poniedziałek, 29 października 2012

Drewniane pucharki

W latrynie przy ulicy Kowalskiej 11, w warstwie datowanej na 2. połowę XV wieku, odnaleziono dwa unikatowe pucharki do picia trunków. Oba wykonano w drewnie, metodą toczenia. Ich delikatną konstrukcję wzmocniono metalowymi opaskami, po których pozostały na drewnie ciemne ślady. 

Kielich do picia wina ma wysokość 13,4 cm. Płaską, szeroką powierzchnię stopki (9,2 cm) zdobi pięć koncentrycznych żłobków. Krawędź jest wyprofilowana, lekko podniesiona. Trzon, wysokości 2,3 cm, składa się z dwóch okrągłych elementów i zakończony jest podniesionym brzegiem. Podobnie jak podstawę ozdobiony jest dookolnymi żłobkami. Stożkowaty trzpień łączy go z czaszą kielicha. Czasza, kształtem przypominająca rozchylającego się tulipana, jest spłaszczona i pęknięta w wyniku mechanicznego uszkodzenia. Jej profilowana podstawa, o średnicy około ½ średnicy stopki, zdobiona jest dookolnymi żłobkami. Analogiczny motyw ozdabia górną partię naczynia. Na jasnej powierzchni drewna widocznych jest sześć brunatnych negatywów po metalowych, prawdopodobnie cynowych opaskach o szerokości od 0,6 – 0,9 cm.
Kielich, XV wiek (fot. archiwum MAH)

Pucharek do picia wina lub piwa (wysokość: 15,5 cm), także lekko spłaszczony i pęknięty w dwóch miejscach, składa się z dwóch części: beczułkowatej podstawy (średnica 7 cm), zakończonej z obu stron półokrągłą listwą oraz prostego, lekko rozchylającego się wylewu o średnicy 5,5 cm. Podobnie jak w przypadku kielicha na powierzchni naczynia zachowały się ślady po metalowych opaskach: wokół wylewu, części środkowej oraz podstawy i trzy pionowe o szerokości od 0,9 – 1,1 cm. Delikatne ścianki naczynia mają grubość 0,1 cm.
Pucharek, XV wiek (fot. archiwum MAH)

Oba przedmioty wykazują duże podobieństwo w technice wykonana i prawdopodobnie pochodzą z jednego warsztatu. Niestety miejsce ich wytworzenia pozostaje nieznane. Analogicznych przedmiotów dotychczas nie odnaleziono. Naczynia podobne do drewnianego pucharka, lecz z wyodrębnioną stopką, zostały znalezione m. in. w Brunszwiku i Freiburgu.

