Przez większą część II wojny światowej Elbląg znajdował się poza strefą działań wojennych, co pozwalało toczyć jego mieszkańcom w miarę normalne życie. Jednak końcówka 1944 roku przyniosła coraz bardziej nerwową atmosferę. Mieszkańcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że to cisza przed burzą. Przyjrzyjmy się nieco bliżej wydarzeniom z początku 1945 roku, które na zawsze zmieniły obraz miasta i zapoczątkowały nowy etap w jego historii.
Ponurym świadectwem zbliżającego się frontu byli uchodźcy coraz tłumniej przybywający do Elbląga z miejscowości położonych dalej na wschód. Coraz więcej osób zaczęło podejmować decyzję o opuszczeniu miasta. Mimo opracowania szczegółowych planów ewakuacji, przesuwano decyzję o jej przeprowadzeniu. W rezultacie ludność cywilna musiała uciekać na własną rękę. Rankiem 23 stycznia odjechał z Elbląga ostatni pociąg do Gdańska. Wcześniej zdążyli już wyjechać urzędnicy, nazistowscy działacze partyjni (w tym lokalny przywódca partii Emil Preuss) i zamożniejsi mieszkańcy, bo to oni najczęściej dysponowali własnymi samochodami. Gorzej sytuowani uciekali furmankami, rowerami lub pieszo. Zimowe warunki utrudniały ewakuację, czyniąc ją dramatycznym przeżyciem w szczególności dla matek z małymi dziećmi, osób starszych i schorowanych.
Elbląg miał być punktem oporu osłaniającym dojście do Zatoki Gdańskiej. Obroną dowodził pułkownik Eberhard Schöpffer. Aby dobrze przygotować się na atak Sowietów, znacznie rozbudowano system umocnień. Obok wysuniętej na odległość 2-3 kilometrów pozycji obrony, główną linię oporu przygotowano na skraju miasta. Punkty obrony miały stanowić również przystosowane do tego niemal wszystkie murowane budynki w mieście. Na ulicach utworzono rowy strzeleckie i przekopy jako przeszkody przeciwpancerne oraz stanowiska ogniowe artylerii. Do walki starano się zmobilizować również każdego zdolnego do noszenia broni mieszkańca. Liczba garnizonu elbląskiego, łącznie z oddziałami Volksturmu, liczyła około 15 tysięcy żołnierzy.
Dnia 23 stycznia na ulicach Elbląga pojawiły się pierwsze sowieckie czołgi, które wywołały zamęt i panikę w mieście. To kapitan gwardii Giennadij Lwowicz Diaczenko ze swoimi ludźmi (razem 9 czołgów) przebił się przez miasto nad Zalew Wiślany. Sowiecka propaganda przedstawiła to zdarzenie jako brawurowy wyczyn młodego dowódcy i jego dzielnych podkomendnych, w rzeczywistości był to jednak akt niesubordynacji.
W kolejnych dniach miasto stanęło w obliczu narastającego kryzysu humanitarnego. Mieszkańcy i uchodźcy znaleźli się w pułapce oblężonego miasta. Drogę ewakuacji dla ludności cywilnej i wojska stanowi zamarznięty Zalew Wiślany, a potem droga mierzeją na zachód. Trzeba pamiętać, że tuż obok w dalszym ciągu funkcjonował obóz koncentracyjny Stutthof, z którego 25 stycznia w Marszu Śmierci na zachód wyruszyło prawie 33 tysiąc więźniów (życie straciło około 17 tysięcy spośród nich).
Dnia 26 stycznia Armia Czerwona podjęła próby zdobycia miasta. Tego dnia zdobyto również Tolkmicko (zajęto 20 km odcinek nad Zalewem Wiślanym) oraz miejscowość Kępki nad Nogatem, co oznaczało otoczenie Elbląga z trzech stron. Sowieckie wojska systematycznie zaciskały pierścień okrążenia.. Sowieci napotykali jednak silny opór obrońców. Po przedarciu do centrum trwały zacięte walki uliczne, które generowały bardzo duże straty w ludziach po obu stronach.
W ostatnich dniach stycznia nie było już w Elblągu zorganizowanych jednostek straży pożarnej, ani bieżącej wody, niezbędnych do opanowania szalejących w mieście pożarów. Ogień rozprzestrzeniał się w bardzo szybkim tempie i zajmował kolejne kwartały ulic. Nie działały gazownia i elektrownia. Mimo to w Elblągu pozostawało ciągle kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Niektórzy, w szczególności ludzie starsi, nie chcieli opuszczać swoich domów, mimo ogromnego niebezpieczeństwa i stale pogarszającej się sytuacji humanitarnej, pozostali w Elblągu. Ludność ukrywała się w piwnicach budynków w coraz mniejszym bronionym jeszcze przez Niemców obszarze. W obawie przed bestialstwem sowieckich żołnierzy, niektórzy decydowali się na samobójstwo.
