Wśród imigrantów wielu było przedstawicieli
znamienitych rodów, zajmujących się garncarstwem od wielu pokoleń, jak Knütgen z Siegburga, czy
Mennicken i Kalf (Kalb) wywodzące się z
Raeren. Nowo przybyli nie zamierzali dzielić się wypracowaną przez lata
technologią z miejscowymi wytwórcami, powodując tym samym długoletni konflikt.
Porozumienie w tej kwestii uzyskano w 1649 roku tworząc cech, zrzeszający
garncarzy mieszkających w promieniu 5 mil od Genzhausen. W XVIII wieku było w
nim zrzeszonych 600 garncarzy. Ich wyroby zwykle są anonimowe, jedynie
nieliczni, wyjątkowi artyści sygnowali swoje produkty, jak Jan Emens z
wspomnianego już rodu Mennickenów.
Naczynia wytwarzano z jasnej, miejscowej glinki i wypalano w atmosferze
redukcyjnej. Wypał bez dostępu tlenu nadawał naczyniom szary kolor, pięknie
podkreślający kobaltową dekorację. W 1625 roku urozmaicono kolorystykę,
wprowadzając fiolet manganowy. Do końca XVI stulecia dominowała dekoracja
naczyń w stylu renesansowym, z wyraźnym podziałem reliefowej dekoracji dostosowanym
do kształtu naczynia. Od lat 30. XVII wieku wyraźniejsze stały się wpływy
sztuki baroku. Zanikł podział naczyń na strefy, co wygładza ich kształty. Dominującą
formą nadal były dzbany. Obok owoidalnych pojawiły się formy kuliste i
gruszkowate. Nowe kształty naczyń, spowodowały zmianę w dekoracji. Popularne w
XVI wieku, bogate przedstawienia reliefowe, wyparła ryta i nakładana dekoracja
roślinna, oplatająca kuliste brzuśce. Powszechnymi wyrobami były także
cylindryczne kufle, zdobione reliefowymi fryzami, do których mocowano cynowe
pokrywy.
Skalę produkcji garncarskiej Westerwaldu poświadcza specyficzna nazwa
nadana tym terenom przez ówczesnych Kannenbückerland
– „kraj wypiekaczy dzbanów”. Do dziś w herbie miasteczka Höhr-Grenzhausen widnieją trzy dzbany.
Dzban z dekoracją renesansową (fot. archiwum MAH) |
Kufel z dekoracją barokową (fot. archiwum MAH) |
Herb miasta Höhr-Grenzhausen |
Będą Państwo kontynuować temat kamionek i nawiązać do młodszego okresu? :) Nie raz widywałam u znajomych kamionkowe wazy i inne naczynia, ale nijak się mają do tych pięknych renesansowych. Farba rozmyta od niechenia, jakby dać dziecku bawić się farbkami.. Zaraza duszę artystyczną zabiła?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog!