poniedziałek, 20 stycznia 2014

Piwo w czasach nowożytnych

Ogromne znaczenie dla jakości piwa miała użyta do jego produkcji woda. Jednym z jej źródeł (oprócz wspomnianej w poprzednim poście rzeki Kumieli) była Winnica, skąd drewnianym rurociągiem sprowadzano wodę do centrum Starego Miasta. Studnia, z której czerpano wodę, nazywała się Pfeiffenbrunn i znajdowała się na rogu Starego Rynku i ulicy Rybackiej.To właśnie w tej okolicy znajdowało się najwięcej browarów (ul. Św. Ducha, Wigilijna), choć sieć wodociągów obejmowała całe Stare Miasto i wiele browarów stało przy ul. Tkackiej i Studziennej.

Studnia Pfeiffenbrun (źródło: http://naszelblag.pl/88982,Z-kart-historii-Elblaga-Fontanna-Neptuna.html#axzz2phtGt0i0)
A jakie piwo przygotowywano w Elblągu w czasach nowożytnych? Między innymi produkowano cienkusz, zwany Schenckbier lub Schemperbier. Do Elbląga docierały także piwa z okolicznych miejscowości, np. Malborka, Pasłęka, Tolkmicka; w źródłach wspominane są także piwa bydgoskie i toruńskie. Drogą morską zaś docierały piwa z Wismaru, Hamburga, Lubeki, Kołobrzegu oraz piwa angielskie (te ostatnie związane z siedzibą kantoru Angielskiej Kompanii Wschodniej w latach 1583-1628). W połowie XVI wieku (według relacji Krzysztofa Falcka Pochwała miasta Elbląga) piwo elbląskie było czasami ulepszane (?) suszonymi owocami, podobnie zresztą jak wino. Podobno elbląskie piwa były przyjemne w smaku, a pod względem jakości zajmowały drugie miejsce po Joppenbier z Gdańska.
Z piwa można było przygotować różnego rodzaju potrawy. Szymon Syreniusz (autor wydanego Krakowie w 1613 roku Zielnika Herbarzem z ięzyka Łacińskiego zowią) podaje kilka przepisów, m.in. na polewkę piwną, a dokładniej grzane piwo z pokruszonym chlebem pszennym z kminkiem i "młodym" masłem lub oliwą, takim posiłkiem karmiono również małe dzieci. Innym przysmakiem były żółtka jaj ugotowane w piwie razem z chlebem pszenicznym, które następnie przecierano, dodawano do nich cynamon, szafran i cukier, a na koniec okraszano orzechami i dorzucano świeżego masła. Szczególnie zalecane było piwo pszeniczne jako środek wzmacniający, głównie podczas rekonwalescencji po ciężkich chorobach, piły je także kobiety w połogu i matki karmiące. Piwo stosowano również jako okłady i maści na różne choroby skórne i obrzęki. Odpowiednio uwarzone, z dobrze przygotowanego słodu, najlepiej ze źródlanej wody i odpowiedniej miary chmielu miało mnóstwo zalet. Syreniusz pisał o nim tak:
"piwo dobrze tuczące, krew dobrą czyniące [...] które dzieciom, ludziom młodym przynależyte i zdrowsze są niżeli wina, za których używaniem sporzey rosną, sił dłuższych dostawają, rumieniec i barwę ciała chędogą dają: do lat i starości kwitnącej, czerstwej i długiej bez ułomności i naruszenia zdrowia ich domieszczając".

Kufel kamionkowy, Westerwald, XVIII wiek (fot. archiwum MAH).
Pod koniec XVI wieku Elbląg posiadał dwie słodownie, a około 1620 roku rozpoczęto budowę następnej przy południowym murze obronnym Podzamcza. W XVIII wieku powstała kolejna przy ul. Wapiennej. Według opisów, w suterenach słodowni na Podzamczu znajdowały się zbiorniki na wodę, murowane koryta do moczenia ziarna; na parterze kiełkowały ziarna, a wyżej suszono słód i magazynowano zboże. Ze słodowni korzystali browarnicy zrzeszeni w cechy oraz pozacechowi wytwórcy.
W czasach nowożytnych najpopularniejszymi naczyniami do picia piwa były dzbany, konwie, kubki, puchary, szklanice oraz okrągłe kufle z pokrywkami. Wyjątkowymi naczyniami były tzw. naczynia cechowe, zamawiane przez poszczególne cechy z okazji korporacyjnych świąt i spotkań. Najbardziej okazałe spośród nich były wilkomy, czyli duże puchary z pokrywkami, którymi spełniano toasty, a później zaczęły pełnić funkcję pamiątkowych pucharów z zawieszanymi srebrnymi plakietkami z nazwiskami kolejnych współbraci. Takie naczynia były przechowywane przez bogatsze cechy w swoich gospodach, a nawet we własnych kamienicach. Obecnie niektóre z tych naczyń można oglądać na wystawach w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu.

Cynowy wilkom cechu igielników elbląskich, Christoph Wolff, 1. połowa XVIII wieku; fragment wystawy Rzemiosło Elbląskie w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu (źródło: http://www.portel.pl/reportaz.php3?id_fot=64574&id_dz=21&id_fot0=3069&o=0)



Kufel z cynową pokrywką, Westerwald, 1. połowa XVII wieku (fot. archiwum MAH)





Dzban kamionkowy, Westerwald, 1. połowa XVII wieku (fot. archiwum MAH).


Patronem browarników, piwowarów i słodowników w Elblągu był prawdopodobnie św. Mikołaj biskup (również patron kupców, żeglarzy, piekarzy). W północnej Europie w XVI wieku bardzo popularny był Gambrinus, legendarny książę Brabantu, ponoć żyjący w XIII wieku. Znany był ze swoich licznych zwycięstw w turniejach rycerskich, a także z możliwości wlewania w siebie beczek piwa...Przedstawiany był jako otyły rycerz w pełnej zbroi i wieńcu zboża na głowie, który siedzi na beczce piwa, trzymając kufel. Na ul. Św. Ducha 3 możemy do dziś oglądać zwornik portalu kamienicy, który zdobi głowa tego żartobliwego patrona (z 1647 roku).

Głowa Gambrinusa jako zwornik portalu kamienicy przy ul. Św. Ducha 3 w Elblągu, źródło: W. Rynkiewicz-Domino,  T. Gliniecki Browar w Elblągu. Tradycyjnie od 1872 roku, wyd. Uran, Elbląg 2012.

Informacje o piwie pochodzą ze wspomnianej wcześniej książki Wiesławy Rynkiewicz-Domino i Tomasza Glinieckiego Browar w Elblągu. Tradycyjnie od 1872 roku, wyd. Uran, Elbląg 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz