Niewiele wiemy
na temat dawnych środków leczniczych sprzedawanych w aptekach. Co prawda,
archeologom udaje się odkrywać w trakcie wykopalisk różnego rodzaju naczynka do
przechowywania substancji o właściwościach leczniczych, jednak zazwyczaj są to
puste buteleczki czy słoiczki.
W ciągu
trzydziestu lat badań na elbląskiej starówce, znaleziono ponad 30 naczynek
aptecznych, wydatowanych na XVIII-XX wiek, w których szczęśliwym trafem
zachowały się bliżej nieokreślone substancje o różnych barwach i konsystencji,
co dało powód do przypuszczeń, iż były to dawne lekarstwa. Ważną informacją
jest, że większość z nich znajdowała się w miejscu dawnej apteki Pod Czarnym Orłem przy ulicy Stary
Rynek. Jest to jedna z niewielu aptek, o których mówią źródła historyczne. Próbki
poddaliśmy analizie, którą wykonał Jakub Fonferek w ramach pracy magisterskiej.
Szczegółowe badania składu tych „lekarstw” potwierdziły, że przynajmniej część
z nich stosowana była na różnego rodzaju dolegliwości, przytrafiające się
ówczesnym mieszkańcom Elbląga. Co zatem poprawiało stan zdrowia?
Szklane naczynia z apteki Pod Czarnym Orłem (zdjęcie: archiwum MAH) |
W przypadku
ryzyka zakażenia, polecano wodorotlenek wapnia lub tlenek wapnia, jako
substancje odkażające i bakteriobójcze, które współcześnie mają zastosowanie w
stomatologii jako cement przy wypełnianiu głębokich ubytków. Niewykluczone, że
dawniej mogły również pomagać w leczeniu zębów.
Malachit, kojarzony
głównie z jubilerstwem już od czasów starożytnych był składnikiem maści i
kropli w chorobach oczu, ale także przeciwdziałał wzdęciom i zatruciom.
Starożytni Egipcjanie plombowali nim zęby, a Rzymianie leczyli anginy, astmę i
dolegliwości dermatologiczne ze względu na właściwości ściągające i wysuszające
tego minerału.
Naczynia apteczne z zawartością dawnych lekarstw (zdjęcie: archiwum MAH) |
Na kłopoty z
drogami oddechowymi podobno pomagała żywica gwajakowa, stosowana jako środek
udrażniający i wykrztuśny. Podobne właściwości mogła mieć gęsta i oleista
ciecz, pachnąca terpentyną, prawdopodobnie żywica sosnowa. Źródła natomiast podają
korę gwajakową z drzew rosnących w Ameryce Południowej jako środek leczniczy o
właściwościach moczopędnych i napotnych.
Najciekawszym,
choć najbardziej kontrowersyjnym lekiem jest natomiast rtęć. Był to podobno
skuteczny lek w walce z chorobami wenerycznymi używany doustnie lub jako maść,
mająca wypędzić z organizmu chorobę. Dopiero XX wiek przyniósł inne rozwiązanie
w postaci syntetycznego środka bakteriobójczego, salwarsanu.
Choć skład wielu
lekarstw budzi w nas zdziwienie, to jednak fakt znajdowania ich podczas
wykopalisk pokazuje, że nawet, jeśli nie były one skuteczne, to na pewno
wierzono w ich uzdrawiające działanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz