środa, 27 września 2017

Kijanki do prania

Kijanka do prania, pomimo że wygląda jak najzwyklejszy kawałek drewna i tym w istocie jest, jednak dla etnografa to jedno z bardziej zajmujących wytworów kultury ludowej. Kazimierz Moszyński przeprowadził badania na ten temat i okazały się bardzo odkrywcze. Na kijankę nie zwracano nigdy szczególnej uwagi i nie były one też specjalnie zdobione.
Badaniem kijanek zajął się na początku XX wieku Kazimierz Moszyński i wyodrębnił aż 14 typów na obszarze słowiańszczyzny. Budowa konkretnych modeli jest tak różna, że nie można powiedzieć, że są one wynikiem ewoluowania jednej formy w następną. Możemy więc mówić, że typy kijanek ciężkich zebranych w XX wieku są formami pierwotnymi, czyli takimi które występowały wśród ludności na konkretnym terenie od dawna i w takiej formie się utrwaliły.

Typy kijanek według Kazimierza Moszyńskiego (Kultura ludowa Słowian t.II s. 597)

Dzięki przebadaniu zasięgu występowania różnych rodzajów narzędzia, dostajemy dosyć rzetelne dowody przeszłości etnograficznej danego terenu. Czyli możemy dowiedzieć się, jaka ludność zamieszkiwała dane okolice i skąd mogła pochodzić. Dowody te są bardziej pewne niż inne etnograficzne przesłanki. Ubiór jest względny, bo moda ludowa była wyrazem przystosowania się do środowiska i kopiowania wzorów warstw wyższych. Zwyczaje, przesądy i gusła wędrowały z ust do ust, a dialekt trudno się bada bo potrzeba wykwalifikowanych badaczy. Badania nad kijankami są proste i dosyć pewne, polegają na zebraniu materiału i odnotowaniu miejscowości, z których pochodzą.
Jak prześledzimy mapę występowania kijanek widać wyraźnie, że na konkretnym terenie znajdujemy konkretny rodzaj kijanek, a jeśli występują inne, to nie są to pojedyncze egzemplarze, ale całe obszary występowania innych modeli. Z mapy tej możemy wyczytać przykładowo, że w Alpach niemieckich i na znacznym obszarze Austrii występują identyczne kijanki jak w rejonach nadbałtyckich, ten typ spotykamy też w okolicach Kowna, a kijanki wielkoruskie są kopiami kijanek finlandzkich.
Mapa ta przynosi nam jeszcze inną wiedzę. Znamy kilkanaście typów kijanek, ale generalnie można podzielić je na lekkie i ciężkie. Kijanki ciężkie wykorzystywano do prania grubych tkanin, a lekkimi można było prać delikatniejsze. Była też inna technika prania kijankami lżejszymi, można było uderzać zarówno powierzchnią płaską jak i kantem. A więc kijanka lżejsza była po prostu lepsza. Moszyński wyciąga wniosek, że kijanki lekkie są charakterystyczne dla kręgów kultury lepiej rozwiniętej, spotykamy je więc w bogatszych krajach europejskich takich jak Niemcy, Francja i Włochy.
Według Moszyńskiego kijanki ciężkie były kijankami pierwotnymi dla całej Europy środkowej a lekkie wyparły je. Na znacznym terenie naszego kraju również spotykamy kijanki lekkie. Według badacza przyszły one do nas zachodu, tzw. “klinem” posuwając się środkiem Europy na wschód. W skutek tego, “podzieliły” one na dwie połowy zasięg kijanek ciężkich w Europie.

Mapa kijanek w Polsce, Kazimierz Moszyński (Kultura ludowa Słowian t.II s. 599)

W naszym muzeum znajdujemy dosyć pokaźny zbiór kijanek znalezionych podczas archeologicznych badań na starym mieście, wszystkie one należą do typu lekkiego.
Ciekawe są trzy płaskie egzemplarze, nie występujące w późniejszej klasyfikacji Moszyńskiego a i w innych muzeach ciężko takie znaleźć.
Pierwsza- podłużna ma nieco garbaty kształt, jest lekka, cienka i zwęża się ku końcowi. Przy rękojeści ma półtorej centymetra a na końcu łopatki tylko 7 milimetrów. Jej długość to 35 cm a szerokość 8,5 cm. Łopatka ma kształt owalny.

Fot. P. Wlizło



Druga jest płaska na całej długości i ma podobną grubość zwężając się przy końcu łopatki. Jej długość to 32 cm a szerokość 10,5 cm. Jest dosyć niedbale ociosana. Łopatka ma kształt owalny. Jest to kształt dosyć rzadko spotykany zarówno w materiale archeologicznym jak i w źródłach ikonograficznych. Znane są przykładowo kijanki o okrągłych łopatkach z Niemiec, ale owalne, płaskie, ciosane z jednej deski są rzadkością.


Fot. P. Wlizło


Trzecia ma łopatkę w kształcie prostokąta rozszerzającego się przy rękojeści, przy czym jest ona nierówno profilowana. Ma 30 cm. długości, 13,5 szerokości i niecałe 1,5 cm. grubości. Jest więc bardzo lekka i mała.


Fot. P. Wlizło


Warto się przyjrzeć tym trzem egzemplarzom dokładniej, po ich niedbałych kształtach możemy wnioskować, że były wykonywane przez kogoś, kto nie miał do czynienia z obróbką drewna  na co dzień, mogły być wystrugane w gospodarstwie domowym. Mają płaskie uchwyty, co zdecydowanie rzadko się zdarza, gdyż taka rękojeść jest dosyć niewygodna w pracy.

Dosyć powszechną jest kijanka typu lekkiego o charakterystycznym prostokątnym kształcie łopatki. Jej długość to 34 cm, szerokość 17 cm, grubość od 3 cm przy rękojeści do 2 przy końcu łopatki. Jest ona zdecydowanie cięższa od poprzednich, to znaczy że mogła być wykorzystywana do cięższych tkanin, bądź wiązała się z inną techniką prania. Jest ona wykonana dosyć starannie.


Fot. P. Wlizło


Kształt kolejnej łopatki jest prostokątny, jej długość to 25,5 cm, szerokość połowy łopatki to 6 cm, grubość to 2 cm. Jest ona o wiele lżejsza i mniejsza od poprzednich.


Fot. P. Wlizło


Kolejna malutka kijanka ma bardzo niedbały kształt, co oznacza, że zrobił ją ktoś “na szybko”. Długość kijanki to 27 cm, przy czym łopatka to tylko 8 cm. Grubość uchwytu to 2 cm a łopatki 1,5 - 0,5 cm. Jest ona bardzo leciutka a więc musiała służyć do bardzo delikatnych tkanin.


Fot. P. Wlizło


Mamy też jeden bardzo ciekawy okaz kijanki ciężkiej. Narzędzie to jest darem od Pana Andrzeja Tomczyńskiego z Elbląga, ale użytkownikiem była pani Maria Dorosz pochodząca z województwa zamojskiego. W klasyfikacji Moszyńskiego jest to typ kijanki garbatej, Stefan Biedrzycki określiłby ją jako typ „małoruski”. Takie kijanki odznaczają się tym, że są wyraźnie zaokrąglone, przez co palce są chronione od stłuczenia. Są bardzo duże, nasza ma długość 53 centymetrów i szerokość 10,5 grubość to waha się od 4 do 2 cm. Są bardzo ciężkie- nasza waży niecały kilogram. Jest to efekt nie tylko znacznej grubości, ale i gatunku drewna. Do budowy tego rodzaju narzędzi używano ciężkiego drewna z drzew liściastych, najczęściej dębowego. Nasza zrobiona jest z jesionu w dodatku szeroko słojowego, co jest dowodem na to, że drewno było świetnie dobrane, tak by narzędzie było solidne i twarde. Kijanka ta wywołuje słuszne zdziwienie nad tym, że takie narzędzie można używać do pracy jedną ręką.


Fot. P. Wlizło



Wierzenia dotyczące prania kijanką
Warto przyjrzeć się etymologii terminu „prać”, gdyż może ona nam dużo wytłumaczyć. Znaczenia słowa można szukać w odległym pogaństwie. Pranie oznacza usuwanie brudu z tkanin, ale i spranie kogoś, pobicie. Samo słowo pochodzi od prasłowiańskiego rdzenia *per oznaczającego bić, uderzać. Osobę, która wykonuje czynność bicia oznaczano przyrostkiem –un. Co oczywiście łączy się w imię „Perun”. Perun było to bóstwo, które zsyłało błyskawice na ziemię, po to by zniszczyć zło- złe duchy i demony (tak podaje ludowa interpretacja A. Szyjewskiego). Dlaczego więc kijanka? Słowo pochodzi rzecz jasna od kija a ten z kolei termin na wielu obszarach słowiańszczyzny stosowano, jako zamiennik słowa młot. Młot był kojarzony z Perunem, gdyż wyobrażano sobie że tym narzędziem rzuca gromy na ziemię. A więc czynność prania była związana z tym właśnie bóstwem i z czynnością "klepania".W okresie oktawy Bożego ciała koleżanki bardzo pilnowały się ażeby nie prać, bo mogły tym wywołać groźne burze i sprowadzić nieszczęście na całą wieś. Do czasów współczesnych przetrwały zakazy prania w okresie bożonarodzeniowym, przy czym kobiety podkreślały że chodziło głównie o to by nie prać pościeli, obrusów czy innych dużych rzeczy. Jak pisałam kijankami prano głównie te ciężkie rzeczy a więc i na tej podstawie możemy wnioskować że zakaz wiązał się z owym klepaniem i mógł być związany z Perunem.
To donośne klepanie było charakterystyczne przy praniu ubrań kijankami. Słowiańskie kobiety z reguły wspólnie chadzały nad rzekę czy inny akwen wodny, bo bały się spotkania z boginkami, które mogły się doń zbliżyć i ukraść bieliznę. Bardzo lękano się także odgłosów kijanek nocą bo miało to oznaczać, że boginki się oporządzają i nie należy się do tego miejsca zbliżać.

Jeśli chcielibyśmy kiedyś na żywo zobaczyć pranie kijankami, warto wybrać się do Indii, tam do dnia dzisiejszego kobiety piorą tym narzędziem. Jest ono bardzo znaczące, gdyż stanowi też jeden z darów męża dla dopiero co poślubionej żony.



Źródło: internet



Źródło: internet


Źródło: internet


Autorka tekstu: Wioleta Rudzka