poniedziałek, 22 października 2012

Talerz z manufaktury w Drezdenku

Wśród tych dziesiątek tysięcy mniej lub bardziej efektownych przedmiotów używanych przez dawnych elblążan został również odnaleziony niepozorny fragment talerza, wykonany z fajansu delikatnego. Tak nazywane sa wyroby wykonane z glinek wypalających się na biało (kaolinu, skalenia, kwarcu, wapienia), w terminologii angielskiej określane jako cream ware, w niemieckiej jako steingut, we francuskiej – la faïence fine.Naczynia z fajansu europejskiego są produktem, którego porces technologiczny został opracowany w XVIII wieku na terenie Anglii. Około 1720 roku pojawiły się białe, cienkościenne naczynia kamionkowe pokryte szkliwem solnym. Powstawały one w warsztacie Johna Astbury, w Sheldon położonym w Staffordshire. Były wykonane z glin biało wypalających się z Devonsihre z dodatkiem kwarcu i poddawano je tylko jednemu wypałowi w bardzo wysokiej temperaturze. Pod koniec wypału dodawano sól kuchenną dla uzyskania warstwy szkliwa solnego. Prawdopodobnie syn Johna, Thomas Astbury zastosował jako pierwszy szkliwo ołowiowe, nakładane przed wypałem w postaci proszku. Natomiast około 1740 roku Enoch Booth zastosował płynne szkliwo ołowiowe, co oczywiście wymagało już dwóch wypałów. Nowy produkt był nadal udoskonalany. Należy tu wymienić Thomasa Whieldona, który około 1740 założył manufakturę w Fenton Low. Poprzez mieszanie mas garncarskich o różnych zabarwieniach produkował naczynia o różnych barwach, tzw. agatowe, także fajans o szkliwie czarnym. Wkrótce zaczął współpracować z Josiahem Wedgwoodem, który po śmierci Thomas Whieldona sam prowadził manufakturę fajansu delikatnego. Proces tworzenia angielskiego fajansu delikatnego zakończył się około 1779 roku, kiedy to J. Wedgwood do masy garncarskiej dodał kaolin. Pomimo tego, że najbardziej znana, to wytwórnia Wedgwooda nie była oczywiście jedyną manufakturą fajansu delikatnego na Wyspach Brytyjskich. Wydaje się, że jedną z pierwszych była założona w 1750 roku, w Derby przez Thomasa Rivetta, Johna i Christophera Heatha oraz W. Buttsa. Z kolei około 1760 roku w Ledds (Yorkshire) bracia Green założyli manufakturę „The Old Pottery”. W następnym stuleciu liczba zakładów produkujących naczynia z fajansu delikatnego wzrosła jeszcze bardziej. Nowe wyroby ceramiczne bardzo szybko odniosły ogromny sukces na całym kontynencie europejskim, wypierając z użycia fajanse z wytwórni niderlandzkich, a jego produkcję rozpoczęły fabryki na kontynencie. Pierwsza francuska wytwórnia fajansu delikatnego powstała w Paryżu przy Rue de Charaonne. Założył ją Claude-Humbert Gérin w roku 1743 i produkował w niej wyroby określane jako façon Angleterre. Niewiele później manufaktury zaczęły powstawać w różnych częściach Francji, np. w Orleanie od 1753 roku znana była terre blanche purifiée, od 1749 roku w Lunéville produkująca terre de Lorraine.
Niemcy to kolejny kraj, w którym wytwórnie produkujące naczynia z nowego surowca powstawały szybko i licznie. W 2. połowie XVIII wieku funkcjonowały zakłady ceramiczne m.in. w Kassel (Hesja), Altenberg i Hubertsburg (Saksonia), Zerbst (Anhalt), Poppelsdorf (Nadrenia), Magdeburgu. Zakłady produkujące naczynia z fajansu delikatnego powstawały bardzo szybko w różnych rejonach Europy, a naczynia z tego nowego surowca zdobyły ogromną popularność, jeszcze pod koniec XVIII wieku. We Włoszech dla fajansów delikatnych została przyjęta nazwa terragla inglese, a pierwsze manufaktury powstały pod koniec XVIII wieku, m. in. w Faenzie, a w 1760 roku w Naepolu [Fourest 1983, s. 363]. W podobnym okresie manufaktury fajansu delikatnego zaczęły powstawać w Hiszpani, w 1775 roku w Alcora François Martin rozpoczął produkcję terra de pipe [Fourest 1983, s. 363].

Talerz z fajansu delikatnego z ul. Mostowa 27
(Fot. Archiwum MAH)


W latrynie znajdującej się na zapleczu parceli położonej przy ul. Mostowej 27 znaleziono talerz z fajansu delikatnego, wykonany w formie i na obu powierzchniach pokryty białym, nieprzezroczystym szkliwem. Na odwrocie dna widoczny jest odciskany w czerepie sygnatura „MENDHEIM & EISNEKER”, poniżej również odciskane litery „Mi” i cyfra „2” oraz malowany znak w postaci kobaltowej kreski z dwoma kropkami w około połowie wysokości. Talerz ten należy datować prawdopodobnie na początek XX wieku. Poszukiwania sygnatury wytwórni w dostępnych spisach nie przyniosły rezultatu. Dopiero dosyć przypadkowe natrafianie na Heimatkalender für den Kreis Friedeberg pozwoliło na uściślenie miejsca powstania tego talerza. W tej księdze adresowej powiatu Freideberg, czyli Strzelce Krajeńskie. Obydwaj uwiecznieni na sygnaturze właściciele wytwórni są wymieniani jako Keramikfabrikant. Oprócz nich także jeszcze trzej inni mieszkańcy tej miejscowości lub powiatu są określeni identycznie: A. Franke, baron Wolff von Gudenberg i H. Hartung.


Sygnatura z talerza
(Fot. Archiwum MAH)

Fabryka fajansu, z której pochodzi prezentowany talerz, została założona w Drezdenku (niem. Driesen) około 1840 roku i przez pierwsze lata miała dwóch właścicieli, Mendheima i Eisneckera, od 1850 był to tylko Mendheim. W późniejszych latach kilkakrotnie zmieniali się właściciele, a w pierwszych lata XX wieku przeszła w ręce Hermana Harkorta. Następnie w 1913 lub 1914 roku stała się częścią jego zakładów występujących pod nazwą Steingutfabrik Velten-Vordamm.

Fabryka fajansu  w Drezdenku - fot. z 1941 r.

I tak, zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że w elbląskich zbiorach znajduje się wyrób mało znanej wytwórni fajansu delikatnego z dzisiejszej zachodniej Polski.

Za udostępnienie informacji o fabryce manufaktury w Drezdenku i fotografii dziękuję Pani Ewie Kułakowskiej

poniedziałek, 15 października 2012

Napoje wysokoprocentowe w aptece


Wyposażenie apteki, to nie tylko słoiczki i buteleczki, szklane lub gliniane pojemniczki do przechowywania medykamentów, retorty, probówki, fajki… Oprócz licznych naczyń aptecznych, znajdujemy także kamionkowe i szklane butelki, w których najprawdopodobniej trzymano różnego rodzaju alkohole. Napoje procentowe, głównie wódki, spirytusy i nalewki, uważano za środki lecznicze, w związku z czym miały swoje stałe miejsce na półkach aptek. Najpopularniejsze z nich to: spirytusy piołunowe, anyżowe, rumiankowe, jałowcowe, lawendowe oraz nalewki dziurawcowe
i różane. Również wódki palone i mieszane z ziołami miały różnorodne zastosowania: majerankowa, lawendowa, szałwiowa i rumiankowa pomagały w zwalczaniu bólu; różana, dziewannowa i z koprem włoskim – na problemy z oczami; anyżowa zwalczała kaszel i duszności; piołunowa lub mleczowa wspomagała pracę wątroby, a poza tym wódki przygotowywane na bazie kwiatów lawendy i konwalii miały pomagać w przypadku dolegliwości serca. Powszechnie znane były również lekarstwa na bazie alkoholi, które podawano doustnie, stosowano jako okłady i maści.
Nowożytne naczynia kamionkowe (fot. archiwum MAH)

Przy tej okazji warto również wspomnieć o właściwościach pielęgnacyjnych różnego rodzaju alkoholi. Do pielęgnacji cery służyły wódki, robione na bazie kwiatów, czasem z dodatkiem białka. Miały one poprawiać cerę i zwiększać powodzenie u mężczyzn. Nie wszyscy jednak byli zwolennikami takiej pielęgnacji cery, twierdząc, że nadmiar tych specyfików powoduje przybywanie zmarszczek. Próbowano więc innych sposobów, jak na przykład picie piwa grzanego z dodatkiem kminku, kopru włoskiego i masła, spożywanego przed snem i zaraz po przebudzeniu. Dzięki temu twarz nabierała zdrowego, rumianego wyglądu. Wino natomiast było składnikiem płynów na porost włosów, a w przypadku pań znajdowało swoje zastosowanie w produkcji farb, np. farbę czarną otrzymywano podczas przypalania pijawek w czerwonym winie przez 60 dni.


Post powstał na podstawie publikacji A. Klondera Napoje fermentacyjne w Prusach Królewskich w XVI-XVII wieku. Produkcja, import, konsumpcja, Wrocław 1989.

Madonna Apokaliptyczna


Podczas badań archeologicznych prowadzonych na zapleczu kamienicy znajdującej się przy ulicy Mostowej 27 znaleziono fragmenty kafla wypełniającego, pokrytego zielonym szkliwem. Po oczyszczeniu i sklejeniu tych fragmentów, okazało się, że jest to kafel z przedstawieniem Madonny z Dzieciątkiem – jeden z niewielu w naszym zbiorze z wizerunkiem postaci biblijnej, datowany na koniec XV wieku. Kafel wykonano
w matrycy, w której z precyzją odciśnięto wizerunek Matki Boskiej, trzymającej na lewym ramieniu małego Jezusa. Maria ubrana jest w suknię z długim rękawem, na ramionach ma narzucony płaszcz, spięty na piersiach zapinką. Na jej głowie widoczna jest gwieździsta korona. Dzieciątko, które trzyma, opiera rączkę na jej zapince. Włosy Madonny były długie i faliste, opadające na ramiona. Tłem dla obu postaci jest promienista aureola, tzw. mandorla, a całość przesłania maswerk z trójliśćmi.


 Madonna H.S.Behama  
(źródło: culture.gouv.fr).
Kafel z wizerunkiem Madonny Apokaliptycznej, k. XV w.
(fot. archiwum MAH)

Przedstawiony na kaflu wizerunek Marii z Dzieciatkiem reprezentuje ikonograficzny typ Marii Apokaliptycznej, o czym świadczy przede wszystkim gwieździsta korona i mandorla, a także (tu możemy się tylko domyślać) księżyc, umieszczony pod Jej stopami. W sztuce religijnej częste były przedstawienia Marii w glorii, stojącej na sierpie księżyca z otaczającym ją wokół głowy wieńcem z dwunastu gwiazd. Taki obraz Matki Bożej wywodzi się z wizji św. Jana, w której opisuje ją jako niewiastę w koronie z dwunastu gwiazd, obleczoną w słońce i księżyc pod jej stopami.
Wizerunek Madonny znany jest z XVI-wiecznych miedziorytów mistrzów niemieckich, a temu przedstawieniu na kaflu odpowiadają przede wszystkim grafiki Martina Schongauera (1448-1491) oraz prace Hansa Sebalda Behama (1500-1550). W ich grafikach można dostrzec ścisły związek z dekoracją na kaflu. Na uwagę zasługuje przede wszystkim rysunek, wykonany przez H. S. Behama, który przedstawia Marię w koronie, stojącą na księżycu i trzymającą małego Jezusa. Rysunek datowany jest na 2. ćw. XVI w.
i jest bardzo zbliżony do dekoracji na kaflu.
Podobne znaleziska pochodzą z Elbląga z ulicy Rzeźnickiej (fragment), Malborka, Matarnii pod Gdańskiej oraz z Gdańska.



           