Wieczorem 6 lutego oddziały niemieckie zostały okrążone w centrum miasta, jednak nie chciały zaniechać walki i w dalszym ciągu podejmowały próby wykonania kontruderzenia. 8 lutego dowództwo niemieckie odrzuciło kolejną propozycję kapitulacji. Następnego dnia rano Armia Czerwona rozpoczęła równoczesny atak z zachodu i wschodu. Zaciekły opór Wermachtu był systematycznie łamany. 10 lutego 1945 roku, w krwawych bojach Sowieci zdobyli centrum Elbląga. O godzinie 8.00 ustały regularne walki, ale wciąż pozostały gdzieniegdzie pojedyncze linie oporu. Jeszcze przez następne dni trwał ostrzał Elbląga, prowadzony tym razem przez oddziały Wermachtu pod dowództwem pułkownika Eberharda Schöpffera, które wymknęły się poza linię oblężenia w kierunku Zalewu Wiślanego.
10 lutego Józef Stalin wydał rozkaz
dziękczynny informujący o zdobyciu Elbląga. To właśnie tę datę władze sowieckie
uznały za oficjalny moment zajęcia miasta, w przeciwieństwie do źródeł
niemieckich podających dzień 12 lutego.
Zdobycie Elbląga oznaczało definitywne zerwanie lądowej komunikacji między Królewcem a Gdańskiej i stanowiło jeden z punktów zwrotnych w walkach o opanowanie Prus Wschodnich i Zachodnich.
W mieście pozostały tysiące bezbronnej ludności cywilnej zdanych na łaskę zdobywców. W czasie walk czerwonoarmiści dopuścili się licznych zbrodni na mieszkańcach. Duża liczba kobiet padło ofiarą gwałtów. Wiele osób została deportowana do obozów pracy w Związku Sowieckim. Brutalność czerwonoarmistów była dodatkowo podsycana przez chęć odwetu za zbrodnie niemieckie.
Początkowo miastem władała sowiecka komendantura wojenna, z podpułkownikiem Nowikowem na czele. Pod koniec marca, po przyjeździe Morskiej Grupy Operacyjnej zaczęto tworzyć w mieście zręby, pierwszej od niemal dwustu lat, polskiej administracji. Dnia 19 maja przedstawiciele Armii Czerwonej oficjalnie przekazali Polakom rządy w mieście. Rzeczywistą władzę miała jednak wciąż istniejąca komendantura oraz dowództwo garnizonu.
Ogromne zniszczenia Elbląga, w szczególności Starego Miasta, były rezultatem nie tylko zaciętych walk między Armią Czerwoną a Niemcami, ale również rozbiórek budynków, nawet tych które nadawały się do odbudowy.
Sowieci zanim przekazali elbląskie zakłady
przemysłowe stronie polskiej, doszczętnie ogołocili je z wyposażenia, uznając
je za należne zwycięzcom łupy wojenne. Dla przykładu, spis wyposażenia słynnych
zakładów Schichaua, który został przekazany Polakom, zmieścił się na zaledwie
jednym arkuszu papieru. Reszta urządzeń została wywieziona do ZSRS. Sowieci nie
oszczędzili też torów, centrali telefonicznych, wyposażenia zakładów
budowlanych, drobnych przedsiębiorstw, surowców energetycznych, zapasów
żywności i wszelkiego rodzaju sprzętu, który stanowił jakąś wartość. Na wschód
ruszyły również wielkie stada bydła i koni. Ogromne straty były też następstwem
kwaterunku Armii Czerwonej, kończącego się dewastacją i rabunkiem wyposażenia
mieszkań i obiektów publicznych. Tworząca się polska administracja starała się
interweniować w tych sprawach, jednak te starania okazały się w dużej mierze
bezskuteczne.
Przybywająca do Elbląga polska ludność zastała skrajnie trudne warunki do osiedlenia – morze gruzów, uszkodzone i okradzione przez szabrowników mieszkania oraz doszczętnie ogołocone zakłady przemysłowe. Nowym mieszkańcom, którzy oderwani od swoich korzeni musieli od podstaw zorganizować swoje życie na tzw. „ziem odzyskanych”, towarzyszyło też poczucie niepewności, tymczasowości i lęku np. przed ponownym przesunięciem granic.
W okresie Polski Ludowej tzw. „wyzwolenie” Elbląga świętowano w różnych terminach. Do 1965 r. obowiązywała data 12 lutego. Z czasem rozpoczęto starania, aby zmienić tę datę na 10 dzień lutego – zgodnie z oficjalnym rozkazem Stalina ogłaszającym zdobycie miasta. Niezależnie od tych rozbieżności, najważniejsze, aby pamiętać o wojennym dramacie zwykłych ludzi, zarówno tych, którzy raz na zawsze musieli opuścić Elbing, jak i tych, którzy od podstaw zaczęli tworzyć Elbląg.
Literatura:
Andrzejewski M., Dramat miasta w 1945 r., [w:] Historia Elbląga t. 4, pod red. M. Andrzejewskiego, Gdańsk 2002,
Gliniecki T., Echa pancernego rajdu. Propaganda wojenna i kreacja mitów wyzwoleńczych na podstawie operacji mławsko-elbląskiej Armii Czerwonej w 1945 roku, Gdańsk 2017,
Gliniecki T., Elbląskie okruchy XX wieku, Elbląg 2013,
Gliniecki T., Walki o Elbląg, Elbląg 2016,
Golon M., Elbląg w 1945 roku, [w:] Historia Elbląga t. 5, cz. 1, pod red. A. Grotha, Gdańsk 2006,
Zaremba M., Wielka trwoga. Polska 1944-1947. Ludowa reakcja na kryzys, Kraków 2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz