Zwyczaj wykładania ścian
szkliwionymi płytkami pojawił się w Niderlandach w XVI wieku,
stając się stałym elementem wystroju schludnych holenderskich
wnętrz. Najczęściej wykładano nimi miejsca podatne na
zabrudzenia, jak ściany w pobliżu paleniska/kuchni, kominka czy
miejsca tuż nad posadzką. W XVII i XVIII wieku, w dobie największej
ich popularności, tworzono z fliz całe kompozycje uświetniające
wnętrza mieszczańskich kamienic, nie tylko na terenie Niderlandów.
Stosowano je powszechnie na terenie Żuław Wiślanych, gdzie
chętnie osiedlali się emigrujący z Niderlandów mennonici. Podczas
badań na terenie Starego Miasta odnaleziono jedynie ich fragmenty.
Flizy na obrazie Vermeera Dziewczyna nalewająca mleko(źródło: http://www.artsjournal.com) |
W XVII wieku dekoracja płytek
ściennych uległa zmianie. Powoli zanikały wpływy południowe,
skąd dotarła do Niderlandów technika wyrobu fajansu, a dekoracja
nabierała bardziej holenderskiego charakteru. Ornamenty nie
pokrywały już całej płytki. Dekoracja stała się bardziej
oszczędna, eksponowała
rysunek na mlecznym tle szkliwa. Pojawiły się umieszczane
centralnie przedstawienia, uzupełnione jedynie dekoracyjnym
opracowaniem narożników.Rezygnowano z wielobarwnych
dekoracji, na rzecz często bardzo prostych kobaltowych rysunków.
Popularnym ówcześnie motywem wydają się być przedstawienia
żołnierzy, często drobiazgowo oddające ich umundurowanie i
rynsztunek.
Fliza z postacią w stroju muszkietera, 1.poł. XVII wieku (archiwum MAH) |
Aby przyśpieszyć i uprościć wykonywanie identycznych przedstawień posługiwano się papierowymi szablonami, zaznaczając węglem kontury dekoracji, które następnie poprawiano farbą. Wypełniając ornament, malarz nakładał pędzlem najpierw grube, a potem cienkie cienie. Wymagało to dużej swobody w posługiwaniu się pędzlem. Farby należało nakładać szybkim i zdecydowanym ruchem. Ilość nałożonej farby decydowała o jej intensywności. Szczególnej wprawy wymagało malowanie kobaltem, ponieważ wykonanie nim precyzyjnego rysunku jest bardzo trudne. Jak niełatwa była to sztuka obrazują przedstawione na flizach rysunki żołnierzy.
Żołnierz oczyszczający lufę muszkietu, 2.poł.-koniec XVII wieku (archiwum MAH) |
Flizy były produktem
ogólnodostępnym, pełniącym przede wszystkim funkcję użytkową.
Wiele z nich stanowiło po prostu tani, masowo wytwarzany produkt o
niskiej wartości artystycznej. Rysunki często są niedokładne,
malowane długimi, mocnymi pociągnięciami pędzla, zdradzającymi
pośpiech i „taśmowy” rytm pracy.
Fragment flizy z przedstawieniem flecisty, 2.poł. XVII wieku (archiwum MAH) |
Pojawienie się w XVII wieku
wizerunków żołnierzy jako motywów zdobniczych ma swoje miejsce w
kontekście historycznym. Po odzyskaniu niepodległości (1609),
wojny o panowanie na morzu prowadzone z Portugalią i Anglią
przeplatały się z walkami toczonymi z Hiszpanią na terenie
Republiki. Widok żołnierza
w XVII-wiecznej Holandii należał do codzienności. Wojska
stacjonowały w miastach, a ich mieszkańcy udzielali żołnierzom
zakwaterowania. Obecność wojska, nie tylko dawała poczucie
bezpieczeństwa, powodowała wzrost gospodarczy i podnosiła prestiż
miasta. Armia niderlandzka nie była liczna. Składała się głównie
z obcokrajowców (Anglicy, Francuzi, Niemcy i Szkoci), werbowanych do
walki i zwalnianych ze służby w czasach pokoju. Tworzono również miejskie
gwardie strzeleckie. Rola jaką odegrały te oddziały w walkach z
Hiszpanią sprawiła, że inicjatywa ta przetrwała w czasach pokoju,
przybierając formę klubów towarzyskich, do których należeli
zamożni, wpływowi mieszczanie.
Wiek
XVII to także ważny okres w historii zachodnioeuropejskiej myśli
wojskowej. Upowszechnienie się armii najemnej zapoczątkowało
uniformizację wojskowego ubioru, wyposażenia oraz taktyki.
Mężczyźni przedstawieni na flizach ubrani są
w charakterystyczny dla tej epoki podwatowany kaftan, zwany wams,
bufiaste, podwiązane pod kolanem spodnie oraz pończochy. Obuci są
zwykle w płaskie, zdobione tasiemkami pantofle. Na głowie widnieje
kapelusz z szerokim, podwiniętym z przodu rondem, często z okazałym
piórem. Rapier przytroczony do pasa zwykle przy prawym boku,
sprawia wrażenie jednego z elementów ubioru. Często zresztą,
zwłaszcza w okresach pokoju, pełnił funkcję paradną.
Arkebuzer, koniec XVII wieku (archiwum MAH) |
Pikinier, koniec XVII wieku (archiwum MAH) |
Postacie
często ukazane są w ruchu,w pozycji gotowej do ataku, podczas
typowych żołnierskich czynności czy w trakcie odpoczynku.
Inspiracją dla tych przedstawień były portrety, zamawiane przez
członków gwardii oraz ówczesne ryciny, jak wykonane przez Jacoba
de Gheyn ilustracje do podręcznika wojskowego The
Exercise of Armes.
Jedna z rycin ilustrujących The
Exercise of Armes, J. de Gheyn 1607 (źródło: http://people.cohums.ohio-state.edu) |
Prezentowane
egzemplarze pochodzą ze zbiorów przedwojennego Stadtliche Museum
zu Elbing. Zostały wydobyte z warstwy gruzowiska i przekazane do
MAH w 1954 roku przez W. Sierzputowskiego. Część obiektów
pochodzi z domu żuławskiego w miejscowości Orłowo, gm. Nowy Dwór
Gdański.
Bardzo ciekawe znalezisko!
OdpowiedzUsuńJakieś znaleziska związane z lotnictwem są? :)
OdpowiedzUsuń