poniedziałek, 8 października 2012

Towary kolonialne

Życie średniowiecznego Elbląga koncentrowało się wokół handlu morskiego. Kupcy elbląscy, jako mieszkańcy ważnego portowego miasta krzyżackiego i członkowie wpływowej Hanzy, mieli możliwość wymiany handlowej z odległymi terenami Europy. Za pośrednictwem europejskich kupców, mieszkańcy miasta poznali egzotyczne towary z odległych zakątków świata. Pozostałości tych kolonialnych artykułów, w postaci pestek, łupinek i ziarenek odnaleziono podczas badań na terenie Starego Miasta. 
Przyprawy docierały do Europy za pośrednictwem arabskim na statkach weneckich kupców, którzy do późnego średniowieczna zdominowali handel tym towarem. W 973 roku, według relacji Ibrahima Ibn Jakuba, na terenie Moguncji sprzedawano pieprz. Do upowszechnienia tej przyprawy przyczyniły się wyprawy krzyżowe, finansowane w znacznej mierze przez weneckich kupców. Początkowo, z racji kosztów i niebezpieczeństw transportu, jego cena była niezwykle wysoka. Z tego powodu pełnił też rolę "twardej waluty". Nierzadko opłacano nim cło, czynsze i podatki, kupowano inne towary, traktowano jako lokatę kapitału lub łapówkę. W państwie krzyżackim od I.połowy XIV wieku w postaci pieprzu pobierano daninę od kmieci i karczmarzy, którzy najpewniej otrzymywali tą przyprawę, w ramach zapłaty za usługi, od przejeżdżających kupców. Właściwości smakowe i konserwujące szybko uczyniły go artykułem pierwszej potrzeby. Cena pieprzu gwałtownie spadła w drugiej połowie XV wieku, kiedy na rynku pojawił się jego substytut przywieziony przez Portugalczyków z Wybrzeży Zachodniej Afryki. W 1499 roku, po odkryciu przez Vasco da Gammę morskiej drogi do Indii, stał się towarem ogólnodostępnym. 
 
Pieprz czarny (fot. Archiwum MAH)
 
Po zdobyciu Jerozolimy przez Krzyżowców do Europy dotarły nowe przyprawy, takie jak goździki, kardamon i gałka muszkatołowa. Pozostałości tej ostatniej odnaleziono w Elblągu na 4 stanowiskach w warstwie XIII-wiecznej. Jest to pierwsze znalezisko tej przyprawy na terenie Polski. W Europie gałka muszkatołowa została odnaleziona jedynie na 4 stanowiskach. 
 
"Orzech ten muszkatowym zowią od woniey którą ma bardzo rozkoszną podobną piżmu (…). Pospołu z tym orzechem rośnie kwiat, który jest skórą pokrywaiącą muszkatowy orzech."
 
Tak w XVI wieku opisywał gałkę muszkatołową w swoim herbarzu Marcin z Urzędowa. To błędne przekonanie o "indyjskim orzechu" przez długi czas było podsycane przez kupców arabskich, pragnących utrzymać monopol na handel tym towarem. Cena gałki muszkatołowej była tak wysoka, że często zamiast wykorzystywać jej walory kulinarne, noszono ją przy sobie niczym amulet i symbol bogactwa. Portugalczycy bezskutecznie poszukiwali orzechów muszkatołowca u wybrzeży Chin i Indii. Dopiero w 1512 roku, kiedy dotarli do Moluków zorientowali się, że mityczny kwiat muszkatołowy to w rzeczywistości wysuszony miąższ owocu muszkatołowca, a poszukiwany przez nich orzech to znajdująca się w środku pestka. 
 
Gałka muszkatołowa (fot. Archiwum MAH)
 
W Elblągu odnaleziono także pestki figi, często spotykane w materiale archeobotanicznym ze średniowiecznych stanowisk Europy. Na terenie Polski odnaleziono ją jeszcze w XV-wiecznych warstwach kulturowych Krakowa, Kołobrzegu i Gdańska. 

Figa (fot. Archiwum MAH)
 

poniedziałek, 1 października 2012

Dawne kafle piecowe

Przynajmniej części z nas kafle i piece kojarzą się z domowym ciepłem, wspomnieniem o dziadkach i swoim dzieciństwie. Choć w czasie zim korzystamy raczej z centralnego ogrzewania, to jednak w piecach kaflowych tkwi pewien urok przywołujący uczucie błogiego ciepła i spokoju. Od jak dawna zatem piece są jednymi z ważniejszych urządzeń grzewczych w domach? Źródła podają, że na terenie Polski piece stawiane były około XIV wieku, a wytwórczość kafli, z których się składały, była ściśle związana z garncarstwem.
Początkowo stosowano kafle naczyniowe, toczone na kole z jednego kawałka gliny, które formowano na kształt miski lub garnka. Stąd nazywamy takie kafle miskowymi lub garnkowymi, ale najczęściej ogólnie naczyniowymi.
Kafel naczyniowy, XV wiek (fot.archiwum MAH)

Późniejsze epoki przyniosły inne rozwiązania. Okazało się, że piece budowane z odciskanych w formie płaskich kafli, co prawda długo się nagrzewały, ale za to dłużej oddawały ciepło. Zaczęto więc formować kafle w specjalnie przygotowywanych matrycach drewnianych i glinianych, co umożliwiało ich wykonanie w dużej liczbie i powielaniu ówcześnie popularnych wzorów. Wśród naszych zbiorów posiadamy taką formę glinianą, XVII-wieczną, na której podpisał się garncarz Greger Schutz.
Na kaflach elbląskich najczęściej pojawiały się wizerunki władców, postaci biblijnych, świętych, muzykantów, uzupełniane motywami architektonicznymi, roślinnymi oraz zwierzęcymi, barwione wielokolorowymi szkliwami. Kafle zaczęto formować na różne kształty, tak aby podkreślały konstrukcję pieca – wytwarzano więc kafle wypełniające, listwowe, gzymsowe, fryzowe i wieńczące – każdy z nich pełnił inną funkcję i miał swoje określone miejsce w piecu.
Na przestrzeni czasu kolor kafli, ich kształt i dekoracja ulegały zmianom, dyktowanym przez modę oraz możliwości finansowe właścicieli domów. Nośnikami wzorów były często grafiki wielkich mistrzów, a te najbardziej popularne pojawiały się jako dekoracje na kaflach, przybliżając tematy biblijne i dworskie. Na kaflach znalezionych w Elblągu, mamy więc przedstawioną Madonnę z Dzieciątkiem, świętą Katarzynę, świętego Jerzego walczącego ze smokiem oraz muzykanta, młodego króla i inne postacie męskie, ubrane w stroje dworskie, charakterystyczne dla epoki renesansu. Powierzchnie kafli były zdobione również motywami roślinnymi i zwierzęcymi, łączonymi często w jedną dekorację.
Kafel fryzowy z lwem i jeleniem, podtrzymującymi kartusz herbowy, XVII wiek (fot.archiwum MAH)

Od XVIII wieku do budowy pieców zaczynają służyć kafle pokrywane białym szkliwem, na którym umieszczano dekoracje, malowane zielenią szmaragdową, kobaltem i barwnikiem manganowym, tworząc na nich najczęściej sceny figuralne i rodzajowe. Dzięki zachowanym do dziś piecom stawianym z takich kafli, uzyskujemy informacje na temat ubiorów i być może ulubionych czynności, wypełniających czas spędzany w ogrodzie lub we dworze. Omawiane piece, ze względu na charakterystyczną budowę, ilość skrzyń, brak lub obecność wnęk i nóżek, zwane były elbląskimi, gdańskimi i toruńskimi.
Kafle wykonywano ręcznie do około połowy XIX wieku. Wówczas wynaleziono mechaniczną prasę do powielania kafli, co znacznie ułatwiało i przyspieszało pracę, ale w konsekwencji piece przestały być unikatowymi dziełami wyspecjalizowanych rzemieślników. W tym czasie modne były piece, nawiązujące swoją bryłą do architektury gotyku, renesansu, baroku i klasycyzmu, łączące w sobie różne style, a także secesyjne i w stylu art déco. Również w tym okresie trwała tradycja wyrobu kafli w Elblągu, czego przykładem są wytwórnie: Monatha, Stegmanna, Ginzlera. Pojedyncze kafle z tych wytwórni odkrywane są także w trakcie odgruzowywania dawnych kamienic elbląskich. 
Znak wytwórni H.Monatha na kaflu, pocz. XX wieku (fot.archiwum MAH)