog, C. Betlejewska (red.), Gdańsk 2007, nr kat. VIII.2.3. na s. 499 |
Te trzy naczynia z datami pokazują jednocześnie, jak długo
stosowano niektóre wzory zdobienia naczyń z fajansu pomorskiego. Jak ulegając
jedynie niewielkim modyfikacjom, były one wraz z upływem czasu stosowane w różnych
ośrodkach garncarskich. Ta swoista „wędrówka” może być również świadectwem
wędrówek czeladniczych, może również świadczyć o przenoszeniu się mistrzów do
innych ośrodków, niekiedy także podkupywania najbardziej uzdolnionych malarzy.
O próbie takie podkupienia informują nas również źródła pisane. W 1760 roku gdański
mistrz (nieznany z imienia) Marquard zaprosił do współpracy Jakoba Reimanna,
elbląskiego dekoratora naczyń, za co został mu postawiony przez cech elbląski
zarzut „namawiania kompana”. Jednakże dwanaście lat później Jakob Reimann był
nadal wymieniany jako członek cechu elbląskiego. Choć w
tym przypadku „namawianie kompana” nie przyniosło pożądanego rezultatu, to
można się domyślać, że w innych przypadkach mogło się zakończyć powodzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz