Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znak fabryczny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą znak fabryczny. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 sierpnia 2017

Monety państwa krzyżackiego w Prusach

Historia Elbląga rozpoczęła się w 1237 roku. Kiedy Hermann Balk „przybył do ziem Pogezanii, do wyspy, która jak mówi się, leży po środku rzeki Elbląg, w owym miejscu gdzie Elbląg uchodzi do Zalewu Wiślanego i wzniósł tam gród, który od nazwy rzeki Elblągiem nazwano (…)”.

Historia monety elbląskiej rozpoczyna się już 9 lat później, kiedy wraz z prawami miejskimi nadano prawdopodobnie także  prawo do bicia monety. Pierwsza mennica przypuszczalnie mieściła się na terenie nieistniejącego już zamku krzyżackiego. W późniejszym czasie miała mieścić się na Targu Chlebowym, tj. odcinku Starego Rynku między ulicą Św. Ducha a Mostową.
Elbląska mennica jest drugą, która powstała na terenie Państwa Krzyżackiego, pierwsza to mennica toruńska.
Monety bite przez mennicę elbląską, chociaż bardziej pasowałoby określenie mennicę krzyżacką, były w obiegu w całym Państwie Krzyżackim.
Początkowo tworzono tutaj monety w typie brakteatów wybijane z "dobrego srebra", których istnieje kilkanaście odmian.


Brakteaty krzyżackie fot. pw

W literaturze są co najmniej dwie teorie dotyczące ich typów:

Pierwsza – każda mennica produkowała swój własny wzór monety, np. w mennicy elbląskiej ze względu na to, że leżała na terenie objętym działaniami chrystianizacyjnymi produkowano monety związane z wiarą – z wizerunkiem krzyża greckiego lub łacińskiego, tarczy zakonnej czy z bramą symbolem wiary.
Druga (bardziej prawdopodobna) – każda mennica krzyżacka miała produkować takie same „wzory” monet, (w końcu i tak był to pieniądz państwowy). Wzory miały być zmieniane co 10 lat. Za 14 starych fenigów wypłacano 10 nowych.
Niektórzy autorzy podają, że odmian tych małych monetek miało być aż 134. Jednak część z wyodrębnionych odmian  prawdopodobnie mogła jedynie naśladować monety krzyżackie i nie być wytworem żadnej z mennic zakonnych.
Około 1360 roku została wprowadzona moneta „grubsza” – półskojce (warte 6 brakteatów) i kwartniki (4 brakteaty).
Awers półskojców stanowiła tarcza zakonna wielkiego mistrza z pieczęcią urzędową, wokół niej napis w otoku MONETA DOMINORVM PRVSSIE. Na rewersie ujrzeć można krzyż w rozecie, i napis w otoku HONOR MAGRI IVDICVM DILIGIT. Legenda rewersu to werset z psalmu Dawida, był on dewizą określająca funkcje władzy – sprawiedliwego władcy.
Moneta ma około 26 mm średnicy i waży ok. 2,8 g.


Półskojec Winrycha von Kniprode (fot. pw)

Kolejne - kwartniki są mniejsze - 17,5 mm średnicy, 3,78 g wagi.
Awers to tarcza Wielkiego Mistrza i legenda MAGISTER GENERALIS. Rewers to krzyż i napis DOMINORUM PRUSSIE wokół niego.
Nowe monety były bite z wyższej próby srebra, półskojce i kwartniki ze srebra 10-łutowego, szelągi – 13 łutowego.  (Łut – jednostka określająca próbę srebra, 16 łutów= próba 950/1000).
Kolejną wprowadzoną monetą były szelągi. Po raz pierwszy zostały wybite 20 lat po wprowadzeniu półskojców, podczas rządów Wielkiego Mistrza Winrycha von Kniprode (1351-1382),  a ostatnie pochodzą z czasów Jana von Tiefena (1489-1497).
Szelągi są dość jednorodną wizerunkowo monetą. Na awersie znajduje się tarcza zakonna wielkiego mistrza, wokół legenda z jego imieniem. Rewers stanowi tarcza zakonna z napisem w otoku MONETA DOMINORUM PRUSSIE.


Szeląg Ulryka von Jungingena (fot. www.wcn.pl )

Szelągi bite były głównie w mennicy toruńskiej, gdańskiej i malborskiej, królewieckiej. Istnieje również teoria mówiąca, że za rządów braci von Jungingen, bito je także  w mennicy w Elblągu.
Miejsce bicia monety oznaczano literami, T- oznacza mennicę Toruńską, M – Malbork, i D – Gdańsk lub symbolami jak np. gwiazdka w przypadku Malborka, czy podwójny krzyż (krzyż patriarchalny) w przypadku mennicy elbląskiej.


Oznaczenie mennicy malborskiej (fot. pw.)


Mennica elbląska  według hipotezy miała również oznaczać swoje wyroby krzyżem św. Andrzeja umieszczonym nad tarczą zakonną. 
Wyróżnia się aż 312 emisji różnych szelągów w czasie trwania Państwa Krzyżackiego.
Po klęsce zakonu pod Grunwaldem nastąpiło załamanie produkcji menniczej, obniżano próbę monet. Początkowo za rządów mistrza Michała Kuchmeistera von Sternberg bito szelągi 6 ½ próby, którą obniżono w 1416 do jedynie 4 próby.
Pod koniec roku 1416 przeprowadzono reformę, i zaczęto bić szelągi z 8 ½ próbą. Po której zmienił się ich wygląd. Na obu stronach monety wprowadzono krzyż o wydłużonych ramionach.

Jednak ponownie jakość monet zaczęła ulegać pogorszeniu. W czasie wojny trzynastoletniej monety miały próbę jedynie 3 łutową.

Oprócz monet srebrnych, zakonowi zdarzyło się bić także monetę złotą.   
Z dokumentów wiadomo, że pierwszym mistrzem, który wybił dukaty był Konrad von Jungingen. Monety miały być przyozdobione wyobrażeniem Matki Boskiej – jednak nie jest znany żaden egzemplarz tej emisji. 

Drugim mistrzem wydającym złotą monetę był Henryk von Plauen. Dukaty posiadały przedstawienie tarczy wielkiego mistrza z napisem Moneta dominorum Prussi na awersie, rewers natomiast stanowiło przedstawienie Matki Boskiej z dzieciątkiem i napisem w otoku- Maria Mater Domini XPR. Późniejsze monety tego władcy posiadały na awersie przedstawienie postaci wielkiego mistrza w płaszczu zakonnym z mieczem, u którego stop umieszczona była tarcza z lwem i herbem rodowym. 



 
Rysunek dukata Henryka von Plauena (fot. www.nummus.republika.pl )




Niestety nie jest znanych wiele znalezisk monet krzyżackich z terenu Starego Miasta w Elblągu.
Podczas prac archeologicznych na terenie miasta odnaleziono dwa brakteaty - najstarszego typu - tzw. dłoń z proporcem, oraz rycerz z tarczą bite w mennicy toruńskiej oraz szeląg Ludwika von Erlichshausen. Monety odnaleziono na ulicy Kowalskiej 11.




Od lewej: Brakteat "dłoń z proporcem" (1236-1248) , "rycerz z tarczą" (1247-1257) (fot. wcn.pl)

Ciekawym znaleziskiem jest pierwszy szeląg Winrycha von Kniprode, pochodzący z badań przeprowadzonych w 2012 roku na dziedzińcu muzealnym.


Szeląg Winrycha von Kniprode (fot. U. Sieńkowska)


Opracowano na podstawie:
Piotr z Dusburga, Kronika Ziemi Pruskiej (tł. Sławomir Wyszomirski, komentarz Jarosław Wenta) Toruń 2004
J. Dutkowski, Brakteaty zakonu krzyżackiego cz.1,2, (w:) Przegląd Numizmatyczny 3/2004
Fonferek, J., Marcinkowski M., Sieńkowska U., Badania na terenie dawnego zamku krzyżackiego w Elblągu, Materiały XIX Sesji Pomorzoznawczej 21-22.11.2013 w Szczecinie [w:] Acta Archaeologica Pomoranica t.V, Szczecin 2015
J. Goldhofer, Początki emisji szelągów w mennicy zakonnej w Gdańsku (w:) Przegląd numizmatyczny 3/2000
J. Goldhofer, Szelągi z mennicy zakonnej w Elblągu (w:) Przegląd numizmatyczny 1/2002
M. Gizińska, Dzieje mennicy elbląskiej, Rocznik Elbląski, T. XX, 2006 r.
S. Kubiak, Monety i stosunki monetarne w Prusach Królewskich w 2 połowie XV wieku, Wrocław 1986
D. Miehle, Katalog monet ziem historycznie z Polską związanych. Monety zakonu krzyżackiego, Warszawa 1998
F.A.Vossberg,
Geschichte der preußischen Münzen und Siegel von frühester Zeit bis zum Ende der Herrschaft des Deutschen Ordens, Berlin 1843
F.A. Vossberg, Munzgeschichte der Stadt Elbing, Berlin 1844

czwartek, 6 kwietnia 2017

Zgubione w rzece


Znaleziska broni w zbiornikach wodnych są dość częste. Wzmianki o przedmiotach odkrytych w rzekach, jeziorach, bagnach pojawiają się już pod koniec XIX wieku.
Natomiast sama tradycja składania broni w wodzie pochodzi z okresu neolitu. Deponowanym uzbrojeniem były wtedy grociki, siekiery krzemienne oraz kamienne topory.
Uzbrojenie w wodzie składali również we wczesnym średniowieczu, tak bliscy nam poprzez sąsiedztwo Truso, Wikingowie.
Znaleziska depozytów w środowisku wodnym, bagiennym mogą mieć trzy przyczyny – przyczynę polityczną, kultową, lub gospodarczą. Praktyki takie mogły utrzymywać się do późnego średniowiecza.
Polska archeologia jako przyczynę wskazuje głównie uwarunkowania kulturowe- kultowe.. Jednak w przypadku znalezisk z rzeki Tyny ciężko stwierdzić czy znaleziona tam broń było porzucona w celach kultowych, czy po prostu została zgubiona.
Chronologicznie najstarszym przedmiotem znalezionym niedaleko stacji pomp jest miecz określony przez Oakeshotta jako typ XIIIa,J,2.
fot. pw

Miecz ten zdobiony jest znakami krzyża, co jak wiadomo kojarzyć się może z zakonem krzyżackim. Jednak w krzyżach tych należałoby widzieć raczej talizmany chroniące użytkownika.
 fot. archiwum MAH
Broń zdobiona motywem krzyża na głowicy była używana przez uczestników krucjat organizowanych z Cypru, (gdzie przenieśli się Templariusze po straceniu ostatniej twierdzy chrześcijaństwa Akki w 1291 roku) oraz podczas obrony samej wyspy przed niewiernymi.
Identyczny miecz został znaleziony na terenie Anglii, również w rzece, Tamizie. Prawdopodobnie mógł zostać wyrzucony przez jednego z templariuszy w 1307 roku, po rozwiązaniu zakonu w Anglii przez króla Edwarda II. Wrzucenie miecza do wody, miało uchronić przedmiot przed desakralizacją.
Większość akwatycznych znalezisk średniowiecznych mieczy nie pochodzi z miejsc, gdzie funkcjonowały przeprawy przez rzekę. Można z całą pewnością twierdzić, że został on złożony tam specjalnie. Jak np. osiemdziesiąt mieczy znalezionych w rzece Dordogne we Francji lub znalezisko z Radymna z koryta rzeki San.
Kolejnym przedmiotem znalezionym w tym samym miejscu jest rapier, wynik nowożytnej ewolucji średniowiecznego miecza. Był on ściśle powiązany z nauką fechtunku rozwijająca się we Włoszech, Francji i na półwyspie iberyjskim. 
Rapier fot. pw


Podobny rapier znany jest z zamku Sturefors na Gotlandii, należał do Thure Bielke, szwedzkiego szlachcica. Broń najprawdopodobniej została zakupiona podczas jego studiów lub służby dyplomatycznej we Włoszech.
Charakterystyczna głownia rapiera datowana jest na okres od drugiej połowy XVI wieku do początku wieku XVII – jest to okres kiedy nasilona była moda na pojedynkowanie.
Na ten sam czas datuje się również kolejne znalezisko w niedalekiej odległości od rzeki, topór.
fot. pw

Na pierwszy rzut oka, niczym się nie wyróżniający. Jednak po bliższym zapoznaniu się z obiektem można zauważyć jego sygnowanie. Przy obuchu topora widoczne są 3 znaki. Z umieszczonymi w nich literą R lub 8. Są to prawdopodobnie znaki rzemieślnika który wykonał topór. Kolejnymi symbolami na toporze są gwiazdki nabite w kształcie koła. Gwiazdki umieszczono również na brodzie topora, tym razem ułożone w kształcie krzyża.
fot. pw


Można przypuszczać, że oznaczenie krzyża, miało dawać, jako talizman, ochronę użytkownikowi (tak jak w przypadku krzyży na mieczach). Broń posiada widoczny ślad użytkowania – uszkodzenie w połowie długości ostrza.
fot. pw


Kolejne znaleziska wodne, to już te z rzeki Elbląg.
Pierwszym, dość skromnym, jest pudełko na śrut. Zostało wyłowione z rzeki w 1966 roku.
W odróżnieniu od miecza, który mógł zostać złożony w rzece celowo, pudełeczko, ze względu na swoją wielkość, musiało komuś po prostu wypaść z kieszeni. Wieczko po jednej stronie pudełka zdobione jest wieńcem laurowym, wewnątrz którego znajduje się wygrawerowana postać kozła.
fot. pw

Natomiast drugie wieczko zawiera informacje o właścicielu pudełka. Był nim prawdopodobnie Mathis (Mathias?) Olks. Umieszczona została również data - rok 1707. Napisy nie są zbyt dobrze widoczne. Pudełeczko można datować z pewnością na wiek XVIII. Pozostaje tylko odnaleźć jego właściciela.
fot.pw
Trochę większym przedmiotem „zgubionym” w rzece Elbląg, jest lufa armatnia. Prawdopodobnie została wyłowiona z dna rzeki w roku 1977. Czas powstania można szacować na koniec XVIII wieku. Kaliber metrowej lufy to jedynie 6 cm.
fot. pw


Opracowano na podstawie:


M. Głosek, Miecze środkowoeuropejskie z X-XV wieku, Warszawa 1984
M. Głosek, Znaki i napisy na mieczach średniowiecznych w Polsce, Wrocław 1973
L. Marek, Europejski styl. Militaria z Elbląga i okolic, Wrocław 2014
A.Nowakowski, Analiza archeologiczna militariów z Radymna woj. przemyskie (w:) Przemyskie zapiski historyczne. Studia i materiały poświęcone historii Polski Południowo-Wschodniej. R.XI, Przemyśl 1998
E. Oakeshott, Records of the Medieval Sword, Woodbridge 2000

piątek, 17 lutego 2017

Znaki wytwórni na kaflach

Oglądając piec kaflowy, zazwyczaj trudno stwierdzić, z jakiej pochodzi wytwórni. Znawcy tematu rozpoznają piec na podstawie jego bryły, rodzaju kafli, barwy szkliw oraz analogii, znanych z miejsc, gdzie piece nadal stoją na swoim miejscu. Czasem jednak i to nie daje nam informacji na temat fabryki, w której powstały. Staje się to możliwe dopiero po zdemontowaniu pieca, a następnie oczyszczeniu kafli z gruzu i gliny, ponieważ na odwrociach kafli mogą być umieszczone znaki fabryczne.

Znaki fabryczne na kaflach (oraz płytkach okładzinowych) zaczęły pojawiać się w XIX wieku, kiedy powstawały fabryki kafli piecowych. Zazwyczaj było na nich umieszczane nazwisko fabrykanta lub nazwa miejscowości, a także numer serii lub wzoru. Odciskano je najczęściej na ściankach komór grzewczych lub tylnych powierzchniach kafli wypełniających, rzadziej na odwrotnych stronach kafli fryzowych lub gzymsowych. Być może zaskakującym jest fakt, że znaki fabryczne nie występują na rzeźbionych kaflach ze zwieńczeń, na koronie, czy też na kaflach centralnych (panneaux). Przypuszcza się, że ówczesne fabryki pieców wydawały katalogi swoich produktów, z których klient mógł wybrać odpowiednie urządzenie, zatem nie było potrzeby znakowania wszystkich kafli. 

Analizując kafle, znajdujące się w zbiorach Muzeum, udało mi się znaleźć kilka, które posiadają znaki wytwórni. Część z nich pochodzi z popularnych na naszym terenie kaflarni i jest bardzo dobrze rozpoznawalna - są znaki z fabryki H. Monatha, Kadyn, Velten lub Berlina.


H. MONATH ELBING
Fot. archiwum MAH

znak w formie stempla w kształcie napisów w dwóch rzędach: H.MONATH. oraz ELBING.1 (lub ELBING.2, cyfra umieszczana przypuszczalnie w zależności od numeru serii produkcyjnej. 

Jest to znak fabryczny Fabryki Pieców Kaflowych Hermanna Monatha w Elblągu. Wytwórnia powstała w 1868 roku i funkcjonowała na terenie dawnego zamku krzyżackiego, w pobliżu rzeki przy ulicy Am Elbing 26. Po śmierci założyciela fabryki (1872 r.), zarządzanie zakładu spoczęło na barkach brata, Louisa. W 1915 roku fabrykę zaczął prowadzić jego syn, Hermann. Według źródeł, początkowo produkowano w niej około 200 pieców kaflowych rocznie. Przed I wojną światową, w rozwijającym się zakładzie wybudowano trzy kolejne piece do wypału i jeden do szmelcowania szkliw. Dzięki większej liczbie pieców oraz obsługujących ich ludzi, rocznie z fabryki "wychodziło" około 1000 pieców. W latach 20. Hermann Monath junior podjął współpracę ze znanym elbląskim architektem Friedrichem Fischerem, który był autorem modeli pieców w stylu Art deco.


Okrągły stempel fabryki R. Blumenfelda; liczba "151" oznacza numer projektu.
Kafle o numerach poniżej 443 były produkowane przed 1922 r.
Fot. archiwum MAH

RICHARD BLUMENFELD, VELTEN
Fot. archiwum MAH

Velten to miejscowość, znajdująca się pod Berlinem, w której rozwinął się przemysł ceramiczny. Pierwsza kaflarnia została założona w 1835 roku, pod koniec XIX wieku było ich już 35. Od 1905 roku produkowano około sto tysięcy pieców kaflowych rocznie. Przed I wojną światową zarejestrowanych tam było 40 fabryk pieców i wyrobów ceramicznych, a wytwórnie funkcjonowały pod nazwą "Vereinigte Ofenfabriken GmbH" pod przewodnictwem Richarda Blumenfelda i Gustava Stratmanna.

Richard Blumenfeld żył w latach 1867-1943 w Berlinie. W 1890 r. został dyrektorem Fabryki Wyrobów Ceramicznych J. Ackermanna w Velten. Dość szybko stał się wiodącym producentem pieców i ceramiki architektonicznej. Współpracował ze znanymi architektami, m. in. J. Martensem i W. Gropiusem. W 1924 r., jako właściciel kilkunastu pieców do wypału, mieszalników, kotłów parowych i motorowych oraz zmechanizowanej linii do produkcji kafli, wykupił część fabryk ze zjednoczenia Keramik A.G. W 1933 r. wytwórnia została przez nazistów znacjonalizowana i otrzymała nową nazwę Veltag, Veltener Ofen – und Keramik A.G.



HERMANN SCHMIDT, VELTEN
fot. archiwum MAH

Znak fabryczny wytwórni Hermanna Schmidta, fabrykanta pieców, który w 1871 r. przejął fabrykę w Velten i wprowadził piec do wypału o nazwie „Majolika”. Postać ta zapisała się na kartach historii podberlińskiej wytwórni kafli i pieców także jako współzałożyciel (razem z G. Gerickem i H. A. Ziegerem; 1905 r.) „Miejskiego Muzeum Przemysłu Pieców Kaflowych, Produktów Glinianych i Dbałości o Ojczyznę”.

Majolikawerkstatt Cadinen Wpr.
Fot. A. Grzelak

 Znak fabryczny Królewskiego Warsztatu Majoliki i Terakoty w Kadynach, założonego w 1904 roku przez cesarza Niemiec Wilhelma II. Wytwórnia specjalizowała się w wykonywaniu ceramiki użytkowej, plastyki figuralnej, detalach architektonicznych, a po I wojnie światowej (w czasie kryzysu gospodarczego), rozpoczęto produkcję pieców kaflowych - kopiach XVIII-wiecznych pieców elbląskich i gdańskich. Produkcja kafli była zmechanizowana, ale dekoracje na nich wykonywano ręcznie, korzystając z szablonów. Kierownikiem malarni kafli był Gustav Liedtke, natomiast matryce sporządzał Otto Melzer. 
Sam stempel pochodzi z początku z 1923 roku i został umieszczony na kaflu, który wchodzi w skład pieca eksponowanego na wystawie w Budynku Gimnazjum (obecnie rozebrany ze względu na remont Muzeum), natomiast Warsztat Majoliki funkcjonował do 1945.  



Meissner, Teichert Ofen
Fot. A. Grzelak

Znak wytwórni pieców Teicherta w Miśni (Meissen). Johann Friedrich Ernst Teichert (1832-1886) był bratem Carla Teicherta (1830-1871), pierwszego fabrykanta pieców kaflowych w Colln (pod Miśnią - obecnie jest to jej dzielnica). W 1868 roku, również w Colln, powstała jego własna "Fabryka Pieców i Porcelany (Ernst Teichert Ofen - und Porzellanfabrik GmbH), znajdująca się przy ulicy Drezdeńskiej. Od 1872 roku, po przekształceniu w spółkę akcyjną, znana była jako "Saska Fabryka Pieców i Wyrobów Szamotowych, dawniej Ernsta Teicherta". Teichert był jej kierownikiem technicznym (do końca 1873 r.), a następnie członkiem zarządu spółki (do 1886 r.). W 1872 r. fabryka posiadała 3 piece do wypału, zatrudniała 74 osoby i produkowała około 3000 pieców, a w 1894 r. w 42 piecach wypalano kafle i produkowano około 14000 pieców przy pomocy 450 pracowników. Po śmierci Ernsta zarządzaniem fabryką zajął się jego syn, Christian. Autorami projektów zaś byli znani wówczas artyści i architekci: Carl Weissbach i Carl Graff z Drezna oraz Carl Merkel i F.G. Fehrmann z Miśni.
W 1907 roku zakład przestał działać pod wspomnianą wcześniej nazwą, a w 1923 roku nastąpiło połączenie zakładu Carla Teicherta i Ernsta Teicherta i od tamtej pory zaczął on działać jako "Ernst Teichert G. m. b. H.".



Stegmann, Elbing
Fot. A. Grzelak
Stegmann & Co Ofenfabrik, Zentralheizung znajdowała się przy Berliner Strasse 24, funkcjonowała  na pewno w latach 20. XX wieku do lat 40. Informacje na temat tej fabryki są szczątkowe i opieram się jedynie na elbląskich książkach adresowych z roku 1925/26, 1934 i 1942.


Kunst - Topferei
E. Sch
öffel
Berlin
fot. A. Grzelak
Piec z w/w wytwórni znajduje się na wystawie w Budynku Gimnazjum (niebawem zostanie przeniesiony do magazynu na czas remontu), ma kształt kolumny, a kremowe kafle ze złoceniami zdobione są motywami manierystycznymi, głównie małżowinowo-okuciowymi. Datowany jest on na 1. połowę XIX wieku.

Schömann & Klose
Ofen u. Towarenfabrik
Liegnitz 82
(fot. A. Grzelak)
Znak wytwórni w Legnicy; w zbiorach ceramiki posiadmy jeden taki kafel, zatem jego obecność może być trochę przypadkowa.


Bibliografia:
B. Pospieszna Tropami znaków na kaflach [w:] Kwartalnik Ciepło, nr 1 (28) 2005, s. 35-38.
B. Pospieszna Kafle i piece kaflowe  w zbiorach Muzeum Zamkowego w Malborku, Malbork 2013.

Netografia:
http://www.berliner-zeitung.de/archiv/160-jahre--veltak--im-keramikmuseum-ausstellung-zeigt-alles-ueber-die-ofenfabrik,10810590,9721120.html